OBSERWUJ
TVi ROLAND
w Google News .
BYŁO ZOMO, KOKSOWNIK I LUDZIE SOLIDARNOŚCI
13 grudnia br. w średzkim Domu Kultury otwarto wystawę pt.: "31. rocznica stanu wojennego w Powiecie Średzkim - ludzie Solidarności". Wystawa jest niecodzienna i niesztampowa, choć w swej tematyce nie pierwsza, bo np. 12 lat temu ówczesna dyrektor Biblioteki Publicznej, Maria Szkwarek była organizatorem wystawy z okazji 20. rocznicy.
W 200 roku jednak nie było możliwości szerokiego dostępu do materiałów źródłowych, a więc artefaktów no i przede wszystkim dokumentów związanych z tym okresem.
Teraz było nieco inaczej... Chociaż podczas otwarcia wystawy słusznie powiedział jej organizator burmistrz Bogusław Krasucki, że minie jeszcze czas, nim dowiemy się o tym okresie naszej historii więcej, co jest zadaniem dla historyków i takich instytucji jak Instytut Pamięci Narodowej, Oddział we Wrocławiu, który wraz z Oddziałem NSZZ Solidarność w Środzie Śląskiej i naszą redakcją był współorganizatorem wystawy.
Ale po kolei.
Uroczystość otwarcia odbyła się w sali widowiskowej DK, gdzie zasiadła głównie młodzież gimnazjalna i licealna. Dlaczego młodzież? Otóż dla niej to właśnie i z myślą o niej pomysłodawcy, a więc nasza redakcja oraz organizatorzy – Starosta Powiatu Średzkiego i Burmistrz Środy Śląskiej wespół ze współorganizatorami przygotowali tę wystawę. Tych młodych ludzi nie było wówczas na świecie i trudny czas stanu wojennego oraz organizowania związku "Solidarność" znać mogą tylko z telewizji, książek, podręczników czy wspomnień starszych członków rodziny...
Starosta Średzki Sebastian Burdzy, w czasie stanu wojennego miał 9 lat. Przybyłej na tę niecodzienną lekcję historii młodzieży powiedział, że pamięta z tamtego okresu nie tylko srogą zimę, ale łzy w oczach swojej mamy i zagubienie ojca, który tak jak wielu Polaków nie wiedział, co się właściwie wydarzyło. A wydarzyło się wiele złego. Był to okres strachu, niepewności, prześladowań, nękania i czas przez wielu działaczy ruchu niepodległościowego spędzony na swoistym wygnaniu, w miejscach zwanych przez władzę odosobnieniem i internacją. I właśnie osobom internowanym poświęcono kilka tablic na wystawie oraz film przygotowany przez naszą redakcję wyemitowany na jej otwarciu.
- Kiedy Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON-a) wprowadziła stan wojenny wydawało się, że rozprawa ze znienawidzoną opozycją pójdzie władzy jak z płatka - mówił starosta Burdzy. - A po stronie WRON stały niebagatelne argumenty: ponad 70 tysięcy żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, 30 tys. funkcjonariuszy MSW, na ulicach miast ponad 1800 czołgów i ponad 1400 pojazdów opancerzonych. 10 tysięcy milicjantów i esbeków przeznaczono do specjalnego zadania o kryptonimie „Jodła”. Mieli oni zatrzymać i umieścić w specjalnych ośrodkach odosobnienia osoby, które władza podejrzewała o to, że są groźne dla bezpieczeństwa państwa. W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku zamilkły telefony w całej Polsce, a do 500 obiektów wkroczyły zbrojne oddziały sformowane z 700 funkcjonariuszy MO i SB. Zmobilizowano ORMO-wców (Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej) i emerytów z MSW, którym rozdano broń ostrą. Do akcji wkroczyło też ponad 8 tys. komisarzy wojskowych, którzy mieli w zajmowanych przez wojsko zakładach i instytucjach wprowadzać nowe porządki. Tak właśnie w najbliższych miesiącach i latach zaczęła się gehenna ludzi, którzy uwierzyli w możliwość życia w wolnym kraju.
Burmistrz Środy Śląskiej podzielił się osobistymi wspomnieniami z tamtego okresu.
- Miałem wówczas 23 lata – wspominał. – Byłem już osobą dorosłą i pracowałem w PKS-ie. Stan wojenny zastał mnie w drodze do domu, tuż po północy z soboty na niedzielę 13 grudnia, kiedy samochodem wracałem do Brodna. Za Środą Śląską zobaczyłem jadący za mną radiowóz milicji. Pomyślałem, że chcą mnie skontrolować. Jednak skręcili na krzyżówce w kierunku wsi Słup. Rano wstałem, włączyłem telewizor, a tu nie ma programu. Za jakiś czas włączam ponownie i wiedzę generała w mundurze, który ogłasza stan wojenny… Dziś cieszę się, że jestem człowiekiem dwóch pokoleń, minionego systemu i dzisiejszego, wolnego i otwartego na świat.
Po wystąpieniach organizatorów, młodzież z Gimnazjum Jana Pawła II w Środzie Śląskiej zaprezentowała swój tematyczny i widowiskowy program artystyczny.
Interesujący rocznicowy wykład wygłosił Wojciech Trębacz, pracownik naukowy Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu. Przekazał nam z okresu stanu wojennego historię niebywałą...
- W tamtych czasach władze PRL podjęły próbę ocenzurowania ewangelii. W 1982 roku w Polskim Radiu wznowiono nadawanie mszy świętej, która była i jest apolityczna. W czasie trwającego w 1982 roku Adwentu cenzor nakazał zmienić tekst ewangelii. Był to cytat z ewangelii wg św. Łukasza, w którym padają takie oto słowa: „Pytali go też i żołnierze: a my co mamy czynić? On im odpowiedział: nad nimi się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestańcie na swoim żołdzie”. Cenzor nakazał księdzu, aby zmienił treść tych słów. Ksiądz się oczywiście nie zgodził, odpowiadając, że zmienić może je jedynie papież.
Specjalnymi gośćmi wystawy byli: ksiądz doktor Adam Wiśniewski ze szczególną pamiątką owych czasów oraz Zbigniew Łakowski, współtwórca i inicjator NSZZ „Solidarność” na Ziemi Średzkiej sprzed i po ogłoszeniu stanu wojennego.
Współorganizator z Oddziału średzkiego NSZZ „Solidarność”, Mirosław Chołda przygotował dyplomy uznania dla pierwszych działaczy Solidarności zamieszkującym do dziś powiat średzki i tych, którzy się na tym terenie osiedlili. Dyplom taki otrzymał z jego rąk Zbigniew Łakowski.
- „Od siebie trzeba wymagać więcej”, tak napisał prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński. Chcielibyśmy wręczyć dyplom uznania Zbigniewowi Łakowskiemu za aktywną działalność związkową na Ziemi Średzkiej w trudnych czasach, bezkompromisową postawę wobec komunistycznego aparatu władzy oraz nieustępliwość w dążeniu do wolności - podkreślał szef średzkiej Solidarności.
Pan Zbigniew przybliżył młodym ludziom tamte czasy przypominając, że zmieniły one rzeczywistość i w ostateczności doprowadziły nasz kraj do wolności. Niestety, zabrakło podczas wystawy dwóch pozostałych wyróżnionych działaczy, Stanisława Andruszków i Bogdana Skowrońskiego, którzy opowiedzieli o swojej działalności związkowej i internowaniu za pośrednictwem naszego filmu.
Ksiądz Wiśniewski nadmienił kilka słów o stanie wojennym w czasie, kiedy był proboszczem w Zagłębiu Miedziowym w Lubiniu, ważnym ośrodku niepodległościowej działalności NSZZ „Solidarność”.
