Przejdź do głównej treści

DZIĘKUJĘ, SŁUŻĘ I NOSZĘ (opinia mieszkańca)

Bracia mniejsi - nazywani na wschodzie „Braćmi od sznura” to Franciszkanie. Teraz, gdy nowy papież przyjął to imię, Środzie Śląskiej przybył duchowy i materialny atut. Jaki? Ano taki, że około roku 1290 w naszym mieście ten zakon żebraczy, założył klasztor i zaczął budować kościół pod wezwaniem Świętego Krzyża.

 

Skromny habit przepasany charakterystycznym białym sznurem, był legitymacją dobroczynności i skromności. W 2009 roku obchodziliśmy 800-lecie założenia zakonu przez świętego Franciszka, a w zasadzie Giovaniego Bernardone, zwanego Biedaczyną z Asyżu.

Średzcy bracia od sznura byli wyjątkowo zaradni. Na 19 fundacji ołtarzowych, prowadzili 9. Ta „żyłka handlowa” kłóciła się z regułą zakonu, co w konsekwencji skończyło się ukróceniem działalności przedsiębiorczych zakonników. Okres prosperity zaczął się kończyć.

Ruchy rewolucyjne w tej części europy doprowadziły do wielkiej klęski. W 1428 czescy radykałowie – taboryci (kacerze) spalili zabudowania klasztorne i kościół podczas najazdu na Środę. Taboryci odłam Husytów dowodzony przez Jana Ziźkę z Trocnova, który tak chwalebnie zapisał się w bitwie pod Grunwaldem po stronie Jagiełły, bezlitośnie złupił miasto i nie tylko. Mijały lata, - matecznik Franciszkanów w Środzie został rozwiązany ostatecznie w roku 1526.

Wspominajmy czasami o Franciszkanach, bo w podziemiach gimnazjum Jana Pawła II istnieją katakumby z prochami „Braci od sznura”.

Woytek Kopacz
Fot. Wiktor Kalita


Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Kontakt w sprawie Twojej reklamy: +48 500 027 343 Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.