W domu moich rodziców (Rynek 10) często gościł pan pułkownik, wtedy jeszcze kapitan. Mój ojciec Władysław Kopacz (podrzędny urzędnik Starostwa) założył pierwszą modelarnię lotniczą dla młodzieży w 1947 roku i była to pierwsza tego typu modelarnia na Dolnym Śląsku.
Tych dwóch oficerów Wojska Polskiego postanawia wspólnie edukować średzką młodzież oraz zaszczepić bakcyla lotniczego i postaw patriotycznych.
Podczas Wojny Obronnej w 1939 r . kapitan Jan Hryniewicz dokonuje bohaterskiego czynu.
Małym samolotem ląduje na bombardowanym przez Niemców lotnisku w Dęblinie, żeby zabrać ciężko rannego podpułkownika pilota Jerzego Bajana. Bajan to oficer pilot, komendant Szkoły Podchorążych Lotnictwa i sportowiec. Mistrz pilotażu. Zwycięzca międzynarodowych zawodów lotniczych Challenge w 1934 r. w Warszawie (razem z sierżantem - mechanikiem Gustawem Pokrzywką).
A jakie koleje losu spotkały kapitana Hryniewicza po klęsce wrześniowej? Tak jak większość przez Rumunię i Francję - po jej kapitulacji, dostaje się na Wyspę Ostatniej Nadziei - Anglię. Kapitan pilot Jan Hryniewicz jest lotnikiem w polskich dywizjonach. W 304 Dywizjonie Bombowym Ziemi Śląskiej, a w latach 1942 - 1943 jest dowódcą eskadry C myśliwsko - rozpoznawczego Dywizjonu 309 Ziemi Czerwieńskiej, a potem adiutantem generała Lucjana Żeligowskiego. Był inicjatorem powstania sztandaru Polskich Sił Powietrznych, który polskie patriotki w okupowanym Wilnie uszyły i wyhaftowały. W tajemnicy sztandar został poświęcony w Sanktuarium Matki Boskiej w Ostrej Bramie, by po wielu dramatycznych sytuacjach dotrzeć do Anglii.
Wiele lat temu poprosiłem wrocławskiego historyka Bartłomieja Błaszkowskiego, by na łamach gazety Roland przypomniał wojenne losy pułkownika pilota Jana Hryniewicza (ukazało się kilkadziesiąt odcinków- warto przypomnieć obecnie). Razem z właścicielami gazety Roland - Anną i Wiktorem Kalitami i z Bartkiem Błaszkowskim doprowadziliśmy do powstania wystawy o pułkowniku pilocie Janie Hryniewiczu w Muzeum Regionalnym w Środzie Śląskiej oraz do powstania tablicy pamiątkowej na ścianie Ratusza.
Na uroczystość odsłonięcia tablicy przyjechała delegacja dowództwa Szkoły Orląt z Dęblina. Po ceremonii, burmistrz Bogusław Krasucki udzielił głosu Bartłomiejowi Błaszkowskiemu, który porywająco opowiadał o naszym bohaterze i polskich lotnikach, którzy oczyścili niebo nad Londynem z 170 samolotów niemieckiej Luftwaffe. Najskuteczniejszym pilotem w 1940 roku, który latał w polskich dywizjonach był Czech Jozef Frantiśek (17 zestrzeleń samolotów Luftwaffe w ciągu miesiąca).
W tym roku obchodzimy 83. rocznicę Bitwy o Anglię, w której piloci z 303 Dywizjonu Polskich Sił Powietrznych przy Royal Air Force okazali się najbardziej skuteczni z ponad kilkudziesięciu brytyjskich dywizjonów, 2 czechosłowackich i 1 kanadyjskim dywizjonie. Warto dodać, że w brytyjskich dywizjonach RAF - latało 80 polskich pilotów w tym: generał brygady WP i podpułkownik RAF Stanisław Skalski - As nad Asy (którego po powrocie do Ojczyzny polscy komuniści skazali na karę śmierci).
Znakiem rozpoznawczym dywizjonu 303 były tzw. „Kosy” czyli czapka rogatywka kościuszkowska, 2 kosy kute na sztorc i 13 gwiazd (13 stanów Ameryki) i czerwone pasy - flaga amerykańska.
Skąd więc te amerykańskie symbole na polskich samolotach? Amerykański pilot Merian C. Cooper po zakończeniu I wojny światowej w 1918 r. postanawia razem ze swoimi kolegami pilotami amerykańskimi pomóc Polakom podczas wojny Polsko – Bolszewickiej w 1920 roku. Przy przychylności marszałka Józefa Piłsudzkiego tworzy dywizjon lotniczy im. Tadeusza Kościuszki, bohatera wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki. W dywizjonie pilotami byli Amerykanie, Polacy i 1 włoski lotnik.
Merian C. Cooper w polskim mundurze, ok. 1920 r.
Merian C. Cooper dosłużył się stopnia polskiego podpułkownika i amerykańskiego generała. Po wojnie w 1920 r. wraca do Ameryki, gdzie już jako cywil jest hollywoodzkim reżyserem, a po latach dostaje nagrodę Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej - Oskara. Nie zapomina o Polakach, wie że w Anglii jest 303 Dywizjon Myśliwski „Warszawski” im. Tadeusza Kościuszki z emblematem pod jakim on latał 20 lat wcześniej i którego był twórcą. Odwiedza w 1941 r. polskich lotników, którzy w owym czasie są u szczytu sławy wojennej i uwielbienia przez angielskie dziewczyny…
Jeżeli ktoś chce, to może obejrzeć filmy ukazujące Bitwę o Anglię. Polecam polski film Dywizjon 303: Historia prawdziwa, w reżyserii Denis Delić na podstawie bestselleru Arkadego Fiedlera. Dywizjon 303, z fantastyczną ścieżką dźwiękową Łukasza Pieprzyka, wybitnego kompozytora polskiego.
303. Bitwa o Anglię - koprodukcja angielsko-polska z Milo Gibsonem (synem Mela Gibsona) w jednej z głównych ról w reżyserii Davida Blair oraz The Battle of Britain, film z 1969 roku najbardziej znany na świecie z epizodem o polskich lotnikach.
Ku Chwale Polskim Lotnikom - tym, którzy strzegą naszej niepodległości i polskiego nieba.
Woytek Kopacz