PANIE KIEROWNIKU - NIE IDŹ TĄ DROGĄ!
Okazuje się, że Jarosław Senator, kierownik Wydziału Inwestycji i Zamówień Publicznych Urzędu Miejskiego w Środzie Śląskiej, ma duże poczucie humoru. Tylko nie wie, że jego żarty śmieszą jedynie jego podwładnych.
Zanim jednak o tym, co tak śmieszy urzędników, przedstawimy sytuację od początku. Latem ub. roku wspólnota mieszkaniowa budynku wielorodzinnego przy pl. wolności 38/40 (usytuowanego naprzeciwko ratusza) wystąpiła z prośbą do burmistrza Środy Śl. o ustawienie znaku zakazującego parkowania "obcym" na podwórzu, z którego korzystają członkowie wspomnianej - i kilku innych wspólnot.
- Wiemy, że to teren gminny, ale dbamy o niego. Sprzątamy, nasadzamy krzewy, kosimy trawę, sąsiadka sadzi kwiaty. Jest tu schludnie i przyjemnie, chociaż bardzo ciasno - mówią lokatorzy. - Z jednej i z drugiej strony podwórza jest teraz miejsce na ok. 6-7 samochodów, a parkują tu lokatorzy przynajmniej 4 bloków. I tak nie wszyscy, tylko ci co muszą - dodają zgodnie.
Problem zaczął się ok. dwa lata temu, kiedy po sąsiedzku właściciele mieszkań budynku spółdzielczego ogrodzili swój teren.
- Już wcześniej było tu mało przestrzeni, a teraz to już nie ma o czym mówić - denerwują się mieszkańcy. - Na dodatek spółdzielcy się ogrodzili. Za ich płotem zawsze jest prawie pusto, bo nie chce się im otwierać bramy, żeby parkować, więc stawiają auta przy drogach zabierając tym samym miejsce przyjeżdżającym do przychodni zdrowia. Żeby było ciekawiej to oni dzierżawią pomieszczenia lekarzom. Wielokrotnie pacjenci tarasowali przejazd, parkowali na drodze wjazdowej do naszych domów, można sprawdzić interwencje straży miejskiej. To jakaś paranoja! Kto zresztą pozwolił na postawienie tego ogrodzenia w centrum miasta, na starówce? Czy to jest w ogóle legalne? A jakby tak każdy właściciel postawił sobie w rynku płot? Wyobrażacie sobie taką sytuację? - pytają zdenerwowani mieszkańcy. - Jak widać są równi i równiejsci dla urzędników w naszym mieście - podkreślają.
Zatem wiadomo skąd prośba o znak, na postawienie którego - żeby była jasność - została wydana zgoda jeszcze w ub. roku.
W imieniu mieszkańców, tym razem zadajemy publicznie pytanie panu kierownikowi: czy to, że była to decyzja byłego burmistrza zwalnia go od wykonania powierzonego mu zadania?
Z upoważnienia i na prośbę mieszkańców pytaliśmy pana kierownika kilkakrotnie, kiedy przy wjeździe stanie znak, a odpowiadał: najpierw, że nie ma pieniędzy w budżecie, później, że trzeba rozpasać przetarg, a teraz usłyszeliśmy w sekretariacie burmistrza, że znak był, ale skoro go nie ma, to może w nocy ukradli...? Rozbawiło to bardzo kierownika i jego podwładnego.
My widocznie nie znamy się na żartach, bo nasze odczucia były wręcz przeciwne.
W imieniu wspomnianych wspólnot, zamiast się śmiać damy panu radę: Panie kierowniku - nie idź tą drogą!
(red.)




{module zestaw (u+d) ofertybankow.com.pl}
Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!
NAJNOWSZE PUBLIKACJE:
Przedszkolny quiz wiedzy „Podróż po Polsce”
Patriotyczne nuty seniorów i dzieci – uroczysty koncert w średzkim Domu Kultury
Jarmark Mikołajkowy w Środzie Śląskiej już 6 grudnia!
Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
