ODSZEDŁ CZŁOWIEK-INSTYTUCJA (wspomnienie)

Gdyż tylko w tych słowach można by charakteryzować Mariana Szałeckiego, wieloletniego dyrektora  Spotkań Amatorskich Teatrów Jednego Aktora, założyciela i inicjatora corocznie odbywających się w Zgorzelcu Nadnyskich Spotkań Literackich. Prywatnie poety, człowieka niezmiernie skromnego, ciepłego i wrażliwego na zastaną rzeczywistość.

Zarówno ja, jak i mój przyjaciel Wiktor Kalita, niejednokrotnie gościliśmy w jego skromnych progach, uczestnicząc gościnnie w Nadnyskich Spotkaniach Literackich. A do Zgorzela przyjeżdżali tak poeci, jak i literaci z całego kraju. Dzięki spotkaniom miałem okazję zapalić papierosa i pogadać przy wódce z Olgą Tokarczuk, poznać wspaniałych profesorów historii literatury z wrocławskiego Uniwersytetu, wymienić poglądy na literackie trendy czy kondycję dramaturgii teatralnej. A i Marian zawitał nieraz do Środy Śląskiej zbaczając z autostrady łączącej akademicki i kulturalny Wrocław ze Zgorzelcem.

Z każdych spotkań literackich wydawany był almanach, w treści swojej zawierający tak poezję, jak i prozę. W 1996 roku Wiktor opublikował swoje trzy wiersze, a ja opowiadanie pt. „Stacja”.

Bez Ciebie można sobie wyobrazić nicość
która jest niepojęta (...)
zobaczysz
Ominiemy czas przemijania
zegarom i kalendarzom
wypowiemy wojnę
może wtedy ludzie
uwierzą
że mieszka w nas miłość...

Te jego słowa wiersza niech wystarczą za epitafium.

Marian Szałecki miał 76 lat. Był emerytowanym pracownikiem kultury. Z ustaleń Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu wiemy, że został odnaleziony we własnym mieszkaniu, wraz z 73-letnią małżonką. Oboje nie żyli od wielu dni.

Cześć Waszej pamięci, kochani przyjaciele.

 Patryk Medyński