CZYTELNICZKA: „OCZEKIWALIŚMY GODNEGO POCHÓWKU”

Data publikacji: 2017-09-15 13:06:00

W czerwcu na łamach naszego portalu informowaliśmy Państwa o nagłej śmierci młodego mężczyzny. W sprawie jego pochówku skontaktowała się z nami czytelniczka.

We Wrocisławicach nagle i niespodziewanie zmarł młody mężczyzna. Jak informowała nas wówczas średzka policja, 22-letni mężczyzna od pewnego czasu mieszkał razem z partnerką w mieszkaniu matki dziewczyny. Z ustaleń wynikało, że o godzinie 21 młodzi ludzie poszli spać. Kiedy rano matka dziewczyny przyszła ich obudzić, okazało się, że 22-latek nie żyje. Jej córka wymagała pomocy medycznej. Została przewieziona do szpitala. Ciało mężczyzny decyzją prokuratora skierowano na sekcję zwłok do Zakładu Medycyny Sądowej. Jak się okazało, za kilka miesięcy miał zostać ojcem...

Początek koszmaru

I choć mogłoby się wydawać, że śmierć bliskiego to największa tragedia i największy koszmar, jednak brak pochówku lub jego uproszczona forma mogą przysporzyć rodzinie i bliskim zmarłego kolejnych przykrych doświadczeń. W tej sprawie zwróciła się do nas czytelniczka.

- Szanowna redakcjo, 25 czerwca zmarł 22-letni mieszkaniec Wojczyc. Ukochany syn, brat, partner i tato jeszcze nienarodzonego dzidziusia. Niestety jeszcze nie wiemy, co było przyczyną jego nagłego odejścia z tego świata - pisze kobieta. Jak informuje, pogrzeb mężczyzny odbył się w Krynicznie. I tu, zdaniem kobiety, zaczęły się kolejne bolesne doświadczenia dla bliskich.

- Ksiądz z Kryniczna nawet nie pochował go z godnością! Nie było mszy świętej. Całość nie wyglądała nawet jak ceremonia pogrzebowa, a sam pogrzeb odbył się w kaplicy – opowiada.

W kaplicy duchowny odśpiewał ,,Anielski Orszak” i pomodlił się, po czym ciało odprowadzono na cmentarz, gdzie nastąpiło ostatnie pożegnanie. Pomimo próśb rodziny zmarłego o odprawienie w jego intencji mszy, duchowny odmówił.

- Stwierdził, że zmarły nie chodził do kościoła, nie był chrześcijaninem i nie może go pochować jak przystało - informuje czytelniczka. - Tak się nie robi. - dodaje prosząc o pomoc.

Nie był parafianinem

W sprawie kontaktujemy się z proboszczem parafii w Krynicznie. Podczas rozmowy telefonicznej dowiadujemy się, że młody chłopak, zdaniem księdza, nie był parafianinem tamtejszej parafii, ponieważ od siedmiu lat, od kiedy duchowny pełnił tu służbę duszpasterską jako proboszcz, mężczyzna ani razu nie uczestniczył we mszy świętej, ani razu też nie był obecny podczas kolędy.

Jak zatem można domniemywać, informował nas duchowny, przynależność parafialna 22-latka jest mocno dyskusyjna. Jak dowodził duchowny, brak czynnego uczestnictwa w obrządku świadczyć może również o braku woli zmarłego do przynależności do tutejszej parafii, a tym samym możliwym do odprawienia było jedynie nabożeństwo uproszczone.

Po przesłaniu do parafii prośby o autoryzację, do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

(red) fot. pixabay