Rok Pański 2018, biały bus jeździ po miastach i porywa dzieci, tym wycinane są narządy, które są sprzedawane na zachód. Media społecznościowe, aż kipią od przerażonych rodziców. Rozważane są zakazy wjazdu do miast dla białych busów, aby przygasić nieco wszechobecną panikę.

Śmieszne? No właśnie nie. Czasy się zmieniły, ograniczenia umysłowe nie. Plota jak była tak będzie, ale przy użyciu portali społecznościowych plotkowa fala zdaje się być jeszcze mocniejsza i jeszcze bardziej bezmyślna. Wyobrażacie sobie, żeby w cywilizowanym kraju, ktoś masowo porywał dzieci i media o tym milczały? Media, które robią reportaż do wydania głównego wieczornych wiadomości o przejściu kaczek przez ulice. Przy porwaniu dziecka i pozbawianiu go narządów, reporter tvn24 wyszedł by z newsem z waszej lodówki. I co wy chcecie od tego zachodu?! Ja rozumiem, 1985 komuna vs zgniły kapitalizm… ale dziś?!

Czy ktokolwiek weryfikował te informacje przed wrzuceniem na swój profil?! Mój syn, typowy młodociany pyskacz wpada do pokoju oznajmiając, że królowa Elżbieta jest kanibalką, stąd jej długi żywot. Źródło? Youtube. I nie przetłumaczysz mu, że ściema, a brak wiedzy połączony  z hormonami wyprowadzi z równowagi nawet Buddę. Przyparłem podrostka do mentalnej ściany iiiii:

- W Internecie  jest wszystko prawdziwe, bo Pani w szkole powiedziała, że to najważniejsze źródło wiedzy jakie wymyśliła ludzkość! - Pokrzyczał i poszedł.

Dziecko jestem w stanie zrozumieć, młody bezkrytyczny umysł korzysta z informacji w miejscu, w którym nie ma żadnej weryfikacji czy odpowiedzialności za zawarte treści. A białego busa wrzucają ludzi dorośli mający za sobą bagaż doświadczeń, krótsza bądź dłuższa historie edukacji. I co? Ano nic. Właśnie przeszła kolejna fala, z jeziora solińskiego wyłowiono chłopca, któremu ktoś wyciął organy. Już nie „zachód”, ale „ktoś”. Jest nadzieje w narodzie…

(lp) fot. zdj. ilustracyjne