Wydrukuj tę stronę


Takie praktyki to wyzwanie, ale także przyjemność

Skomentuj



Wczoraj odbyło się podsumowanie zagranicznych praktyk organizowanych dla uczniów Powiatowego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 im. Wincentego Witosa w Środzie Śląskiej, w ramach programu Erasmus +.



Na spotkanie do sali konferencyjnej średzkiego sanepidu, którą udostępniła p. dyrektor Anna Wojtasińska - Żygadło, przybyli: wicestarosta Sebastian Burdzy, kierownik Wydziału Edukacji, Kultury i Spraw Społecznych Starostwa Powiatowego w Środzie Śl. Zuzanna Jaskuła, koordynatorki programu Erasmus + , dyrektorzy zaprzyjaźnionych placówek oświatowych, dyrektor PZSP nr 2 Jolanta Bilińska oraz młodzież, która uczestniczyła w praktykach w Portugalii i we Włoszech.

Korzyści płynące z zagranicznych praktyk zawodowych, to głównie podniesienie umiejętności związanych z kształceniem w kierunku zawodowym, polepszenie znajomości języków obcych, przygotowanie do samodzielnego funkcjonowania na rynku pracy oraz do pracy w zespole, zwiększenie świadomości o korzyściach związanych z edukacją pozaszkolną, a także zwiększenie szans uczniów na znalezienie lepszej pracy.

- W ubiegłym roku 40-osobowa grupa uczniów wyjechała do Hiszpanii oraz Włoch, wszyscy wrócili zadowoleni, bogatsi o nowe przeżycia i umiejętności zawodowe. Ogromnie się cieszę, że w tym roku również znalazła się możliwość brania udziału w programie Erasmus +   – podkreślała dyr. szkoły Jolanta Bilińska.

Program zagranicznych praktyk pozwala uczniom zdobywać nową wiedzę, ale przede wszystkim przygotowuje ich do samodzielnego życia. W obcym kraju muszą samodzielnie dotrzeć do miejsca pracy oraz wykonywać polecone zadania.

- Posumowanie drugiego etapu Erasmusa+,  jeżeli będzie podobne do pierwszego, to ja się nie obawiam o Wasze odczucia. Pamiętam słowa Pani Pauliny. Rok temu nakłaniała młodzież do wyjazdu, która nie chciała, była niechętna, bała się... Po powrocie sami widzicie, po pierwsze, że podróże kształcą, po drugie zobaczyliście jak można funkcjonować, żyć, pracować w kraju oddalonym o prawie 2000 km (…) Gratuluję Wam i myślę, że dowiemy się bardzo ciekawych historii, które przeżyliście – mówił na początku spotkania wicestarosta Sebastian Burdzy.

Młodzież o wrażeniach

- Uczniowie Technikum Żywienia i Usług Gastronomicznych m.in. odwiedzili „Krainę Złocistego Makaronu”. Nazwa ta powstała z powodu zamieszkujących te tereny gospodyń, które ręcznie przygotowują makaron wielojajeczny. Bolonia słynie z minimalistycznych restauracji, w których zawsze podawane jest świeże jedzenie. We Włoszech nigdy nic się nie marnuje. Region ten słynie również z dojrzewającego parmezanu oraz szynki prosciutto (parmeńskiej) – wyjaśniali uczniowie.

- Pracowałem w barze od 16:00 do 23:00. Pierwszy tydzień nie był dla mnie łatwy, gdyż musiałem  zapoznać się z obcym krajem, obcą kulturą oraz odmiennym jedzeniem. W pierwszym tygodniu praktyk przygotowywałem przystawki, w kolejnych tygodniach obserwowałem przygotowywanie potraw przez szefa oraz poznawałem przepisy głównych dań – opowiadał uczeń.

- Jestem uczniem Technikum Elektronicznego, we Włoszek przyglądałem się oraz pomagałem w pracy lokalnym elektrykom. Włosi byli bardzo otwarci i mili przez co czas w pracy był spędzony bardzo pozytywnie. Szef mówił płynnie w języku angielskim, więc nie miałem problemów z komunikowaniem się. Raz w tygodniu byłem pod opieką włoskiego pracownika, który nie do końca radził sobie z językiem angielskim, więc w tym miejscu pojawiały się przysłowiowe „schody”, ale dzięki gestykulacji, z której słynie większość Włochów jakoś sobie radziłem - wspominał uczestnik wyjazdu.

- Praktyki Erasmus+ pozwoliły na niezwykłe doznania. Mogłem sprawdzić się na wielu płaszczyznach, inny kraj, inny język, inni ludzie. Zastanawiałem się czy sobie poradzę? Praktyki miałem w Bolonii, przez co musiałem dojeżdżać około 70 km pociągiem. Było to niezwykłe przeżycie, ponieważ trasa przebiegała przez malownicze tereny. Po drodze mijałem winiarnie, które rozciągały się na dziesiątki kilometrów, ponadto miałem okazję zobaczyć zbiór mandarynek. Jestem uczniem Technikum Informatycznego, moja praca polegała na tworzeniu E-booków. Po otrzymaniu książki musiałem ją zeskanować do komputera, następnie poprzez programy obrobić  (usunąć plamy tłuszczu, usunąć wyblakłe strony, nadać im ten sam charakterystyczny kolor). Nie ukrywam była to praca monotonna, ale też ciężka, bo nigdy nie wiedziałem w jakim stanie będzie książka, którą dostanę, a trafiały się też takie z 1918 r. Następnie połączone w całość, trafiały do Internetu, gdzie są do dzisiaj – wspominał z zadowoleniem uczeń.

Oczywiście nie zabrakło „przygód”,

o których pokrótce przypomniał nauczyciel Marek Bystrzanowski:

- Kiedy znajdowaliśmy się 20 km od miejsca zamieszkania, wracając z Florencji, nasz pociąg stanął w szczerym polu. Mamy przesiadkę, a pociąg nam ucieka. Wtedy uczeń się pyta, a co jak nie zdążymy? – pójdziemy piechotą odpowiadam. Ale biegiem udało się nam zdążyć na ten ostatni - opowiadał nauczyciel, który wspomniał także, że uczniowie "odkryli" publiczną pralnię: - Dzięki translatorowi udało nam się przetłumaczyć działanie pralki i nastawić brudne ubrania -wspomniał.

Wszyscy, pomimo wielu zdarzeń, także tych nieco stresujących, jednogłośnie oznajmiają, że gdyby była tak możliwość - pojechaliby na zagraniczne praktyki jeszcze raz.

(kb) / fot. kb






Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )