OCHOTNICY MÓWIĄ JEDNYM GŁOSEM – OSP BRODNO

Uśmiechnięci, energiczni i gotowi do działania. Jak sami podkreślają „mówią jednym głosem”. Zapraszamy do spotkania z ochotnikami z OSP Brodno.

W Brodnie, podobnie jak w większości miejscowości z terenu powiatu średzkiego, ochotnicza straż pożarna działa od roku 1946. Od roku, jak mówią jej członkowie, OSP Brodno zaczyna działać na nowo, otwierając nową kartę w historii jednostki.

Ze strażakami spotykamy się w ich remizie. W pomieszczeniu, które jest w trakcie remontu pojawia się kilkunastu strażaków: prezes Mariusz Nowak, Jacek Myszkowski i Mateusz Myszkowski, Robert Hołownia i Michał Hołownia, Bartosz Czerwiński, Łukasz Bekieszczuk, Marcin Kasprzyk, a także Stefan Cieliński. Podczas rozmowy szybko można się przekonać, że jednostkę tworzy zgrana i lubiąca się grupa osób, z dużym poczuciem humoru, a dla każdego z nich dobro i rozwój jednostki, to priorytet. W tej chwili w jednostce czynnie działa 21 strażaków, 4 z nich to kierowcy z kategorią C, 6 posiada uprawnienia na kierowanie pojazdem kategorii B. Przed strażakami 70-lecie jednostki i powrót użyczonego do Bukówka średniego samochodu bojowego marki Mercedes.

Powrót wozu i 47-letni star

Powrót do Brodna mercedesa, to wielka radość i wydarzenie dla ochotników, tym bardziej, że na stanie mają 47-letniego stara, z którym niedawno, jako jednym z najstarszych pojazdów, gościli na obchodach Dni Strażaka we Wrocławiu. Jak podkreślają strażacy ich głównym dążeniem jest doposażanie jednostki, która na nowo rozpoczęła swoją działalność.

- Na stanie mamy również lawetę terenową GTL, a w styczniu otrzymaliśmy łódkę ratowniczo-patrolową. Na wyposażeniu podstawowym posiadamy pompy szlamowe (dużą i małą), agregat prądotwórczy, piłę, a także agregat szybkiego reagowania - wyjaśniają strażacy. - Staramy się pozyskiwać podstawowy sprzęt. Dzięki otrzymanej dotacji z gminy Środa Śląska, Urzędu Marszałkowskiego, wsparciu z firmy Gotec mogliśmy zakupić podstawowy sprzęt - węże, nożyce do rozcinania aut, agregat i dwa węże. Swoją pomoc okazali nam również: firma Vibracustic , ktora zakupiła dla naszej jednostki piłę spalinową, a także Piotr Kasprzyk - dodają.

Strażakom udało się również zakupić defibrylator. Dzięki pozyskanej dotacji z MSWiA, ochotnicy mają w planach zakup kurtyny wodnej i łomu do ręcznego otwierania drzwi. Jak podkreślają wiele narzędzi i drobnych przedmiotów otrzymują od sponsorów i ludzi dobrej woli, dzięki którym jednostka stale się doposaża. Problemem z pewnością, podobnie jak w wielu jednostkach OSP z terenu naszego powiatu są braki w umundurowaniu spowodowane, jak wiadomo, wysokimi kosztami zakupu koszulek wyjściowych, o mundurach wyjściowych nie wspominając.

- W zeszłym roku, dzięki wolnym środkom na koniec roku zakupiliśmy 13 kompletów koszulek wyjściowych. Z gminy Środy Śląska otrzymaliśmy dwa mundury wyjściowe - mówią strażacy, jednak podczas rozmowy nie sposób nie zauważyć, że główne potrzeby, to sprzęt niezbędny podczas akcji przeprowadzanych z zakresu ratownictwa technicznego.

23 wyjazdy i działania na rzecz społeczności

Za ochotnikami ponad 20 wyjazdów, w tym większość do pożarów ściernisk. Są również dysponowani do zabezpieczenia zdarzeń drogowych. W zeszłym roku nieśli pomoc mężczyźnie, którego w lesie użądlił szerszeń, a karetka nie mogła do niego dojechać. Zapytani o najtrudniejsze akcje wspominają powódź tysiąclecia i wichury, jakie przechodzą przez gminę Środa Śląska. Dwa miesiące temu uczestniczyli w pożarze na terenie starej cukrowni w Malczycach. Poza działaniami w akcjach, są mocno zaangażowani w działania na rzecz wsi i lokalnej społeczności.

- Przeprowadzamy pogadanki w szkołach. Zabezpieczamy imprezy na terenie gminy, takie jak dożynki parafialne w Zakrzowie, dożynki gminne, bieg w Miękini. Dzięki otrzymanemu grantowi „Razem dla ziemi średzkiej” w wysokości 4.950 zł zamontowaliśmy przy ścieżce edukacyjnej solary i dwie lampy – mówią. - Większość działań i prac w Brodnie robimy społecznie – dodają.

Zapytani o to czy ciężko pogodzić działanie w OSP z życiem codziennym, pracą i rodziną, zgodnie odpowiadają, że nie, tłumacząc, że „dla chętnego nic trudnego”.

Działanie w OSP to hobby, pasja i przyjemność

Jak zawsze podczas spotkań z ochotnikami pada pytanie o motywację do działania w strukturach ochotniczej straży pożarnej.

- To przede wszystkim przyjemność, chęć pomocy innym, hobby i pasja. Nie wyobrażamy sobie życia bez OSP. Zawsze możemy tu podejść, zajrzeć do remizy, spotkać się z kolegami, pomóc. Staramy się działać. Najważniejsze, że mamy chęci i wsparcie gminy, a reszta przyjdzie sama. Mamy również wsparcie w firmie Gotec i kilku innych osobach i firmach – twierdzą strażacy.

Plany i marzenia

Zapytani o to, o czym marzą i jakie mają plany na najbliższy czas, ochotnicy zgodnie mówią o dobrym sprzęcie.

- Chcielibyśmy również, żeby było mniej wyjazdów, a jeśli już wyjeżdżamy, żeby pomóc potrzebującym i wrócić. To cel każdego strażaka. Chcielibyśmy, żeby ludziom nie działa się krzywda, a wyjazdy OSP dotyczyły jedynie zabezpieczeń różnego rodzaju wydarzeń – mówią ochotnicy.

Na pytanie o to, czego im życzyć zgodnie wymieniają zdrowie i chęci do działania, bo jak sami mówią, reszta przyjdzie sama. 

I tego strażakom życzymy, trzymając kciuki za dalszy rozwój jednostki.

(isz)