Przejdź do głównej treści

Nagroda na Święto wina - naprawdę atrakcyjna!

 Joanna Adamczewska z Zakrzowa (gm. Środa Śl.) podczas ubiegłorocznych obchodów Święta Wina w Mieście Skarbów, wygrała wyjazd do Brukseli zasponsorowany przez eurodeputowaną, Lidię Geringer de Oedenberg.

Niedawno wróciła z Belgii i teraz dzieli się z nami swoimi wrażeniami z pobytu w europarlamencie i nie tylko...


Przypomnijmy. Wycieczka była nagrodą w konkursie dla mężatek w deptaniu winogron i to p. Joanna "udeptała" najwięcej winogronowego soku.

 

Bruksela jest miastem, podobnie jak Rzym, położonym na siedmiu wzgórzach. To była moja pierwsza wizyta w Belgii, wycieczkę zorganizowana była przez panią europoseł Lidię Geringer de Oedenberg i zaproszeni na nią zostali przedstawiciele Dolnego Śląska - laureaci konkursów, przedstawicie różnych organizacji, najlepsi studenci i uczniowie... e.t.c (dodam tylko, że wycieczkę wygrałam podczas ubiegłorocznego Święta wina w Środzie Śląskiej, w konkursie deptania winogron :-)).


Czekało tu na mnie wiele zaskakujących wrażeń. W mieście panuje specyficzny mikroklimat, który sprzyja przygnębieniu, smutkowi a nawet głębokiej depresji co sprawia, że psychoterapeuci mają w tym mieście pełne ręce roboty ;)... 

Mianowicie, jak twierdziła nasza przewodniczka, przez 80 % dni w roku pada tam deszcz, lub jest pochmurno. Mimo to, ku naszemu zaskoczeniu, pierwszy dzień przywitał nas cudowną pogodą, dość słoneczną, suchą; jednak drugi był już iście brukselski...


Uwagę zwracają ogromne okna, również na parterze, niemal nieprzysłonięte żadnymi firankami, nie mówiąc już o zasłonkach, przez które widać praktycznie wszystko, oraz tak ciaśniutkie klatki schodowe, że nie da się nawet wnieść mebli – do tego służą haki na zewnątrz budynków służące do wciągania lub spuszczania przedmiotów za pomocą lin. Jest to spowodowane jest bardzo wysokimi
cenami gruntów.

Mimo, iż głównym punktem naszej wycieczki była wizyta w Parlamencie Europejskim mieliśmy też możliwość obejrzenia symboli miasta.

M.in. siusiającego chłopca zwanego Manneken pis (dla równowagi między wąskimi uliczkami w okolicy Grand Place można również spotkać rzeźbę siusiającej dziewczynki, Jeanneke Pis, ale to już dużo późniejszy nabytek miasta).

Nawiasem mówiąc w sklepikach z pamiątkami, jakich wiele w ówczesnych większych, europejskich miastach można nabyć, poza widokówkami oraz przeróżnymi gadżetami również miniaturowe figurki chłopca, także i takie, które w miejscu pewnej, kluczowej części ciała mają... korkociąg. Być może dla niektórych to zabawny souvenir, dla mnie dość niesmaczny, ale... „de gustibus...”

 

Będąc w stolicy Unii Europejskiej nie sposób nie zobaczyć Atomium, to zbudowany z okazji Expo 1958, 103-metrowej wysokości model kryształu żelaza, powiększony 150 miliardów razy.


Zwiedzaliśmy, jak już wspomniałam Parlament Europejski, sale obrad plenarnych, wysłuchaliśmy również krótkiego wykładu administratora Parlamentu oraz pani Poseł, na której zaproszenie wszyscy się tam znaleźliśmy, złożyliśmy tez wizytę w Dolnośląskim Biurze Regionalnym.


Atrakcją wizyty był udział w wernisażu wystawy podsumowującej 28 lat wystawy SATYRYKON z Legnicy.

 


Nie mogę też nie wspomnieć o oryginalnym w smaku belgijskim piwie, którego próbowaliśmy oczywiście z umiarem oraz według mnie, niezłej kuchni, której też mieliśmy okazję spróbować a także o słodkich zakupach pralinek i czekoladek, z których słynie Belgia.

 

Na zakończenie pozostaje mi już tylko zaprosić do odwiedzin tego pięknego, nieco nostalgicznego miasta.

Joanna Adamczewska
fot. Joanna Adamczewska i Wiktor Kalita

Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!

Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Kontakt w sprawie Twojej reklamy: +48 500 027 343 Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.