MAJOR ZYGMUNT SZENDZIELARZ „ŁUPASZKO” - PRYWATNIE
Tym razem chciałbym przypomnieć tego wielkiego patriotę, oficera wojska polskiego, wspaniałego dowódcę - nie z „wojskowej” strony.{jcomments on}
Poprosiłem panią Lidię Lwow Eberle, z którą koresponduję od kilku lat, o parę słów o upodobaniach kulinarnych jej i majora, gdy byli razem do czasu aresztowania przez polskich komunistów.
To nigdzie nie publikowane i unikatowe informacje o tych polskich patriotach.
„Co do naszego sposobu odżywiania. Nie było wymyślne. Zygmunt nie był wymagający, ani specjalnie wybredny. Zresztą my oboje byliśmy tacy. Jedzenie normalne, to co w sklepie. Mięso ziemniaki, jarzyny. Nie pamiętam, aby mnie o coś prosił. Lubił barszczyk czerwony, mięso i ja też to samo. Lubił też mleko. Ja nie byłam świetną gospodynią, ale gotowałam smacznie.
Ostatni rok wolności to nasze wspólne życie. Przedtem karmiły nas gospodynie w domu, w którym nocowaliśmy. Były to przede wszystkim gęste zupy na mięsie oraz mleko.
W Zakopanem gdzie mieszkaliśmy od czerwca 1947 r. do maja 1948 r. był jedynym czasem, gdy gospodarowaliśmy sami oraz w Sztumie na przełomie lat 1945/1946. Zresztą często byliśmy częstowani prze gospodarzy.
Zygmunt lubił rozmawiać z gospodyniami. On nie stronił od ludzi. Lubił towarzystwo oczywiście, jeżeli było interesujące. Lubił rozmawiać i umiał dostosować się. Był pogodnym, nawet wesołym człowiekiem lubił słuchać kawałów i sam też je opowiadał. Nie byliśmy odosobnieni,i przyjeżdżali do Zygmunta różni ludzie, ja oczywiście w ich rozmowach nie uczestniczyłam. W Zakopanem nie wychodziliśmy do miasta, czasem w góry. Mieszkał tam też „Wiktor” z „Danką ” i synem.
W Nowym Targu miałam przyjaciółkę z Nowogródka i z nimi też spędzaliśmy czas”.
Tyle wspomnień pani Lidii Lwow. Mam nadzieję, że te informacje wzbogacą naszą wiedzę o tych wspaniałych ludziach. Dziękuję pani Lidii za te wiadomości. Przy wigilijnej wieczerzy, barszczu na stole, puste miejsce przypominać mi będzie o tych niezłomnych bohaterach.
Woytek Kopacz
P.S.
Wanda Minkiewicz „Danka” - sanitariuszka i łączniczka V Brygady Wileńskiej skazana została przez polskich komunistów na 12 lat więzienia. W niewoli urodziła córkę. Po latach, kiedy opuściła więzienie, ta trzydziestopięcioletnia wyglądała jak staruszka, schorowana, całkiem siwa. Wróciła do córki, która miała już osiem lat i przybraną młodą drugą mamę.
Porucznik Lucjan Minkiewicz „Wiktor” - skazany był przez polskich komunistów na ośmiokrotną karę śmierci. Razem z nim skazani zostali: podpułkownik Antoni Olechnowicz „Pohorecki”, major Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”, kapitan Henryk Borowski „Trzmiel”. Wyroki śmierci wykonano strzałem w tył głowy po Sowiecku.
Podporucznik c/w Lidia Lwow – sanitariuszka, skazana została na dożywotnie więzienie...

{module zestaw (u+d) ofertybankow.com.pl}
Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!
NAJNOWSZE PUBLIKACJE:
Zapraszamy na Kostomłocki Jarmark Mikołajkowy!
Przedszkolny quiz wiedzy „Podróż po Polsce”
Patriotyczne nuty seniorów i dzieci – uroczysty koncert w średzkim Domu Kultury
Jarmark Mikołajkowy w Środzie Śląskiej już 6 grudnia!
Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
