Przejdź do głównej treści

OSKARŻONY O KRADZIEŻ

 20 sierpnia br. przed godziną 16.00 Damian W. został zatrzymany na podwórku swojego domu przez funkcjonariuszy średzkiej policji. Świadkowie zajścia mówią, że w sposób brutalny został wepchnięty do radiowozu.


Przewieziono go następnie do Domu Handlowego w Środzie Śląskiej, gdzie jedna z właścicieli stoisk wskazała na niego (gdy siedział w samochodzie), jako sprawcę kradzieży bielizny.

- Siedziałem na ławce, po czym postanowiłem odwiedzić kolegę, aby obejrzeć samochód. Kolegi nie spotkałem, więc wróciłem i szedłem podpisać dozór policyjny na komendę - opowiada Damian. - Kiedy przechodziłem za garażami, wybiegł za mną policjant i przywołał mnie. Nie uciekałam, tylko spokojnie zapytałem, co się stało? Nie znam tych policjantów. Nie odpowiedzieli. Zaczęli mnie szarpać, wepchnęli do samochodu. Dopiero w samochodzie policjant powiedział, że jestem oskarżony o kradzież jakichś skarpetek i spodenek damskich o wartości 85 złotych. Tak napisali w protokole na komendzie. Obok Biedronki, policjanci nie zdążyli jeszcze otworzyć drzwi od samochodu, a kobieta wskazała mnie jako sprawcę kradzieży. Po prostu, podprowadzili ją przed radiowóz. Potem policja zawiozła mnie na komendę. Faktem jest, że jako niewinny zacząłem krzyczeć, aby dali mi spokój, bo niczego nie ukradłem. Nie wyzywałem ich. Przyszli z góry jacyś inni policjanci i zabrali mnie na przesłuchanie do pokoju dzielnicowych. Mojej mamie powiedzieli, że kradłem razem z kolegą. Mnie o żadnym koledze nie wspominali. Podczas przesłuchania nie przyznałem się do winy. Powiedziałem, że niczego nie ukradłem. Policjant powiedział, żebym zeznał tylko gdzie byłem i co robiłem, a sprawa trafi do sądu a ten wszystko rozstrzygnie. Na komendzie straszyli mnie. Powiedział: „Jak tak się dalej będziesz wydzierał, to ci zajebię!”.  

Zatrzymanie Damiana W. widzieli jego rodzice, a także przebywający w mieszkaniu goście. Wszyscy twierdzą, że zatrzymanie było brutalne. Do komendy przyszedł ojciec Damiana.

- Już na podwórku pytałem, co się stało. Powiedzieli, żebym przyszedł na komendę, to wytłumaczą mi, o co chodzi. W korytarzu, przed okienkiem dyżurnego słyszałem, że od syna żądają dokumentów. Powiedziałem, że dokumenty syna mam przy sobie. Powiedział, że nie wejdę, pomimo tego, że syn prosił abym został. Najpierw ci, którzy go zatrzymali chcieli ze mną rozmawiać, a następnie powiedzieli mi na komendzie, że nic z tego, bo syn nie jest ubezwłasnowolniony. Nie rozumiem takiej postawy. Policjanci zachowywali się w stosunku do mnie bardzo arogancko i na pewno nie odpowiednio do całej sytuacji. Młodzi ludzie, jednak o wątpliwej inteligencji. Co najważniejsze w tej sprawie, to to, że dowiedziałem się, że ta pani, która oskarżyła mojego syna, jest siostrą policjanta.

- Nie wierzę, że syn cokolwiek by ukradł. Przez cały czas był z nami w domu i na podwórku pod oknem – opowiada mama Damiana. – Na co mu jakieś skarpetki, skoro ma całą szafkę ciuchów. O damskich spodenkach już nie wspominam. Jestem zbulwersowana. 

- Od wielu lat mieszkam we Włoszech. Zatrzymanie syna mojej koleżanki traktuję jako bardzo brutalne. U nas coś takiego byłoby niedopuszczalne – mówi Krystyna P., świadek zajścia. – Damian przez cały czas był pod okiem rodziców, tak w mieszkaniu, jak i na ławce pod oknem. Nie mógł więc w tym czasie kraść w domu handlowym.

Damian W. miał już problemy z policją. Był także karany sądownie. W ostatniej sprawie skazano go na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu wykonania kary, z czego doskonale zdaje sobie sprawę. Ma także dozór policyjny. Jakiekolwiek naruszenie prawa spowoduje, że trafi do więzienia. A trafić tam nie chce.

O komentarz do opisanej sytuacji poprosiliśmy rzecznika prasowego KPP w Środzie Śląskiej.

- Policjanci podjęli interwencję na prośbę kobiety, która zgłosiła kradzież odzieży na kwotę 85 złotych – mówi oficer prasowy, sierż. Marta Stefanowska. – Kobieta opisała policjantom sprawcę kradzieży. Funkcjonariusze udali się do miejsca zamieszkania i zatrzymali na podwórzu kamienicy Damiana W. Zatrzymanego poprosili, aby wsiadł do radiowozu, a następnie poinformowali go, w jakiej sprawie został zatrzymany. Następnie udali się przed dom handlowy, gdzie kobieta potwierdziła, że jest on sprawcą kradzieży. Policjanci przewieźli zatrzymanego do komendy i poprosili o złożenie wyjaśnień. W komendzie zatrzymany nie zachowywał się agresywnie. Był jednak podenerwowany i mówił podniesionym głosem. Nie obraził jednak nikogo z policjantów. Do winy się nie przyznał. Obecnie prowadzone są dalsze czynności wyjaśniające.

Patryk Medyński

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:

Handlo Trans

ogrody pawlowski trawniki www


taxi stas


A ja się pytam po co to i na co to szkoda kasy ? W Środzie to ...
Z tym chłopakiem to fantazja ich poniosła. Byłam akurat na zakupach w Dino i widziałam wszystko, ...
Na podwórku przy ulicy Kilińskiego zamontowano nowe wiaty śmietnikowe - to odpowiedź na liczne sygnały mieszkańców ...

Lokalne ogłoszenia drobne

16.06.2025 07:03 wrote:
Interesują mnie stare: Obrazy, Ikony, Srebro, Sztućce, Porcelana, Ceramika, Szkło kolor, Srebro, Platery, Stare Lampy, Lampy naftowe, Ample, Fig…
03.01.2025 17:44 wrote:
Sprzedam dom w miejscowości Wilczków gm. Malczyce, pow. 77,40 m2, trzy pokoje, w trakcie remontu, nowe okna, instalacja elektryczna i wodna, poz…
02.01.2025 09:02 wrote:
SKUP ANTYKÓW - GOTÓWKA – SPRAWDŹ ! Kupię stare Obrazy, Obrazki, Ikony, Witraże, Porcelana, Srebro, Sztućce, Zegarki, Lampy, Figurki, Rzeźby, Pła…