· 4 lat temu
Komentarz "Mieszkanki" trafia w sedno sprawy. Tworzą jakieś "dziwne" połączenia raz w tygodniu o dziwnej godzinie i dziwią się, że nie ma pasażerów. Czy to faktycznie jest aż tak wielki problem, żeby nie było bezpośredniego połączenia do Wrocławia? Kiedy istniała linia 527- obsługiwana przez Trako, to jakoś przewoźnik nie narzekał na brak pasażerów, szczególnie w godzinach porannych (6.00, 7.14, 8.15 itp.) i w popołudniowych z Wrocławia. Teraz trzeba się tłuc do Kątów, a potem przesiadać w pociąg lub Anitę i kupować kolejny bilet. Z powrotem też sprawa wygląda słabo, ostatni kurs z Kątów jest o 16.40, a przecież ludzie często pracują do 16.00-18.00 i nie mają potem jak wrócić z Kątów np. do Kostomłotów. Kruk miał przynajmniej ostatni kurs z Wrocławia o 17.20, o Trako nie wspomnę. Drodzy włodarze działajcie, wykażcie się inicjatywą, nie mówicie o braku funduszy na ewentualne dofinansowanie nierentownych kursów, bo budżet gminy jest spory, aby nawet dofinansować nierentowne połączenia.