GMINA UDANIN JEST GŁUCHA TAKŻE NA PROTESTY?!

W sprawie inwestycji wiatrowych kilka zdań przeciwników.
W kilku miejscowościach gminy Udanin trwa gorąca dyskusja na temat mającej tam powstać farmy wiatrowej. Wielu mieszkańców uznało, że nie byli we właściwy poinformowani o zamierzeniach inwestycyjnych dotyczących ich najbliższej okolicy.

Czy ściągania na teren gminy akurat tego rodzaj kapitału da pozytywne efekty?

Budowa elektrowni wiatrowych budzi wszędzie wiele kontrowersji. Nie jest to tylko specyfika tej gminy. W oparciu o dostępne opinie wielu naukowców i znawców problemu, a także doświadczenia mieszkańców, którzy już żyją w bezpośredniej bliskości tych urządzeń mamy uzasadnione wątpliwości, co do skutków oddziaływania na wiele sfer życia ludzi. I nie mamy tu na myśli (cyt. pisownia org.) „dostania eidsa”, jak nas pomawia pewien zwolennik wiatraków na jednym z forów internetowych.

Tak poważna inwestycja powinna być poprzedzona otwartą i czytelną dla wszystkich kampanią informacyjną. Tej jednak, a i to częściowo, dostąpili  i to wyłącznie o jej zaletach, zainteresowani – mieszkańcy, którzy podpisali bezpośrednie umowy z inwestorem i mogą liczyć na wpływy finansowe. Również władze gminy nie kryją zainteresowania zwiększeniem wpływów z podatków. W pewnym sensie działania samorządowców poprzedniej kadencji, których wielu nadal zasiada w Radzie Gminy, są na granicy prawa, bo stanowiąc prawo lokalne, sami mają mieć wiatraki na swoich polach.

Chęć zwiększenia wpływów do budżetu powodują władzą i nie ogląda się ona na wspólny interes i nie patrzy dalej niż końca kadencji, kierując się zasada „po nas choćby potop”. Nie przyjmują argumentów innych niż własne jednocześnie opowiadając się po jednej tylko ze stron zaistniałego sporu. Chcemy dokładnie wiedzieć, na jakie inwestycje mogą liczyć z tych pieniędzy mieszkańcy „obdarzeni” uciążliwym sąsiedztwem wiatraków, na przykład czy to będą chodniki, kanalizacja, świetlice i ich wyposażenie? Czy środki popłyną znów jak zwykle dotąd do jednego rejonu gminy...

Pani wójt wręcz sugeruje, że to prywatna sprawa między inwestorem a właścicielami gruntów i że plan zagospodarowania związał jej ręce… Już po kampanii podczas dyskusji nad budżetem w Radzie Gminy wypowiadała się , że obiecane przed wyborami drogi poprawione zostaną  po uzyskaniu dochodów z Farm Wiatrowych.  Ten plan może zmienić uchwała Rady Gminy, ale jak ma to zrobić, gdy radni (niektórzy) mają umowy i są zainteresowani osobiście w zachowaniu obecnego planu zagospodarowania?

Wszyscy mieszkańcy jednakowo płacą podatki i należy im się jednakowe traktowanie. Z inicjatywy społecznej odbyła się debata, którą powinna pani wójt zorganizować dużo wcześniej,  w której uczestniczyli przedstawiciele obu stron i władze gminy. Zwracaliśmy tam uwagę głównie na to, że gminy decydując się na lokowanie na swoim terenie elektrowni wiatrowych blokuje dla innych inwestycji sam tren farmy i pas ochronny wokół niej na 30-35 lat. Duże obszary wyjęte są dla innych inwestycji na długi okres. Elektrownie te nie tworzą miejsc pracy dla lokalnych mieszkańców, jak im się to obiecuje. Co to za inwestycja, gdy setki mieszkańców dojeżdża do pracy w różnych „strefach” kilkadziesiąt nawet kilometrów?

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że tereny wokół farmy stracą na wartości, a jakość życia mieszkańców ulegnie pogorszeniu. Gmina Udanin jest dość gęsto zabudowana. Odległości między miejscowościami są nieduże, więc niektóre wiatraki staną kilkaset zaledwie metrów od ludzkich siedzib. Nie będziemy się rozpisywać nad oczywistymi skutkami tej bliskości – zacienienie i hałas, a nawet zeszpecenie krajobrazu. Są one oczywiste dla każdego myślącego człowieka. Można te argumenty wyśmiewać, ale są one faktem. Nadmieniamy, że na naszym terenie maja stanąć jedne z najwyższych, 180-ciometrowe urządzenia. Doświadczenia mieszkańców już „obdarzonych” tym sąsiedztwem budzą lęk i obawy. Nietrudno znaleźć, choćby w internecie, filmy obrazujące „dobrodziejstwa” tego sąsiedztwa. Protestujemy i mamy do tego prawo.

Prezenty, jakie inwestor czyni poszczególnym wsiom lub organizacjom – kosiarka, blaszana szatnia, stroje sportowe czy inne gadżety, w obliczu rozmiarów ewentualnych uciążliwości są żenujące. Podobnie jak komentarze jakie kierują ku nam zwolennicy inwestycji. Obraźliwe i haniebne określenia niech świadczą o piszącym, którym życzymy przede wszystkim zdrowia.

Kończąc, kierujemy do władz gminnych stojących na straży procedur prawnych, pytania: kiedy odbyło się  wysłuchanie publiczne dla pierwszej , będącej w fazie realizacji, inwestycji wiatrowej? Czy Rada Gminy procedowała nad tym tematem i czy radni mają umowy z firmami wiatrowymi? Czy i ile pieniędzy dotychczas inwestor przekazał władzom gminy, na co zostały przeznaczone?

Warto podkreślić, że inwestycji tej sprzeciwia się kilkuset mieszkańców gminy Udanin.

Na zakończenie polecamy stronę www.stopwiatrakom.pl

Przeciwnicy inwestycji

{module zestaw (u+d) ofertybankow.com.pl}