Wydrukuj tę stronę


Średzianie w podróży dookoła świata. La Gomera (Wyspy Kanaryjskie)

2 Comments



Po kilku dniach pobytu na Teneryfie w Marinie del Sur w las Galettas wychodzimy na kotwicowisko w Las Christtianos.



Cicho, spokojnie, kolacja w mieście. Rano policja portowa goni nas i inne łódki – kotwiczenie zabronione. I tak mieliśmy spadać. Silnik, kurs na Gomere. Daleko nie jest. Wiatr ledwo dycha więc cała droga na motorku.

Marina w San Sebastian nie odnajduje naszej rezerwacji telefonicznej – wiadomo niedziela. Ale miejsce jest.  W ciągu kilku godzin wpływa jeszcze kilka jachtów polskich lub w czarterze przez Polaków. Kiedy odpływa ostatni prom, miasto wymiera i jest przyjemnie.

Nazajutrz bierzemy samochód i krążymy po wyspie. To prawie tropiki – wilgoć, mgły i chmury wokół nas. Zimno się robi. Temperatura 12 stop. Roślinność jest niesamowita. Drzewa obrośnięte mchem, trawy do pasa, palmy i różne takie. Skojarzenia z filmem o King Kongu. Drzewka jakby jakieś wysokie, wodospady, tarasy. W porcie wyjątkowo tłocznie.

Na zewnątrz, w poniedziałek wieje 9-10 B. W marinie spokojnie, tylko wanty wysoko gwiżdżą. Ale to tylko jeden dzień. Nazajutrz ma być spokojnie. Popłyniemy na El Hierro...

Pozdrawiam Redakcję i Czytelników

kpt. Tadeusz Staniul






Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )