Po naszej publikacji z 27 lutego pt.: „Czytelnicy narzekają na dziurawe drogi” (patrz poniżej), starostwo średzkie „wzięło się do roboty”. Teraz pod wiaduktem w Chomiąży należy jechać z prędkością do 20 km/h, pokonać tzw. spowalniacza oraz zalane dziury... Niestety, nie asfaltem, a nadal wodą.
Przypomnijmy. Oburzona stanem tego odcinaka drogi mieszkanka Chomiąży, poprosiła nas o interwencję. Zapytaliśmy starostę, Sebastiana Burdzego, kiedy dziury zostaną załatane, on nam odpowiedział, że „prace remontowe na odcinku drogi przed wiaduktem w miejscowości Chomiąża są planowane na koniec lutego br. Udrożniony zostanie m.in. przepust pod drogą i wykonany cząstkowy remont”.
Teraz jest, jak wiadomo, początek marca, a prac remontowych nie widać. Widać wprawdzie nowe znaki, ale one zdaniem mieszkańców, nie załatwią sprawy.
- To dobrze, że oznakowano lepiej tę drogę, ale czy to wystarczy? – twierdzi Krzysztof Świdowicz. – Przecież zalane wodą dziury nadal są zagrożeniem dla pojazdów. Może lepiej by było zamiast spowalniaczy, zamontować tam np. jakieś urządzenie informujące o głębokości dziur, bo to, że tam trzeba zwolnić wiemy. A mówiąc poważnie, niech urzędnicy dotrzymają słowa i zrobią to, co obiecali.
(red.), fot. Wiktor Kalita