Dni Środy Śląskiej - święto europejskiego miasta!

OPINIA CZYTELNIKA
Dzień pierwszy – żaczki i żaki dopisali, spontaniczny udział średzkiej młodzieży dobrze wróży na przyszłość. Swobodna atmosfera pełna humoru, dowcipu...

Polot i fantazja młodzieży w doborze strojów wszelakich wprowadziły nas, średzian - w czas zabawy.

Dzień drugi – jest już tablica upamiętniająca pobyt w naszym mieście Napoleona Bonaparte, Stendhala, marszałków Francji, polskich szwoleżerów, komisarzy do spraw rozejmu różnych narodowości. To taka „unia europejska” tylko 195 lat wcześniej. Tym bardziej dziwi fakt zachowania jednego ze średzian, który pytał, po co wieszają tablicę z Napoleonem, który okradł Europę?!

Dla przypomnienia. W 1794 r. angielski ambasador pułkownik, William Gardiner, tak raportuje premierowi Anglii, bestialstwa, jakie rozegrały się na prawym brzegu Warszawy na Pradze: „Z najwyższym żalem informuję Waszą Lordowską Mość, że atakujący Rosjanie dopuścili się na polskiej ludności cywilnej najstraszliwszego i zupełnie niepotrzebnego barbarzyństwa – spalone domy, zmasakrowane kobiety i dzieci przy piersi, pozabijane pikami kozaków”.

Rozkaz do masakry wydał rosyjski feldmarszałek Suworow. Męczeńską śmiercią zginęło podczas jednego dnia około 10 tysięcy cywili, głownie kobiet i dzieci. Taki sam los chcieli zgotować Rosjanie warszawiakom. Tego faktu średzki intelektualista raczy nie pamiętać, a może nie był wtedy na lekcji - biedaczek – nieuczek.

Dzień drugi godzina 15.30. – Biwak wojsk Księstwa Warszawskiego i rekonstrukcja historyczna. Pokaz musztry na górnym rynku i salwy honorowe na cześć średzian. To musi być stały element obchodów Dni Środy Śląskiej, piękna patriotyczna i edukacyjna lekcja historii. Szkoda tylko, że w muzeum średzkim nie ma, chociaż replik broni i mundurów z tej epoki – to najpiękniejsze mundury żołnierzy polskich w 1000-letniej historii naszej Ojczyzny!