- Złamana latarnia, kupa śmieci, butelek po palonej marihuanie. Dziwię się że, uczniowie, którzy przychodzą tam codziennie przed ósmą rano napalić się "Maryśki" i idą do szkoły.
Tamtędy strach jest przechodzić. Wieczorne krzyki są nie do zniesienia. A rano (kilka dni temu - przyp. red) została złamana latarnia.
Dzwoniłam kiedyś na straż, ale nie przyjechali, boją się? A policja stwierdziła, że nią mają patroli. Smutne to. Takie piękne miejsce, a zginie pod stertą śmieci.
Chciałabym pozostać anonimowa.
Czytelniczka
Od redakcji. Od kilku dni czekamy na odpowiedzi służb w tej sprawie, jak tylko je otrzymamy - natychmiast opublikujemy.
Pozdrawiamy!
Redakcja