- Ja miałem wówczas 22 lata, nie życia ale kapłaństwa i byłem proboszczem w Lubiniu. Wtedy paliwo było na kartki. Miałem znajomych na jedynej w mieście stacji CPN i od czasu do czasu prosiłem ich, aby mi coś wlali do baku. W tamtych czasach remontowałem kościół w starej części miasta i potrzebowałem jeździć za materiałami budowlanymi. Na stację CPN przyjechałem w sobotę, 12 grudnia `81 r. Znajomi mówią mi, że nic nie uskubali i abym przyjechał nazajutrz. Rano, o godz. 6.00 wsiadłem do samochodu i włączyłem radio. A tu milczenie. Jadę więc do stacji. Jakieś 500 metrów przed nią słyszę z radia hymn: „Jeszcze Polska nie zginęła”, a po nim słowa generała Wojciecha Jaruzelskiego o wprowadzeniu w kraju stanu wojennego. Znajomi przez noc uzbierali nieco benzyny i wlali mi do baku około 20 litrów. Była niedziela. Na mszy świętej w kościele powiedziałem wiernym, że słyszałem w radio, że wprowadzono stan wojenny. Jedna z parafianek po zakończonej mszy poszła do domu i mówi mężowi, który pracował jako górnik, że proboszcz w kościele powiedział, że wprowadzili stan wojenny. Mąż tej pani, górnik jak wspomniałem, odpowiedział, że ksiądz chyba na Barbórce za dużo piwa wypił i głupoty gada. Na Barbórce 4 grudnia nie byłem i głupot nie powiedziałem. Po wyjściu z kościoła na ulicy wjazdowej do miasta stały już koksowniki a przy nich grzali ręce milicjanci. Powiedziałem ludziom, a cóż oni są winni? Każą im stać to muszą wykonywać swój rozkaz. Przynieście im ciepłej herbaty czy kawy i coś do zjedzenia. I rzeczywiście tak było, ludzie przynosili ciepłe napoje i posiłki dla tych z koksownika.
Ze wzruszeniem ksiądz Wiśniewski przekazał na ręce starosty pamiątkę z okresu stanu wojennego. Była to drewniana, ręcznie wykonana rzeźba „siedzącego w więzieniu”. Z tyłu siedzącej postaci wygrawerowano napis: „Kazimierz Pater, internowany 13 grudnia 1981 roku”, a po tej dacie inne daty i miejsca osadzenia w więzieniach.
- Kazimierz Pater był w Lubiniu lekarzem – wspomina duchowny. - Gdy wyszedł na wolność, wyemigrował do USA. Przed wyjazdem przyszedł do mnie z tą właśnie figurką, aby podziękować za to, że w czasie, gdy on siedział a jego żonę zwolniono z pracy, pomogłem tej rodzinie finansowo i żywnościowo. Tę szczególną pamiątkę dał mi tuż przed wyjazdem. I dziś chciałbym ją przekazać na ręce starosty, aby na zawsze pozostała w Środzie Śląskiej w tutejszym Muzeum, upamiętniając dzisiejszy i wczorajszy dzień 13 grudnia. W Krynicznie i w Środzie Śl. spędziłem ponad połowę mojej posługi kapłańskiej. Trzy lata temu, na 50. lecie kapłaństwa zostałem uhonorowany tytułem „Honorowy Mieszkaniec Środy Śląskiej”, a jeszcze przedtem otrzymałem medal „zasłużony dla Gminy Środa Śląska” za to, że po powrocie z Kryniczna do Środy przy parafii utworzyłem Oratorium. Jednak za nim przekaże tę pamiątkę staroście chciałbym ów symbol ucałować jako wyraz podziękowania za tych, którzy oddali swoje życie w okresie stanu wojennego, którzy byli internowani, wyrzuceni z pracy i którzy musieli wyjechać z Polski za granicę. Czasem na zawsze zostawiając wolną już dziś ojczyznę - mówił ze Łazami w oczach ks. Wiśniewski.
Na zakończenie występów na scenie, interesujący i poruszający program słowno-muzyczny zaprezentowała młodzież z Powiatowego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Środzie Śląskiej.
Zwieńczeniem było obejrzenie wystawy w foyer. Goście z zainteresowaniem oglądali tablice prezentujące działaczy związkowych, dokumenty, zdjęcia, ciekawostki i artefakty minionego czasu.
