Zgodnie z wytycznymi Wydziału Transportu Urzędu Miasta Wrocławia niektóre z nich zmieniły swoje trasy, w tym przewóz numer 923, który zapewniał połączenie z Leśnicą. Miało to być ułatwienie komunikacyjne dla mieszkańców Maślic.

Nowa trasa prowadzi w kierunku wrocławskiego stadionu. Żeby dostać się do Leśnicy,  mieszkańcy muszą jechać przez ul. Królewiecką, by tam przesiąść się w tramwaj nr 31, który i tak po chwili zmieniają na inny. Mogą też wysiąść  na skrzyżowaniu na Stabłowicach, z którego odjeżdża autobus nr 101, jednak nie jest on zsynchronizowany z liną 923 i konieczne jest odczekanie około 40 minut na jego przyjazd. Problemem nie jest wyłącznie czas, który trzeba poświęcić, aby dostać się do części miasta oddalonej o zaledwie 8 kilometrów, ale także wyższe ceny biletów.

Kierowcy autobusów także nie kryją niezadowolenia. Skarżą się na ogromne korki, szczególnie przed przejazdem kolejowym na ulicy Królewieckiej. Pojazdy są opóźnione, a problem dodatkowo nasili się podczas trwania roku szkolnego. Dzieci z Wilkszyna, Brzezinki i Pisarzowic będą dojeżdżały do szkoły o wiele dłużej, co będzie dla nich męczące.

W Leśnicy znajduje się przychodnia, do której pozapisywali się okoliczni mieszkańcy. Dostęp do lekarza będzie utrudniony, co może się okazać niebezpieczne, szczególnie dla osób starszych, które nie poruszają się samochodami. Dotyczy to także korzystania z usług bankowych, robienia zakupów w większych sklepach czy na targowisku oraz korzystania ze stacji kolejowej, dzięki której można było szybko dostać się do urzędów we Wrocławiu, Miękini oraz w Środzie Śląskiej.

Jak twierdzą mieszkańcy, działania podejmowane w tej sprawie, także przez sołectwo, radnych i władze gminy Miękinia, do tej pory nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.

(js) / fot. zdj. ilustracyjne