czwartek 18.04.2024

Imieniny: Alicji Bogusławy

Wyszukiwarka artykułów


Polecane wideo TVi ROLAND

wideo wiadomosci

kamera online

lokalne ogłoszenia

dyzury aptek

google news obserwuj


 

 


 

 


 
 

 
    Dział: Historia poniedziałek, 17 luty 2020 19:06


Mieczysław Świerczyński (1899-1986). Biogram – wspomnienie (cz.1)

4 Comments



W bieżącym roku przypada 121. rocznica urodzin śp. Mieczysława Świerczyńskiego - organizatora i pierwszego długoletniego dyrektora Liceum Ogólnokształcącego w naszym mieście, które dzisiaj wchodzi w skład 1 Powiatowego Zespołu Szkół im. Mikołaja Kopernika w Środzie Śląskiej.



Z inspiracji dyrekcji tej szkoły, obok innych inicjatyw, powstał też poniższy Biogram - Wspomnienie przypominające jego postać i działalność, autorstwa mgr Anny Cetery, którego poszczególne części zamieścimy w naszej gazecie.

Mieczysław Świerczyński  urodził się dnia 11 kwietnia 1899 r. w Dobromilu w województwie stanisławowskim, na dawnych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej. Pochodził z rodziny mieszczańskiej inteligencji. Jego ojciec Edmund ukończył studia prawnicze i był zawodowym sędzią, a matka Jadwiga, z domu Grotowska pochodziła z rodziny dobromilskich aptekarzy.

Wzruszające i serdeczne wspomnienia Dobromila, tego pięknego kresowego miasteczka, położonego nad rzeką Wyrwą zachowały się w rodzinie Świerczyńskich przez długie lata. Miał troje rodzeństwa, dwóch braci: Ludwika i Zbyszka oraz siostrę Lilę, zwaną później Lalą.

Dzieciństwo spędził częściowo w Wiedniu, gdzie przez pewien czas przebywał jego ojciec, który jako sędzia był delegowany do pracy w polskim przedstawicielstwie w parlamencie wiedeńskim (austriackim). W parlamencie tym zasiadało wielu polskich posłów reprezentujących ówczesną Galicję i Lodomerią (dzisiejsza Małopolska i zachodnia część Wołynia).

Do szkoły średniej uczęszczał we Lwowie i w roku 1917 zdał maturę w Prywatnym Gimnazjum im. Adama Mickiewicza. Studia na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie ukończył w 1924 r.

Jeszcze przed uzyskaniem absolutorium rozpoczął pracę jako nauczyciel w Gimnazjum im. Jana Długosza we Lwowie.

W tym czasie też zaangażował się bardzo w działalność Związku Harcerstwa Polskiego we Lwowie. Działalność ta była tak owocna, że po pewnym czasie został Komendantem Lwowskiej Chorągwi Harcerskiej.

Początkowo pracował jako nauczyciel kontraktowy ucząc biologii i wychowania fizycznego. Aby uzyskać status nauczyciela mianowanego należało, zgodnie z obowiązującymi wówczas w resorcie oświaty przepisami, wykazać się odpowiednimi wynikami w pracy pedagogicznej.

Wyniki te na pewno osiągnął, zarówno pod względem praktycznym, jak i teoretycznym, naukowym, gdyż napisał pracę na temat dziedziczenia cech nabytych u zwierząt. Ukoronowaniem tych osiągnięć był pomyślnie zdany w czerwcu 1927 roku egzamin naukowy, a następnie w październiku tego samego roku egzamin kwalifikacyjny, nauczycielski, po którym uzyskał status nauczyciela mianowanego, uprawnionego do nauczania biologii jako przedmiotu głównego i wychowania fizycznego jako przedmiotu dodatkowego w szkołach średnich. W roku 1928 władze szkolne przyznały mu tytuł profesora szkoły średniej i w tym samym roku zostaje przeniesiony do pracy w Gimnazjum im. Mikołaja Kopernika.

W szkole tej pracuje do wybuchu II wojny światowej w 1939 roku. Następnie bierze udział w Kampanii Wrześniowej, a po klęsce Armii Polskiej wraca do domu i podejmuje pracę nauczyciela w tej samej szkole, w której pracował przed wojną, ale zamienionej teraz na szkołę ukraińską.

Po wejściu Niemców do Lwowa w lipcu 1941 r. szybko staje się nauczycielem tajnego nauczania młodzieży (bierze udział w tajnym nauczaniu) najpierw we Lwowie, a następnie w okolicach Przeworska (Okres tajnego nauczania został udokumentowany i wliczony do stażu pracy przy ustalaniu przez ZUS wysokości emerytury M. Świerczyńskiego). Akcja tajnego nauczania obejmowała bowiem nie tylko Lwów i jego okolice, ale także sąsiadujące województwa: tarnopolskie, stanisławowskie, wołyńskie, a także ziemię rzeszowską, województwo lubelskie i wiele innych województw i ziem.

Trudne lata życia w okupowanym, najpierw przez Sowietów, następnie przez Niemców i znów Sowietów Lwowie opisuje jego starsza córka Wiesława Błasińska w krótkiej pracy wspomnieniowej pt. „Lwowski tornister pełen wojny”. Był to bardzo trudny, smutny, wypełniony poczuciem zagrożenia okres życia pana Świerczyńskiego i jego rodziny.

