piątek 19.04.2024

Imieniny: Adolfa Tymona

Wyszukiwarka artykułów


Polecane wideo TVi ROLAND

wideo wiadomosci

kamera online

lokalne ogłoszenia

dyzury aptek

google news obserwuj


 

 


 

 


 
 

 
    Dział: Historia środa, 28 listopad 2018 12:21


Mord na Ziemiańskiej. Historia jakiej nie znacie...

11 Comments



Ziemiańska, to była ulica w polskim Samborze na kresach 2 Rzeczypospolitej. Mój dziadek,  Michał Jarosz wybudował przy tej ulicy dom - bliźniak, wraz ze swoim przyjacielem z wojska, też Michałem Jaroszem.



Razem służyli w austro-wegierskiej artylerii podczas I wojny światowej (2 bateria, 45 dywizja 10 korpusu).

Do wybuchu II wojny światowej dziadek zajmował się murarstwem - miał firmę budowlaną oraz prowadził sklep z wyszynkiem. Rodzina składała się z rodziców Anny i Michała Jaroszów oraz piątki dzieci Anny, Zofii, Andrzeja Emilii i Ferdynanda. Od roku1939 do 1945 w domu Jaroszów kwaterowali żołnierze niemieccy, rosyjscy oraz słowaccy.

Okupanci od początku stosowali represje w stosunku do Polaków i Żydów. Rosjanie wywozili Polaków na Sybir, a młodocianych mężczyzn wcielali siłą do armii czerwonej wielu zamordowano w bestialski sposób. W więzieniu w Samborze i nad brzegiem Dniestru. Kiedy okupantami zostali, Niemcy od razu postanowili wymordować wszystkich Żydów w mieście i okolicy. Podczas jednej z takich łapanek - polowań na Żydów, moja mama niemal nie przypłaciła życiem wyjścia z domu do ogrodu po warzywa. Obecnie trudno mi określić dokładnie czas tych tragicznych wydarzeń. Kiedy mama opowiadała mi ostatni raz tę historię - w latach 80. ub.w. nie interesowałem się czasem, tylko sytuacją w jakiej się znalazła....

Przypuszczam, że było to pod koniec lata lub jesieni roku 1941 lub 1942.

Złapana w ogrodzie koło swojego domu 14-letnia Emilia Jarosz nie potrafiła wytłumaczyć  żandarmom co robi w zaroślach ogrodu (nie znała języka niemieckiego). Niemcy biorący udział w obławie uznali, że dziewczyna jest żydówką, która schowała się przed łapanką. W brutalny sposób zawlekli ją pod płot ogrodu. Jeden z nich zarepetował karabin, nagle rozległ się krzyk. Nie strzelaj! Nie strzelaj! Ja ją znam! To córka gospodarza, u którego kwateruję. "Beczka" - bo tak nazywały dzieci z ulicy Ziemiańskiej tego żołnierza słowackiego (ze względu na posturę i krzywe nogi) w ostatniej chwili odmienił los mojej mamy... Teraz była ostrożna, nie wychodziła sama z domu.

Minęło kilka tygodni, gdy na podwórku usłyszała krzyki po niemiecku i walenie butami w drzwi. Wiedziała, że tym razem może nie mieć tyle szczęścia. Była sama w domu. Pobiegła na pierwsze piętro. Tam w suficie korytarza była klapa, przez którą można było wejść na strych. Strach przed śmiercią spowodował, że z nadludzką siłą podskoczyła do góry,  chwytając się krawędzi klapy. Po chwili była bezpieczna. Zablokowała wejście i podeszła do okienka w dachu, z którego widać było ulicę. Domy w luźnej zabudowie jak to na przedmieściach, a między nimi ogrody i wąskie pola uprawne... Nagle na gościńcu usłyszała gardłowe krzyki po niemiecku: HALT ! HALT! .... i strzał karabinowy.

Emilia widzi biegnącą kobietę z małym dzieckiem na rękach. Nagle kobieta potyka się na ulicy wybrukowanej tzw. "kocimi łbami " i upada. Dziecko wypada jej z rąk. Po chwili podnosi się i biegnie w kierunku kartofliska, ale już bez dziecka. Niemiec jest coraz bliżej. Celuje z karabinu i strzela. Kobieta otrzymuje postrzał w plecy - prostuje się wyrzucając ręce na boki i pada między krzakami kartofli.

Niemiec upewniwszy się, że zabił Żydówkę podchodzi do dziecka. Chwyta je za nóżki i z całą siłą uderza w słup telegraficzny. Po chwili odchodzi. Ale nie zabił dziecka, które po chwili zaczyna się ruszać i kwilić...

Opowiadała mi mama, że chciała pobiec i zabrać dziecko, które leżało po drugiej stronie ulicy. Jednak, stres -strach, tak ją sparaliżował tym co zobaczyła, że rodzina odnalazła ją dopiero po wielu godzinach na strychu.

Jest to prawdopodobnie pierwsza spisana relacja bestialskiego mordu na ulicy Ziemiańskiej w Samborze. W czasach, gdy za przynależność do jakieś nacji lub wygląd można było przypłacić własnym życiem i życiem najbliższych...

Woytek Kopacz

Na zdjęciu: Michał Jarosz i Emalia Kopacz

Moja Mama ś.p. Emilia Kopacz (z domu Jarosz), urodziła się w 1925 roku w Radłowicach w powiecie Sambor.

W 1933 roku zaczęła uczęszczać do Szkoły Podstawowej im. Elizy Orzeszkowej w Samborze. Od 1939 roku rozpoczyna naukę w średniej szkole z językiem rosyjskim wykładowym. Z powodu działań wojennych zmuszona jest przerwać naukę. Lata 1942-1944 to nauka w Żeńskiej Szkole Zawodowej w Samborze. Nasilone działania wojenne w 1944 roku, to następna przerwa w edukacji.

W 1945 roku cała rodzina zostaje przesiedlona na Ziemie Odzyskane. Po tej tułaczce, Jej rodzice, a moi Dziadkowie - Michał i Anna Jarosz, w zamian za pozostawione mienie w Samborze, otrzymują dom przy ul. Wrocławskiej w Środzie Śląskiej. Do 1947 r. mieszka tam z Rodzicami i siostrą Zofią. Obie pracują w Spółdzielni PSS. Tu poznaje mojego Tatę ś.p. Władysława Kopacza, który po tułaczce wojennej osiedlił się w Środzie Śląskiej i pracował w Starostwie. W 1948 roku Mama wychodzi za mąż i zamieszkują z Tatą  przy Placu Wolności. Z tego związku urodziło się dwoje dzieci córka Jolanta i syn Wojciech.

Do ostatnich swoich dni Mama mieszka na Placu Wolności. Odchodzi w 2012 roku. Tato zmarł w 1996 roku. Oboje są pochowani na średzkim cmentarzu.

Życiorys, jak wiele innych z tych lat, a jednak nie taki, bo przeżycia tej młodej dziewczyny, były też inne, jak choćby te przedstawione.

Jolanta Kopacz






Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )


Ja Wam naprawde wspolczuje. Daliscie sie wciagnac w telewizyjna narracje obrzucania sie blotem przez politykow zarowno ...
Bardzo ciekawe przesłaniem widzę w Twoim komentarzu, bo jest Bóg, Ojczyzna, oskarżenia, poniżenie, nienawiść, złorzeczenie. A ...
Aleksandra Perużyńska Nowi radni Rady Powiatu wybrani!
Jak można głosować na zdrajców Polski na ludzi którzy nawołują do wojny którzy chcą odebrać nam ...

warsztat 336224 px

taxi stas

ogrody pawlowski trawniki www