Przejdź do głównej treści

Boćki z ulicy Mostowej

 (OPINIA CZYTELNICZKI) - Bardzo spodobał mi się tekst Władysława Żukowskiego z nr 8-9 „Rolanda” pt.: „Konną dorożką po ulicach Środy Śląskiej”, a zwłaszcza „wjazd” na ul. Mostową...

Zaczyna się on od słów: „Za mostem, w dawnych pomieszczeniach Spółdzielni Inwalidów zadomowił się Niepubliczny Ośrodek Zdrowia”.

 

Ale tutaj oprócz ośrodka zdrowia, na okazałym kominie, od lat zadomowiły się i mają swoje gniazdo bociany. Co roku, już w połowie marca, przylatuje tu para tych ptaków. Zaczynają od badania terenu, sprawdzając czy jeszcze okolica nadaje się na dalszy pobyt, a zwłaszcza założenia i wykarmienia swojej rodziny.Egzamin dla naszego środowiska wypada pomyślnie, bo wraz z młodymi, pozostają aż do III dekady sierpnia.

Tak też było w tym roku, a nawet padł rekord „dzietności” bocianiej rodziny, bowiem wykluły się aż trzy pisklęta. I chociaż uszczupliły się tereny podmokłe zaraz za mostem na ul. Mostowej, które obfitowały w dostatek pokarmów w postaci żab i owadów, to dla bocianów pozostał jeszcze „lasek bielański” pozwalający na wykarmienie tak licznej rodziny. Bowiem wiadomo nam wszystkim, iż w świecie ptaków, a zwłaszcza bocianów kierujących się instynktem samozachowawczym, polegającym na samokontroli w wykarmieniu swojego potomstwa, brak żywności na danym terenie powoduje wyrzucenie nadmiernej ilości jaj z gniazda. A tak się nie stało.

Tegoroczne lato było ciężką próbą przetrwania dla bocianiej rodziny, bo oprócz ciągłego karmienia małych piskląt, dodatkowo jeden z rodziców, lub na zmianę, ochładzali je machając energicznie skrzydłami. I było też tak, gdy młode podrosły i zabrakło miejsca w gnieździe. Wówczas jeden rodzic przeniósł się na dach pobliskiego budynku. Stojąc na jednej nodze, jednocześnie wtulając dziób między skrzydła, klekotem oznajmiał o ciągłej trosce i czuwaniu nad rodziną. Można było również oglądać piękne bocianie loty, w pobliżu gniazda, a zwłaszcza te trwające w bezruchu, do których to ptaki wykorzystują odpowiednie prądy powietrzne.

Nasuwa się tu zapewne pytanie: dlaczego piszę o tych ptakach? A to dlatego, iż są mądre i na miejsce swojego pobytu wybierają okolice nie skażone, czyli czyste ekologicznie. A takim jest nasz gród – Środa Śląska. Kierują się własnym, bocianim instynktem, bez zbędnych liczb, testów i statystyk. Dlatego cieszmy się, że możemy mieszkać w zdrowym dla nas środowisku, w dodatku piękniejącym z roku na rok.

Chociaż, jak na ironię losu i pomimo protestów mieszkańców naszego osiedla, w odległości 10 metrów od gniazda, znajduje się przekaźnik telefonii komórkowej. A co z tego wyniknie? Zobaczymy.

Wera Bogdalska

Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Reklamuj się tu - u siebie. Jak sąsiedzi.