Szczególnie zaś zagrożone było bezpieczeństwo jego i najbliższych mu osób w okresie okupacji sowieckiej, kiedy to duża część inteligencji lwowskiej i w ogóle z Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej wywieziona została na Sybir lub do Kazachstanu.

Ubóstwo materialne, brak żywności, głód, stan nieustannego zagrożenia aresztowaniem lub zsyłką to codzienność życia samego pana M. Świerczyńskiego i jego rodziny w latach 1939-1944. Zdawał on sobie doskonale sprawę z tego, że w oczach władz sowieckich, a szczególnie NKWD (radziecki urząd bezpieczeństwa)  jego stanowisko profesora szkoły średniej, a przede wszystkim jego działalność i funkcja pełniona w ZHP będą istotną podstawą aby zesłać rodzinę na Sybir lub do Kazachstanu.
A ponadto był jeszcze „burżujem, panem polskim”, gdyż akurat w 1939 r. dokonał kupna kamienicy we Lwowie przy ul. Legionów, jak o tym pisze jego córka w swoich wspomnieniach. Były to bardzo realne i poważne powody, aby rodzina już od pierwszego dnia okupacji sowieckiej czuła się zagrożona i niepewna jutra, oczekując najgorszego. Pani Wiesława w swoich wspomnieniach pisze o życiu na „tobołkach”, których zawartość często zmieniano (chustki do nosa na ciepłe skarpetki, półbuty na walonki itp.).

Atmosferę panującą wówczas w domu rodzinnym oddaje chyba najlepiej cytat pochodzący ze s. 6 jej wspomnień: „Dla nas wtedy przeżyciem stokroć silniejszym było najniewinniejsze nawet nocne pukanie do drzwi. Mogło to być ostatnie słyszane pukanie w drzwi rodzinnego domu, mogło oznaczać przybycie NKWD.” Oprócz poczucia nieustannego zagrożenia i strachu przed zsyłką rodzina pana Mieczysław Świerczyńskiego przeżywała też w czasie okupacji okres wielkiego niedostatku, a nawet głodu. Był to czas, kiedy w trakcie spacerów za miasto zbierano lebiodę, aby z niej sporządzić „szpinaczek”, a skórka „czarnego jak ziemia i lepkiego jak glina chleba” stawała się dla dzieci wielkim przysmakiem.

Zsyłki na Sybir udało się uniknąć dzięki „przedziwnemu zbiegowi okoliczności”, który dość szczegółowo opisuje pani Wiesława. A polegał on na tym, że do ręki i serca jednej z bliskich kuzynek pana Mieczysława Świerczyńskiego Marii konkurował „komunizujący” Polak, lwowski „batiar”, ślusarz z zawodu, niejaki pan Władzio.

Panna aptekarzówna odwzajemniała te uczucia, ale jej rodzina stanowczo sprzeciwiała się temu związkowi uważając go za mezalians, gdyż panna z dobrego domu nie mogła wyjść za mąż za jakiegoś  tam „batiara i do tego komunistę”.

Ów pan Władysław był konserwatorem w gmachu zajmowanym przez NKWD i cieszył się prawdopodobnie dużym zaufaniem jego lokatorów, co pozwoliło mu mieć również pewne baczenie na kartoteki ludzi przeznaczonych do wywiezienia. Między innymi znajdowała się tam kartoteka całej rodziny Świerczyńskich, w tym jego ukochanej Marysi i pana Świerczyńskiego oczywiście też.

Pan Władysław z tej kartoteki „wyciągnął i usunął dane dotyczące wszystkich członków rodziny Świerczyńskich i mego ojca też” pisze pani Wiesława we wspomnieniach. I tak Mieczysław Świerczyński, jego rodzina,  bliscy i dalsi krewni pozostali w domu, a aptekarska rodzina panny Marii wyraziła zgodę na jej małżeństwo z panem Władziem i pobłogosławiła nawet ten związek. Być może, że czujność NKWD osłabił w pewnym stopniu fakt, że pan Mieczysław Świerczyński od razu na początku okupacji sowieckiej zgłosił się do pracy jako nauczyciel w tej samej szkole, w której uczył przed wojną. Takie postępowanie mogło być potraktowane jako wyraz lojalności wobec nowej władzy.

Po przejściu frontu, gdy wydarzenia wojenne w 1944 r. położyły kres niemieckiej okupacji nie tylko Lwowa, ale całych Kresów Wschodnich, a częściowo także dzielnic centralnych Rzeczypospolitej M. Świerczyński wraz z rodziną przybył do Przeworska i podjął pracę, początkowo w Prywatnym a potem Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Władysława Jagiełły.

W szkole tej jako nauczyciel biologii pracował dwa lata...

Opracowała

mgr Anna Cetera

Środa Śląska 2018






Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )


Ja Wam naprawde wspolczuje. Daliscie sie wciagnac w telewizyjna narracje obrzucania sie blotem przez politykow zarowno ...
Bardzo ciekawe przesłaniem widzę w Twoim komentarzu, bo jest Bóg, Ojczyzna, oskarżenia, poniżenie, nienawiść, złorzeczenie. A ...
Aleksandra Perużyńska Nowi radni Rady Powiatu wybrani!
Jak można głosować na zdrajców Polski na ludzi którzy nawołują do wojny którzy chcą odebrać nam ...

taxi stas

komnet internet

hydrotech do gazety nowa reklama