Wydrukuj tę stronę
    Dział: Historia czwartek, 24 październik 2019 12:09


Niezwykła historia wyludnionej wioski

5 Comments



Niezwykle wyludnioną wioską jest Ligotka w gminie Środa Śląska, która od początku swoich dziejów nazywała się Ellguth, do 1940 r. Pierwotnie była samodzielną wsią należącą do okręgu średzkiego księstwa wrocławskiego.



Pierwszy raz wzmiankowana jest w 1310 r. za czasów księcia wrocławskiego Henryka VI, a kolejny raz w 1330 r. W 1786 r. znajdowała się tu karczma, gorzelnia, browar z warzelnią, piekarnia, a w latach 1709 jest wzmiankowany pałac, założony park.

W swojej historii Ligotka miała bardzo dużo właścicieli, którzy mieli różny wpływ na gospodarkę folwarku. Ostatnim właścicielem był słynny hodowca  koni Brich Krauze. Folwark liczył 165 ha ziemi. Było 15 budynków.

Wielkie spustoszenie wsi spowodowały dwukrotnie wojska napoleońskie. 1.04.1938 r. Ligotka jako przysiółek została włączona do Bukówka. Po zakończeniu II wojny światowej osiedlała się tu głównie ludność z rzeszowskiego, łódzkiego. Z chwilą założenia Państwowego Gospodarstwa Rolnego część wyjechała do innych miejscowości, a część pozostała stając się pracownikami PGR.

Według zapisów w księdze parafii Wrocisławice z lipca 1960 r.  Ligotka liczyła 110 osób. Na dzień 8 czerwca 2019 r. w Ligotce mieszkają tylko dwie osoby. Pan Mirosław, właściciel pałacu
i ziemi oraz Pan Piotr były mieszkaniec Wrocławia.

Jaki fenomen tkwi w tej wyludnionej wioseczce, że od 10 już lat każdego roku przyjeżdża średnio około 30 osób, by spotkać się w maju lub czerwcu przy słynnym stawie i kaplicy?

8 czerwca br. odbył się 10. jubileuszowy zjazd. Można sobie zadawać pytanie co powoduje, że tyle osób przyjeżdża do tej zrujnowanej, wyludnionej Ligotki, co Ich łączy, kiedy nie ma domów, są tylko ruiny. Nikt Ich do Ligotki nie zaprasza, nikt na Nich nie czeka. Łączy Ich tęsknota za dzieciństwem, szczególne więzi, wspomnienia o których opowiadają.

Dwie osoby, świętowały w czasie zjazdów swoje urodziny. Zjeżdżają się z różnych regionów Polski, nie liczą kosztów spotkania, dojazdu, przygotowania potraw i napitku, dojścia przez zarośla do miejsca nad „historycznym stawem”, które należy  wykosić. Trzeba  zorganizować i dowieźć stoły, ławki i rożno wypożyczyć. Każde spotkanie poprzedzone jest mszą świętą w kościele św. Jerzego, przy którym jest cmentarz, a na nim spoczywają członkowie Ich rodzin. Modlą się za zmarłych przy ich grobach i w czasie mszy św. Po przyjeździe do Ligotki procesyjnie idą do kapliczki, gdzie śpiewają Litanię Loretańską i Pieśni Maryjne. Kapliczka Ich łączy o czym świadczą zdjęcia grupowe, a troszczy się o nią Pani Irena Jakubowska z rodziną.  Kapliczkę wybudował nieżyjący Jan Jakubowski, mąż Ireny.

Na zaproszenie uczestników zjazdu często uczestniczy w gościnie ks. kanonik – Janusz Głąb i Marianna Galas z kroniką Bukówka, w której jest wpis z każdego spotkania, bo Marianna była mieszkanką Ligotki z nakazu pracy przez 3 miesiące w 1957 r.  Często w spotkaniach uczestniczą dzieci i wnukowie. Dla wielu obserwatorów te wszystkie zjazdy byłych mieszkańców Ligotki są fenomenem, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie inni wstydzą się przyznawać, że byli pracownikami lub mieszkali w PGR-rze.

Załączone przyśpiewki ze słowami Teresy Czarnoty - Markulak z Ogrodnicy, a śpiewane na 10. jubileuszowym spotkaniu niech dokumentują, że można kochać nawet ruiny swojej byłej wioski, gdzie spędzali wspólnie radosne dzieciństwo i lata szkolne. Oni wracają do „swoich korzeni”, a czytający o Nich niech idą za Ich przykładem, bo w „jedności – siła” .

Marianna Galas / fot. mg

 

Nasza Ligotka

Tekst Teresa Czarnota - Markulak

  1. Ligotka, Ligotka, ładna okolica, gdyby nie rudery byłaby stolica.

Ref.  Oj dana, oj dana Ligotka nam znana, dzisiaj się zabawimy do białego rana

  1. Tu każdego roku w czerwcu albo w maju zjeżdżają się ludzie, którzy tu mieszkali.

Ref...

  1. Chętnie się zjeżdżają
    z bliska i z daleka, chod
    ź tu nie ma wygód, nikt nic nie narzeka.

Ref...

  1. Tu nasi rodzice ciężko pracowali, myśmy krowy paśli
    w stawie si
    ę kąpali.

Ref...

  1. Stąd do Wrocisławic do szkoły chodziły, tu się pożeniły
    i dzieci rodzi
    ły.

Ref...

  1. Jak przyszła wigilia tośmy się gościli, od domu do domu
    z
    łyżkami chodzili.

Ref...

  1. Tutaj wszyscy ludzie tak się szanowali, jak się rozjeżdżali za sobą płakali.

Ref...

  1. Była tu świetlica, były też rozrywki i w każdą niedzielę były potańcówki.

Ref...

  1. Tu nasza Irena w sklepie sprzedawała, czasem nam „Malagę” na kredyt dawała.

Ref...

  1. Dzisiaj po Ligotce pozostały zgliszcza, stoi tylko pałac
    i ma
    ła kapliczka.

Ref...

  1. Stoi tu kapliczka cośmy zbudowali, tuśmy się schodzili, majówkę śpiewali.

Ref...

  1. A w Wielką Sobotę tuśmy się zbierali, pokarmy święcili, życzenia składali.

Ref...

  1. Ksiądz Janusz w Bukówku ofiarę sprawuje, potem do Ligotki z nami pielgrzymuje.

Ref...

  1. A z Pani Marysi to jesteśmy radzi, ona nam, co roku kronikę prowadzi.

Ref...

  1. Kronikę i zapisy z gazet średzkich mamy, niechaj wszyscy wiedzą, że się spotykamy.

Ref...

  1. Wieczny odpoczynek tym co już odeszli, gdyby jeszcze żyli, też by tutaj byli.

Ref...

  1. Już dziesiąty roczek tu się spotykamy, bo my tą Ligotkę dobrze wspominamy.

Ref...

  1. Mamy tutaj grilla, mamy przekąseczki, mamy też wódeczkę no i naleweczki.

Ref...

  1. Teraz sobie tutaj grilla rozpalimy, mięsko upieczemy, zdrowie wypijemy.

Ref...

  1. A na przyszły roczek znowu się spotkamy, bo my o Ligotce nie zapominamy.

Ref...

2 Ligotka006

3 Ligotka005





   


Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )
Nie przegap tych artykułów.