- Pod zabytkowym krzyżem, na niezamieszkałej posesji, miejscowy element zrobił sobie miejsce libacji. Zanieczyszczają krzyż odchodami. Nie przejmują się niczym i nikim. Szczerze, boję się zostawić dom kiedy idę do pracy, bo mogą się zabawiać i na moim podwórku. Policji tutaj się nie widuje. A szkoda. Katolicki kraj, a żule olewają krzyż i jeszcze gorzej... i nikomu to nie przeszkadza - twierdzi kobieta.
Jak poinformował nas sołtys wsi, Daniel Uszyński faktycznie w pobliżu krzyża znajduje się pustostan, jednak jest to teren prywatny. Wyjaśnił, że skontaktuje się z zarządcą nieruchomości i poprosi o jej zabezpieczenie. - Nikt nie informował mnie do tej pory o problemie przesiadywania w tym miejscu osób, które spożywają alkohol. Należy też dodać, że miejsce wokół krzyża nie wygląda tak jak opisuje to mieszkanka naszej wsi - podkreśla sołtys.
O sprawę zapytaliśmy również Straż Gminną w Miękini. - Nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia dotyczącego wspomnianego miejsca - wyjaśnia komendant Gustaw Dobosz.
(kb) / fot. du