Skąd PIT-y koło cmentarza?

- Chciałabym poruszyć temat łączący w sobie Izbę Skarbową we Wrocławiu, Gminę Miękinia, firmę Kompap SBH Arno S.A. oraz zaśmiecanie środowiska. Zajmuję się charytatywnie porządkiem na małym, poniemieckim cmentarzu, na którym pochowani są także Polacy.

 

 

Cmentarz znajduje się między wsią Zabór Wielki, a wsią Zabór Mały w Gminie Miękinia. Jest on położony za drzewami, a od drogi oprócz krzaków odgradza go rów.

Na początku sierpnia br. odkryłam leżące w wyżej wspomnianym rowie paczki, które okazały się niewypełnionymi PIT-ami oraz instrukcjami do wypełnienia ich. Na niektórych paczkach były adresy - nadawcą okazała się firma Kompap SBH Arno S.A., natomiast odbiorcą Izba Skarbowa we Wrocławiu. Powiadomiłam Gminę Miękinia o tym poprzez pocztę elektroniczną dokładnie 4 sierpnia. Wiedząc, że na odpowiedź mogę czekać od 14 do 30 dni, byłam cierpliwa, lecz w tym momencie wydaje mi się, że ktoś powinien już zainterweniować. Nie dość, że są to wyrzucone do rowu śmieci, z pozostawioną "wizytówką", to jeszcze zostały porzucone przy zabytkowym miejscu pamięci, któremu powinno się okazywać szacunek.

Poirytował mnie fakt, że taki proceder może przejść bez konsekwencji. Dawno mogłabym sama to posprzątać, jednak chciałabym, żeby ktoś został za to ukarany i wyciągnął wnioski na przyszłość.

Dodam, że paczki te musiały być wyrzucone w tym roku, ponieważ nie są jeszcze zniszczone opadem jesienno-zimowym.

Jeśli Państwo wykażą zainteresowanie tą sprawą, to chętnie dostarczę zdjęcia, które zrobiłam tamtego dnia. Wiem z doświadczenia, że działanie mediów dodatnio wpływa na kondycję funkcjonowania różnych urzędów, dlatego zwracam się do Państwa.

 Pozdrawiam,
Patrycja Górczyk

P.S. Chciałabym powiadomić, że Gmina zainteresowała się sprawą (w końcu! - minęło 1,5 miesiąca...). Tak, jak przypuszczałam, podziałało słowo "prasa" w moim ostatnim e-mail-u do nich. Sprawa jest jednak dalej aktualna i będę obserwować, co z niej wyniknie.

OD REDAKCJI:

Zainteresowaliśmy się nadesłanym przez naszą czytelniczkę listem, który wyżej publikujemy. Po pierwsze, dlatego, że formularze zostały wydrukowane przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych w Warszawie na zlecenie Ministerstwa Finansów, a więc przez jedyną drukarnię w kraju uprawnioną do druku PIT-ów. Po drugie, że niewykorzystane formularze znalazły się przy cmentarzu, którego utrzymaniem w należytym porządku zainteresowana jest nasza Czytelniczka.

Skontaktowaliśmy się z dyrektorem WPW w Warszawie, który zapisał sobie numery zamówienia i obiecał nam, że sprawą się zainteresuje. Poinformował też, że wszelkie zamówienia płynące z Ministerstwa Finansów wykonywane są na bieżąco, zaś jakość wykonywanych przez drukarnię usług nie budzi żadnych wątpliwości dających podstawę do reklamacji.

- Oczywiście jestem zainteresowany tą sprawą, bowiem po raz pierwszy się zdarza, aby wykonane przez naszą drukarnię zamówienie znalazło się w rowie. Są odpowiednie procedury niszczenia przeterminowanych druków – mówi prezes zarządu PWPW, Krzysztof Żarnotal.

I rzeczywiście takie procedury istnieją, o czym świadczą słowa pani wicedyrektor Izby Skarbowej we Wrocławiu, która przed dziesięciu laty druki otrzymała.

- Jako Izba Skarbowa przeprowadzimy odpowiednie dochodzenie, aby ustalić w jaki sposób niewykorzystane formularze znalazły się w rowie – mówi wicedyrektor Izby Skarbowej we Wrocławiu, Wrocławiu, Ewa Kontek. – Procedura niszczenia polega na tym, iż niewykorzystane, a przeterminowane zmieniającymi się przepisami prawa podatkowego formularze, są przez nas z poszczególnych urzędów skarbowych zbierane, a następnie wysyłane do przemielenia. W poruszonym przez państwa temacie być może, czego potwierdzić bez uprzedniego przeprowadzenia dochodzenia nie zdołam, druki te znalazły się w rowie za sprawą nieznanej mi firmy Kompap SBH Arno. Raz jeszcze podkreślę, że dokonamy wszelkich starań, aby ustalić podmiot, bądź osobę, która formularze porzuciła. 

Na sprawę nie pozostały też obojętne władze gminy Miękinia.

- Podjęliśmy już w tej sprawie stosowne działania. Skontaktujemy się z ojcem pani Patrycji, bowiem jest ona jeszcze osobą małoletnią, a chcemy zabezpieczyć paczki z formularzami. Jako samorząd lokalny jesteśmy zobligowani na podstawie ustawy o ochronie środowiska podjąć odpowiednie działania, zatem sprawa jest w toku. Jeśli ojciec dziewczyny przekaże nam zabezpieczone paczki, my przekażemy je policji – mówi wójt Gminy Miękinia, Jan Grzegorczyn.