Miłość po prusku czy po francusku?

OPINIA CZYTELNIKA
Są w Środzie Śl. zwolennicy Prusaków, to tzw. prusakolepy – lepią się do Teutonów, gdzie mogą i do czego mogą. Ja zdecydowanie wolę Francję, z jej feerią smaków Haute cuisine i zapachów paryskiej ulicy.

W Muzeum d‘Orsay mogłem oglądać dzieła francuskich  impresjonistów. A jednym z jej synów był genialny malarz - litograf i twórca plakatów, którego życia prywatnego i nawyków nie polecam.

HENRI de TOULOUSE – LAUTREC

Kartony i płótna Lautreca są zarówno wolne od romantyzmu, jak i wulgarności, tak samo unika tego, co dwuznaczne i sprośne, jak tego, co czułostkowe...

Z pasją wraca do swojej pracy, uciech, oszołomień. Nie zamierza przeżywać doznanych rozczarowań. Śmiejmy się!  Lepiej... co? „ Weber". Ulica  des Moulins. Pracownia, "Irish and American Bar". Postoje we fiakrze. Sen. Bary i domy publiczne, Koktajle i prostytutki. Szalony taniec nie ustaje ....

Rozkoszuje się niezdrową atmosferą baru "Pod Myszą ".... Obraca się pośród tych kobiet, z których jedne o wyglądzie męskim, mają krawaty wiązane wysoko pod szyją i obcięte włosy, inne zaś udrapowane w jaskrawe stroje, przybierają rozmarzone pozy i przesadnie akcentują swoją kobiecość.

Z oparami alkoholu, z zapachem piżma, ambry i paczuli, mieszają się wyziewy morfiny i eteru. W kącie jakaś stara kobieta, rozlana, zżółkła i wymalowana dobiera się łapczywie, z pieszczotliwym naleganiem do jakiejś młódki, jednej z tych małych ryzykantek, które przyciąga tu perwersyjna ciekawość i które „obnoszą swe zepsucie, jak kwiat u kapeluszu". Niech mi kto pokaże - powiada Lautrec - kobietę bardziej szaloną, niż kobieta szalenie zakochana w drugiej ...

Lautrec wychodzi na ulicę w czerwonych spodniach, z niebieskim parasolem i z fajansowym psem pod pachą. Alkohol zrobił swoje. Alkohol i zło Wenery. Alkohol i rozpacz. Powolne samobójstwo dokonało się. Schorowany umiera w wieku 37 lat.

O szaleństwach Lautreca niech świadczy pewne zdarzenie, które rozegrało się po 45 latach po jego śmierci. Pewien antykwariusz wystawił na sprzedaż mosiężną wannę. Któregoś dnia dwie staruszki znieruchomiały przed wystawą, wpatrzone w wannę. Weszły nawet do sklepu, aby lepiej się niej przyjrzeć, na pytanie antykwariusza, czy życzą sobie ją nabyć odparły: „Ach, Nie!” Chciałyśmy tylko popatrzeć. To nasuwa tyle wspomnień ... Były to pensjonariuszki "Zielonego domu". Być może w jakimś zakamarku serca zachowały wspomnienia o genialnym małym brzydalu, który lepiej niż ktokolwiek inny potrafił je kochać.

Federico Fellini mając ten sam artystyczny temperament, i którego Giuletta wygląda, jak siostra panny Kratki Rynsztokowej albo panny Nini -  "Łapy przy sobie". Taki złożył hołd Lautrecowi: „Ten artysta znienawidził wielki świat i uznał, że najpiękniejsze najczystsze kwiaty zepchnięto do mrocznych rejonów publicznego rozładowywania się. To dlatego w tamtych czasach - a i dziś zapewne nie wybaczono Lautrecowi tego, co w nim najbardziej szokowało - całkowitego braku uprzedzeń, naturalności  wobec tego, co przywykło się nazywać ułomnością i złem”.

HENRI de TOULOUSE – LAUTREC  (1864 - 1901 ).
Francuski arystokrata - malarz i autor litografii oraz  słynnych kabaretowych plakatów. Jeden z nich zamieszczam poniżej  - nosi tytuł: „Jane Avril w Jardin de Paris".

 Wybrał  Woytek Kopacz