Szczególne podziękowania należą się władzom Powiatu i Gminy za to, że są zawsze gotowe oraz szczególnie zaangażowane w organizowanie uroczystości mających charakter patriotyczny i ogromne znaczenie dla poszerzania wiedzy i kształtowania światopoglądu młodych ludzi. Dziękujemy także naszemu koledze "po fachu", red. Wojtkowi Stojakowi za użyczenie na wystawę wielu pamiątek związanych ze stanem wojennym, w tym widokówek, znaczków, pieczęci okolicznościowych, zdjęć. Nierzadko w owych czasach prezentowanych humorystycznie. Na ręce pana dyrektora, profesora Włodzimierza Suleji z Oddziału Instytutowi Pamięci Narodowej we Wrocławiu składamy podziękowania, że dzięki Jego przychylności zdążyliśmy na czas dowieźć do Środy Śl. oryginalne uniformy ZOMO. Panu Wojciechowi Trębaczowi z IPN za to, że zawsze wspiera nasze inicjatywy i dzieli się swą wyjątkową wiedzą z gośćmi współorganizowanych przez nas uroczystości. Nie sposób pominąć znaczącej roli organizacyjnej średzkiego Oddziału NSZZ „Solidarność” Dolny Śląsk, która między innymi użyczyła oryginalnych transparentów z hasłami z tamtego okresu. Dziękujemy serdecznie Pani Zuzannie Jaskule za oryginalną „Trybunę Ludu” z pamiętną pierwszą stroną i zdjęcie Pani Jankowskiej (bohaterki wystawy), Panu Mariuszowi Kozakowi za akcenty studenckie, a także Panu Dyrektorowi Domu Kultury, Grzegorzowi Ptaszyńskiemu za udostępnienie obiektu i osobiste zaangażowanie. Dziękujemy również: Zbigniewowi Łakowskiemu, Stanisławowi Andruszków i Bogdanowi Skowrońskiemu za udział w filmie przygotowanym przez naszą redakcję na potrzeby otwarcia wystawy. Ubolewamy, że nie mogli w nim wystąpić inni jej bohaterowie: nie mieszkająca na naszym terenie od wielu lat Pani Teresa Jankowska i śp. p. Bolesław Karnas. Dziękujemy także bardzo serdecznie wszystkim uczestnikom imprezy, występującej młodzieży, jej opiekunom i dwóm odważnym Panom, którzy zechcieli wystąpić w niechlubnej roli funkcjonariuszy ZOMO (Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej, za czasów PRL powołane m.in. do zaprowadzania porządku w sytuacjach wyjątkowych np.: "likwidacji zbiorowych naruszeń porządku publicznego).
Na potrzeby wystawy wykorzystaliśmy także zbiory własne oraz opracowane dokumenty z Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu. Wystawę można oglądać w Domu Kultury do końca grudnia, później co najmniej na miesiąc trafi do Starostwa Powiatowego.
Wstęp jest wolny. Serdecznie zapraszamy!
Wkrótce zaprezentujemy nasz film, nie tylko z ZOMOwcami w roli głównej... Polecamy!
REDAKCJA „ROLANDA”
Fot. Marta Walendziak
NAJNOWSZE PUBLIKACJE:
Gdy zboże zebrane, czas na świętowanie!…
poniedziałek 19:14 18.08.25
Stowarzyszenie Help Animals z Malczyc – z sercem…
poniedziałek 17:35 18.08.25
Gmina Udanin: Fundusz sołecki - wspólne decyzje,…
poniedziałek 16:36 18.08.25
24 godziny na dwóch kółkach! Ponad 200 osób…
poniedziałek 14:43 18.08.25
Aksiog To już pewne – rusza budowa hali sportowej przy SP nr 1 w Środzie Śląskiej! A ja się pytam po co to i na co to szkoda kasy ? W Środzie to ... Natalia Łukaszewska Trzech poszukiwanych w rękach policji – konsekwencje nieuniknione Z tym chłopakiem to fantazja ich poniosła. Byłam akurat na zakupach w Dino i widziałam wszystko, ... Padyszach Jak przebiegają inwestycje w Gminie Środa Śląska? Na podwórku przy ulicy Kilińskiego zamontowano nowe wiaty śmietnikowe - to odpowiedź na liczne sygnały mieszkańców ... |
Lokalne ogłoszenia drobne
16.06.2025 07:03 wrote:
Interesują mnie stare: Obrazy, Ikony, Srebro, Sztućce, Porcelana, Ceramika, Szkło kolor, Srebro, Platery, Stare Lampy, Lampy naftowe, Ample, Fig…
03.01.2025 17:44 wrote:
Sprzedam dom w miejscowości Wilczków gm. Malczyce, pow. 77,40 m2, trzy pokoje, w trakcie remontu, nowe okna, instalacja elektryczna i wodna, poz…
02.01.2025 09:02 wrote:
SKUP ANTYKÓW - GOTÓWKA – SPRAWDŹ ! Kupię stare Obrazy, Obrazki, Ikony, Witraże, Porcelana, Srebro, Sztućce, Zegarki, Lampy, Figurki, Rzeźby, Pła…