Wydrukuj tę stronę


Średzianie w podróży dookoła świata. Jacht „ Venator” ciągle w drodze

3 Comments



Wiem, że wirus i nie ma co zawracać krajanom głowy „przyjemnościami” innych, ale jestem zobowiązany słownie wobec naszych przyjaciół z Rolanda na relację.



Trochę się działo i pisanie było dość utrudnione. Pierwszego marca wypłynęliśmy z Mindelo na wyspie Sao Vicenze – Wyspy Zielonego Przylądka. Załoga w zasadzie przypadkowa – 5 osób z kapitanem. Zbiorniki pełne wody i paliwa. Jedzenie też w zasadzie zaplanowane – z alkoholem jak zwykle się nie powiodło. Zabrakło daleko przed Brazylią. 

Po 16 dniach dotarliśmy na południe Amazonki – rzeka Maranha czy raczej całe dorzecze. Ostatnie dwie doby w deszczu. To pora deszczowa. Nie przypomina polskiej ulewy. To tony wody w ciągu minuty. Płyniemy pod prąd wielkiej rzeki, a za kilka godz. ze spływem. Raz 2 węzły do przodu, a za kilka godz. 7-8 pod prąd bokiem. Głębokość w nurcie 35 m. Setki statków na kotwicy. Większość tankowców – w pobliżu są ogromne wydobycia ropy. Rozmawiamy przez radio z polskimi załogami. Na AIS – system lokacji jednostek, widzimy kto jest kto. Przynajmniej częściowo. Ale to nie polskie statki – załogi składają się z Polaków.

Po poszukiwaniach mariny – była na mapie – wracamy do Sao Luis. Tam jest coś jakby port jachtowy. Tyle, że na osuchach. To znaczy, że gdy stoimy w wodzie i mamy pod sobą 6 m to za 8 godz. jest pod łódką tylko błoto. I kraby. I węże. I strach, że się obalimy na burtę. Pierwsze trzy doby staliśmy na zielonej boi pół mili od mariny, ale kiedy dowiedziałem się, ze kilka lat temu zamordowano w tym miejscu Holendra i jego jacht stoi pusty do tej pory w marinie, to wpłynęliśmy na osuchy. I tak codziennie – błoto i woda. Jak poniżej na fotce. 

Jest problem! Koronawirus i jego rozwój trochę nas ominął - 16 dni na oceanie. A tu odprawy celne, wet, sanit, imigrat, authorithy etc. Najważniejsze, aby dostać wizę, więc w końcu na lotnisku mamy pieczątki. Reszta nieważna. Nikt nie chce przyjechać bo koran... 

Moja załoga nie ma wyboru – chcą wracać do kraju. Ja nie mogę zostawić jachtu. Show must go one... Po kilku dniach kombinowania ze znikającymi samolotami z Sao Luis decydują się na wypożyczenie samochodu i jazdę 3000 km do Rio de Janeiro. Tyle km w Europie to nie to samo co po drogach Brazylii. Konsul - pani Hania odradza – napady, kolizje, brak etyliny etc.  Jadą. Póki co po dwóch dniach są w połowie drogi.

Zostaję sam na jachcie. Jestem w kontakcie z panią konsul z Fortalezzy. Jeśli sytuacja się wyklaruje i biedę mógł ruszyć dalej na południe Brazylii to płynę sam. Tutaj jacht jest w miarę bezpieczny. Mam prąd elektryczny, wodę, net w tawernie, a w związku z tym WhatsAppa. Na bandziorów przygotowane meczety i kusze. Stoi tu też jakiś ochroniarz. Ze mną na drugim jachcie koczuje Dawid - Węgier, w drodze na Karaiby.

Brazylijczycy z jednej strony pozamykali sklepy przemysłowe, a z drugiej – otwarte targowiska i barki. Nikt tam nie nosi maski. Pije się piwo i cachacę , muzyka na maxa. Ruch na ulicach mniejszy, ale przez to bezpieczniej. Chodzę po zakupy z buta, aby nie zwiększać ryzyka w autobusach. Ew Uberem z powrotem. Potrzebuję głównie wody. bo temperatura na jachcie to 35 stop C. Wilgotność rzędu 100 %. Trzeba się uczyć portugalskiego, bo rzadko kto mówi tu po angielsku i hiszpańsku, włosku. Wbrew pozorom to zupełnie inne języki.

Przerażające wieści z Europy i kraju. Moja Aniula po powrocie z dostawą z Włoch musiała zostać objęta 14-dniową kwarantanną. Dodatkowa bieda. Jako przedsiębiorca wiem, że działania rządu są pozorne i asekuracyjne. Trzeba myśleć o upadłości firmy w przypadku zaniechania przez rząd sensownych i długotrwałych działań. Inaczej to procesy z pracownikami i firmami przez wiele lat... Myślałem, że mogę coś pozytywnego napisać. Niestety. Mogę tylko czekać aż się dowiem o przebiegu wirusa w Brazylii i czy będę mógł wylądować w tym przepięknym kraju w innym porcie na południu. Płynę na Horn. Pozdrawiam mimo tych złych wieści zewsząd.

Kapitan Tadeusz Staniul
Parapol






Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )