Temat dotyczy Komunikacji Publicznych zarówno gminnych, jak i powiatowych.

Dość głośno jest o tym, że kolejna firma rezygnuje z prowadzenia działalności na terenie powiatu, kolejne miejscowości zostaną bez połączeń do Środy Śląskiej (chodzi o Michałów, Ujazd Górny, Ujazd Dolny, Jarostów).

Właściciel firmy zapowiadał, że takie kroki będzie czynić w związku z powstającą Średzką Komunikacją Publiczną. Nadmieniam, że taka komunikacja jest potrzebna i jest to bardzo dobry pomysł. Ale kosztem czego? W III kwartale tego roku ma wejść ona na południową część gminy, więc wymieniony wcześniej Michałów będzie skomunikowany natomiast pozostałe miejscowości nadal nie....

Czy zamiast płacić spółce za przejechane kilometry (proszę Burmistrza A.R. o podanie stawki kilometrowej dla Średzkiej Komunikacji) nie lepiej będzie podpisać umowy z przewoźnikiem, który jest na rynku i po prostu jemu płacić za kilometr lub dotować mu coś w wysokości ok. 1zł za km w obrębie każdej gminy? Przy podpisaniu takiej umowy ten przewoźnik nadal będzie musiał jeździć tak, jak będzie gmina na nim to wymuszać ponieważ będzie go obligować do tego umowa.

Rozumiem, że komunikacja to nowoczesność, ale premiując taką nowoczesność cierpią mieszkańcy biedniejszych gmin. Nawet śmiem stwierdzić, że gdybyśmy dopłacili przewoźnikowi do linii, koszt zatrudnienia jednego kierowcy to na dzień dzisiejszy linia nierentowna stałaby się rentowna dla tego przewoźnika (koszt kierowcy na obecnym rynku to ok. 3000 zł netto - 4210 brutto - koszty pracodawcy 5100 zł) więc otwarcie kolejnego etapu komunikacji to koszt zatrudnienia z 15 kierowców po takich stawkach plus koszty paliwa, ubezpieczeń, księgowości, pań sprzedających bilety, Pani która promuje komunikacje i odbiera telefony, prezes z radą nadzorczą.

Chciałbym prosić o wyjaśnienie zalet wyboru dotowania komunikacji gminnej, a braku wsparcia dla obecnych firm oraz jak to już kiedyś czytałem zajęcie jakiegoś stanowiska, bo otwarcie kolejnego etapu może skutkować odcięciem mieszkańców gmin ościennych od transportu do Środy Śląskiej lub skandalicznie dużymi cenami i rzadkimi kursami.

Kolejną bolączką komunikacji jaką zaobserwowałem jest brak jakiegokolwiek sprawdzania biletów - czy kierowcy tak trudno jest wpuszczać pasażerów i sprawdzać bilety? Sam korzystałem z tej formy i często słyszałem opinie żebym nie kasował, bo i tak nikt nie sprawdza, więc czemu nie zrobimy jej darmowej całkowicie? Widać dofinansowanie jest na tyle wysokie, że spółka nie musi sprawdzać biletów i można jeździć za darmo, bo kilometry i stawka się zgadzają

Pozdrawiam

Czytelnik

Proszę o anonimowość