Przejdź do głównej treści

... A JA WCIĄŻ NIE CZUJĘ ŻEM UMARŁY" (Ku pamięci Zb. Dębskiego)

Dziś na Cmentarzu Komunalnym w Środzie Śląskiej spoczął Zbigniew Dębski, były ksiądz, poeta, działacz, fotograf i nasz dawny współpracownik. Przeżył 59 lat.

 

Zbyszku! Zapamiętamy Cię na zawsze jako pogodnego człowieka, chociaż życie Cię nie rozpieszczało... A i zdrowie nie dopisywało...

Redakcja

Tak mówił o sobie:

Urodziłem się w znaku Raka, jak potwierdziła mi położna na łóżku nr 13, w rocznicę PKWNu w 1955 roku.

Miłość do słowa wszczepiła mi kochana mama a rozwinęła p. Franciszka Jac w roczniku pierwszej klasy nowej szkoły tzw. Tysiąclecia w Środzie Śląskiej. Szlifowały ją mozolnie i cierpliwie p. Czesława Pawłowska i Maria Sokołowska – Olender (LO). Wypalały ją pierwsze uczucia, nie tylko na terenie rodzinnym, ale też wśród gór czy cygańskich chat.

Miasto rodzinne Środa Śląska dało mi dwa miejsca, którymi się wzruszam i cenię je w sposób szczególny. Pierwsze leży od strony Proszkowa, na drodze legnickiej – widać stamtąd wspaniałą panoramę grodu. Tam płakałem radością wygnańca po szczęśliwym powrocie z „czeskiej” wojny w 1968 r., szczęśliwy - żem ocalony! Drugie miejsce leży pod sadem, na wzgórzu piaskowni. Stamtąd często patrzę na miejscowy cmentarz i miasto. Widok ten łączy to, co przychodzi, jest i odchodzi.

Pasje moje to poezja, dziennikarstwo, fotografia, literatura, malarstwo, teatr, turystyka... życzliwość do świata i życia sięgającego ponad przemijanie i śmierć. Tego uczyłem się od rodziców, dziadków: ze strony matki – Ostropolskich, Sikorskich z okolic miasta Obertyna, ze strony ojca – Dębskich, Szewczyków czy Włodarczyków z okolic Limanowej. Opowieści o obrońcach wschodnich granic, zajazdów, małych rycerzach, husarii, zwycięstwach nad Mołdawianami, Turkami, klęskach Syberii, błękitnej armii, kształtowały moje wnętrze. Sam przeżywałem wielką historię przez półroczny pobyt w Kamieńcu Podlaskim i jego okolicach.

Ważne fakty z mojego życia: pierwsza zbiórka darów na rzecz dzieci, pierwszy obóz harcerski, pierwsza sztuka teatralna (o Mikołaju Koperniku, wystawiona na scenie średzkiego Domu Kultury), pierwsze łzy nad nowelą Edmunda Niziurskiego „Zeszyt Weroniki”.

Dlaczego piszę? By pamiętać to, co nie przemija.

Motto życiowe: „Nigdy nie żałuj uśmiechu. Uśmiech mową duszy jest. Gdy słowa nie pomogą, uśmiech dobro poruszy”.

Ważni ludzie: ks. Jan Duniec, Jan Paweł II, Kasia Szmigielska i każdy, kto umarł przy mnie.

Wszystko, co tworzę jest rozmową, walką o duszę coraz mądrzejszą, czystą, uśmiechniętą....

Zbigniew Dębski WIJEN

Trumna ciężka grabarz stęka

płaczą rzewnie płaczki

a ja se idę

a ja se idę do swej lubej

do swej kochanki

orkiestra dęta gra Szopena

a ja se idę / do swej lubej / w pola lasy

jakby na wczasy

karawan już odjeżdża

pierzchły stare płaczki

a ja już wracam

od swojej lubej

od swej kochanki

z udanej zabawy

dół zasypują ciężki twardy

palą znicze rozkładają szarfy

a ja w ciąż nie wierzę

a ja wciąż nie czuję żem umarły

stypa skąpa się zaczyna

liczni nie chcą mnie wspominać

a ja wciąż zaparty

a ja wciąż pies na kochanki

umarły a wciąż drygam

29.05.08
(wiersz Zb. Dębskiego z tomiku „Okruszek Miłości” wydanego w 2009 r.)

 


Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Kontakt w sprawie Twojej reklamy: +48 500 027 343 Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.