GDY POTRZEBUJESZ KARETKI, TO TRAGEDIA! (list do redakcji)

Witam. Sytuacja ze strażą pożarna i potrzebującym pomocy w Ciechowie nie miała miejsca w niedzielę, tylko w sobotę, także około godziny 20. Potrzebującym bym mój tato, który ok. godz. 19 zaczął się dusić. 

Zadzwonił na 112 i dyspozytor poinformował, że nie ma wolnej karetki, więc wysłano dwie jednostki straży - Bukówek i Środę. Po przyjeździe podano tacie tlen. Ponownie zadzwoniłem na 112 z zapytaniem o karetkę. Powiedzieli, że nadal nie mają  wolnej, ale mam się nie martwić i zaufać strażakom, bo to doświadczeni ludzie. W co oczywiście wierzę, ale ich rola kończyła się na podaniu tlenu, bo przecież nie zawiozą ojca samochodem ciężarowym do szpitala, bo karetki wciąż nie ma, a tlen się kończył powoli.

Zadzwoniłem więc ponownie, po raz trzeci na 112, bo ileż można patrzeć na człowieka, który się dusi, a pomocy brak. Dyspozytor stwierdził tym razem, że karetka już jedzie, ale nie był mi w stanie powiedzieć skąd i jak długo mamy czekać, bo miejsca pobytu karetek nie są monitorowane i nie są mu znane, ale zapewnił mnie, że najbliższa wolna karetka jedzie już na sygnale, więc zapewne zaraz będzie i kazał się ponownie uzbroić w cierpliwość.

Po mniej więcej dobrej godzinie karetka przybyła na miejsce. Tacie udzielono pomocy i zabrano go do szpitala, około godziny 9, do Wrocławia, gdzie dopiero o godzinie 3 w nocy stwierdzono, że jednak nie mają dla taty miejsca, więc podjęto decyzję o przewiezieniu go do szpitala w Wołowie.

To naprawdę tragedia! Tato odczuł nocne zwiedzanie Wrocławia i Wołowa i do dziś leży w szpitalu pod kroplówkami. A moje zdanie? Duży minus dla lokalnych władz za skasowanie naszego szpitala. A w drugą stronę, duży ukłon dla jednostek straży pożarnej z Bukówka i Środy Śląskiej za tak szybką interwencję i pomoc tacie.

Z góry dziękuję za sprostowanie na stronie i proszę o publikacje tego, co napisałem. Choć tak naprawdę czy coś to zmieni?

Pozdrawiam JACO fot. wk (zdj. ilustracyjne){jcomments on}