W ostatnim czasie, pod opieką proboszcza Waldemara Kocendy w Miękini, swoje praktyki odbywa ksiądz Paweł, który do Polski przyjechał z Białorusi, by na Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu obronić pracę magisterską.
Jak sam przyznaje w Polsce został przyjęty bardzo ciepło, a praktyki w Miękini przebiegają bardzo dobrze.
Zapytany, jak zaczęła się jego „przygoda” z kapłaństwem odpowiada, że nie widział dla siebie innej drogi. Wychowywał się w pobożnej rodzinie, był ministrantem, a z ówczesnym proboszczem miał bardzo dobry kontakt. A jak to powiadają „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąca”.
Na Białorusi większość ludności jest prawosławna, a katolicy stanowią 10% społeczeństwa. Dlatego nasuwać by się mogło pytanie, czy są jakieś różnice pomiędzy sprawowaniem mszy na Białorusi oraz w Polsce. Ksiądz Paweł wyjaśnia, że w obu krajach obrządek mszalny wygląda dokładnie tak samo. Jedyną różnicą jaką zauważył po przyjeździe do Polski, to fakt, że polscy księża nauczają religii bezpośrednio w szkołach, natomiast w jego ojczyźnie lekcje religii prowadzone są w salkach przy plebaniach.
Jak ksiądz Paweł zachęciłby młodych chłopców do zastanowienia się nad wybraniem takiej, a nie innej drogi? Zapytany, odpowiada, że według niego kapłaństwo to najpiękniejsza droga życia, ale najważniejsze jest powołanie.
(ml)
1. <Lepszy dobór kadry....< To teoria, a praktyka jest taka, że UM zmienił się ...