Przejdź do głównej treści

„MAM IŚĆ Z DZIEĆMI POD MOST”?

Pani Zyta Sawicka do niedawna mieszkała tuż za Przedmościem, w budynku położonym obok trasy kolejowej, którego właścicielem są koleje państwowe. Przez wiele lat jej ojciec użytkował  to mieszkanie jako służbowe wraz z rodziną. Niestety, rodzice już nie żyją, a DOKP nakazało opuścić mieszkanie pani Zycie. Wraz z dwójką małych dzieci tymczasowo znalazła dach nad głową u swojej starszej córki w Środzie Śląskiej…

- Mam wyjątkowo trudną sytuację . Nie mam się gdzie podziać i często zastanawiam się czy mam iść z dziećmi pod most? Na razie mieszkam wraz z córką, która ma swoją rodzinę, męża i córeczkę w wieku przedszkolnym, ale dłużej tak się nie da żyć… - opowiada pani Zyta. - Mieszkanie to jest bardzo małe, są tam tylko dwa pokoiki, więc gnieździmy się, bo ja mieszkam u niej razem z dwójką swoich dzieci. Do tej  pory miałam mieszkanie po rodzicach, które jest własnością DOKP we Wrocławiu. Obecnie w tym budynku już nikt nie mieszka, bo nakazano wszystkim opuścić mieszkania, a poza tym to już była ruina. Żeby wynająć lub kupić mieszkanie trzeba mieć pieniądze. Ja na tyle nie mam. Jak wspomniałam wychowuję dwoje małoletnich dzieci. Starszy syn uczy się w podstawówce, a drugi ma dwa lata. Mówię to, bo przecież dzieci muszą mieć jakieś warunki do rozwoju i nauki…

Pani Zyta pod koniec września 2011 r. złożyła wniosek o przydział mieszkania z zasobu komunalnego gminy, gdzie poinformowano ją, że w styczniu 2012 roku ma zostać sporządzona nowa lista oczekujących na lokal socjalny.

- Pracownica Wydziału Spraw Lokalowych Urzędu Miejskiego poinformowała mnie, że mam szansę na uzyskane mieszkania w przyszłym roku, ale obawiam się, że za długo czekać nie mogę. Meble i dobytek pozostawiłam w starym mieszkaniu, gdyż nie miałam pieniędzy na przeprowadzkę. Nie znam tak dobrze sąsiadów, abym mogła swój dobytek zabezpieczyć, więc może się okazać, że zostanie to rozkradzione. Z mieszkania wyszłam wraz z dziećmi zabierając dwie torby najpotrzebniejszych rzeczy, wiec praktycznie bez niczego.

Jednak to nie jedyny poważny problem kobiety.


- Obecnie nie pracuję. Szukam pracy. Złożyłam szereg aplikacji o przyjęcie. Niestety, mamy zastój na rynku pracy. Zakłady skłonne są raczej zwalniać, niż przyjmować pracowników. Liczę jednak na to, że pracę znajdę i będę miała wraz z dziećmi własny kąt – mówi ze Łazami w oczach…

Zyta Sawicka ma nadzieję, że Nowy Rok przyniesie więcej radości i szczęścia jej rodzinie. Liczy, że znajdzie pracę i otrzyma  przydział na mieszkanie. Życzymy jej z całego serca, aby jej życzenia czy też nadzieje się spełniły.

Najserdeczniejsze życzenia noworoczne składamy także wszystkim naszym Czytelnikom. Życzymy Państwu, żeby 2012 rok był dla Was pomyślny w życiu prywatnym i zawodowym oraz  obfitował tylko w pozytywne  doświadczenia!

Redakcja
fot. Wiktor Kalita


Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Kontakt w sprawie Twojej reklamy: +48 500 027 343 Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.