Unikatowe i nigdzie nie publikowane wspomnienia Księżnej Lidii Lwow. Przedstawiamy tylko fragment listu, reszta dotyczy spraw prywatnych korespondentów - autorki i zaprzyjaźnionym z nią mieszkańcem Środy Śl. Wojciechem Kopaczem.
Już tyle lat upłynęło od 1943/1944 roku, gdy obchodziliśmy w brygadzie pierwszą i ostatnią wigilię. Tylko raz. Była to smutna wigilia, gdyż zginął jeden z naszych chłopaków w akcji w miasteczku Świr. Była to śmierć niespodziewana. Stosunkowo mało nas ginęło chociaż okazje były stałe, częste.
W wigilię sztab brygady został zaproszony do plutonu, który chronił sztab i kwaterował w tej samej miejscowości. Plutony nigdy nie stacjonowały razem, stały w pobliskich wsiach. Byliśmy zaproszeni przez 1 pluton „Kitka”, który przygotowywał wigilię dla siebie i dla sztabu.
Siostrą sanitariuszką była „Myszka”* i to ona z gospodynią wszystko przygotowały. Wigilię urządzono w największej izbie. Pamiętam silny zapach choinki, światło dawała lampa naftowa, w izbie było ciepło, ale niezbyt jasno. Stoły były przykryte białymi serwetami. Co na nich było - tego nie pamiętam.
Dzieliliśmy się opłatkiem, „Łupaszka” życzył niepodległości. Nie mówił długo, miał donośny, przyjemny głos. Mówił zawsze treściwie, serdecznie. Przy stołach mówiło się o śmierci chłopaka.
Był również z nami kapelan ksiądz „Ignacy” – błogosławił. Składaliśmy sobie życzenia, podarków żadnych nie było. Myśmy wtedy byli tacy bliscy i kochani. Każdy pluton obchodził Wigilię tam, gdzie stacjonował. Panie Wojtusiu to bardzo niewiele, ale naprawdę tylko to pamiętam...
Z kolei Wielkanoc obchodziliśmy wszyscy razem, to znaczy wszystkie plutony w miasteczku Sużany. Chłopcy spowiadali się i przyjmowali komunię. Msze odbywały się w kościele.
Najserdeczniej pozdrawiam
Zawsze Lidia
22.11.2012 r., Warszawa
P.S.
Pani Lidia Lwow Eberle była sanitariuszką i podporucznikiem AK w V Brygadzie Wileńskiej - „ Brygadzie Śmierci” majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
Podpułkownik Aleksander Krzyżanowski - „Wilk” nazwał tak brygadę po tym, jak rzekomo miała być trzykrotnie rozbita przez hitlerowców i sowiecką „partyzantkę”.
Wileńscy rebelianci nosili po lewej stronie kurtki wojskowej ryngrafy z Matką Boską Ostrobramską.
„Kitek, to plutonowy Mieczysław Kitkiewicz dowódca 2 Szwadronu, natomiast „Myszka”- Halina Wilczyńska, sanitariuszka.
Woytek Kopacz