MIAŁO BYĆ LEPIEJ – ALE CZY JEST?

W trwającej przebudowie drogi krajowej 94, a tym samym wchodzącej w jej skład obwodnicy Środy Śląskiej, prawie każdy pokłada jakieś nadzieje. Inne - kierowcy z daleka, inne - zmotoryzowani i piesi mieszkańcy gminy i miasta. Jedni liczą na większy komfort jazdy, a inni na większe bezpieczeństwo.

Problem zaczyna się, kiedy po długich niedogodnościach w ruchu pieszym i kołowym, ekipy drogowców nikną w oddali, a na zmodernizowanym odcinku wcale nie jest lepiej. Podobnie jest w miejscu, gdzie obwodnicę przecina prostopadle droga w stronę Ogrodnicy, czy - jak kto woli - wjeżdża się do miasta od strony Wrocławia bądź Legnicy lub wyjeżdża się zeń w tych kierunkach.

Aby to sprawdzić, udajemy się na miejsce. Jest godz. 10.00. Nie czekamy długo. Autokar nadjeżdża od Legnicy. Nie jest może największy, ale i nie jest mały. Zjeżdża na lewy pas. Następnie, pod kątem prostym, z drogi 94 w stronę centrum miasta. Przy czym połową szerokości jedzie po pasie przeciwległym. Ten na szczęście w tej chwili jest pusty. Długa ciężarówka zbliża się od strony Wrocławia. Włącza prawy kierunkowskaz, zwalnia i pod kątem prostym próbuje wjechać na ten sam pas, na którym chwilę wcześniej męczył się kierowca autobusu. Żeby nie zahaczyć o samochód osobowy chcący przeciąć drogę 94 w stronę Ogrodnicy, ścina zakręt po wysokim krawężniku. Chrzęst opon w kontakcie z betonem słychać wyraźnie. Tym razem się udało, ale tylko dlatego, że ruch jest mały. Kierująca daewoo tico oczy ma jednak niespokojne.

Ktoś popełnił błąd?

Atmosfera dosłownie gęstnieje, kiedy na skrzyżowanie wjeżdżają trzy pełnogabarytowe tiry i duży autobus pekaesu. W tej części miasta znajduje się kilka dużych zakładów produkcyjnych i duże sklepy sieciowe. Obecności ciężarówek nie da się uniknąć. W godzinach porannego czy popołudniowego szczytu sytuacja robi się dramatyczna. Często, chcąc umożliwić kierowcom TIRów wjazd na ul. Legnicką, kierowcy samochodów wyjeżdżających z miasta muszą się cofać. Jeżeli kolejka jest długa robi się korek.

Sprawą nie od dziś interesuje się średzki samorząd. Jeszcze przed rozpoczęciem prac, GDDKiA powoływała się często na zgodność z przepisami. - Albo urzędnicy przepisów nie doczytali, albo ktoś popełnił błąd. A dzisiaj prawdopodobnie trudno znaleźć winnego – wyjaśniał burmistrz Bogusław Krasucki w telewizyjnych Faktach, w piątek 4 grudnia. – W naszej ocenie takie rozwiązanie komunikacyjne na tym skrzyżowaniu jest niedopuszczalne.

Burmistrza w działaniach zmierzających do poprawy sytuacji na rzeczonym skrzyżowaniu aktywnie wspierali wiceprzewodniczący średzkiej rady miejskiej Wiesław Hamkało i radny Leszek Sigiel. Jak widać, starania okazały się skuteczne. Tym razem GDDKiA przyznała się do błędu. Skrzyżowanie ma być udrożnione. Jak powiedziała rzecznik wrocławskiego oddziału GDDKiA Joanna Wąsiel: - Przesuniemy istniejącą barierę o kilka metrów w tył. Trzeba coś z tym zrobić i coś zrobimy. Teraz będziemy podejmować działania żeby tą korektę zaprojektować.

Na nowy remont skrzyżowania trzeba będzie jednak poczekać. Do kiedy? Przede wszystkim do oficjalnego, planowanego jeszcze w tym roku, zakończenia przebudowy drogi 94 na odcinku Wrocław – Mazurowice (gm. Malczyce).

(j.l.)