Przejdź do głównej treści

Dlaczego strażacy mieli problem z hydrantem?

 - Jestem zaniepokojona. Wczoraj, jak paliła się fabryka widziałam, jak straż pożarna próbowała nabrać wody z hydrantów w pobliżu mojej posesji i odjechała z kwitkiem – mówi mieszkanka ul. Targowej w Środzie Śląskiej.

Czytelniczka zadzwoniła do naszej redakcji wczoraj rano, przed godziną 9.00. Przedstawiła się jako mama zmarłego tragicznie policjanta, który zginął wraz ze swoim kolegą w pościgu ok. 2 lata temu.

- Byłam przerażona, kiedy ci strażacy nie mogli nabrać wody. Zaraz sobie pomyślałam, co by się stało, gdyby u mnie lub w pobliżu się paliło – podkreślała zdenerwowana czytelniczka. - Nie wiem, co robić dlatego dzwonię do was. Dowiedzcie się czy w tych hydrantach była woda, czy są sprawne.

Pracownicy spółki Średzka Woda zapewnili nas, że wszystkie hydranty na terenie miasta są sprawne i poddawane odpowiednim kontrolom okresowym. A na pytanie, dlaczego strażacy mieli problem z nabraniem wody przy ul. Targowej odpowiedział nam komendant Państwowej powiatowej Straży Pożarnej, Zenon Meusz.

- To była jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej z terenu powiatu, dysponująca dość starym wozem bojowym, nie przystosowanym do nowych urządzeń, czyli hydrantów – wyjaśnia komendant.

Po prostu nie pasowały końcówki węży do nabierania wody do końcówek w nowych hydrantach.

Wszędzie nas zapewniano, że mieszkańcy nie muszą się obawiać i w razie pożaru hydranty spełnią swoje zadanie.

(red.), fot. Grzegorz Korsak

Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Reklamuj się tu - u siebie. Jak sąsiedzi.