Polonia została samodzielnym liderem rundy jesiennej

Bez udziału Daniela Liberka, Bartka Matyi i Grzegorza Zakrzewskiego, do wczorajszego meczu z Baryczem Milicz przystąpili piłkarze średzkiej Polonii. Pierwsza połowa tego spotkania była monotonna.

A oto relacja z przebiegu spotkania. -  Do 25 minuty nie działo się nic ciekawego. Wtedy to zawodnik średzkiej drużyny,  Kamil Liberek, popisał się pięknym strzałem z ostrego kąta prawej strony pola karnego, trafiając w górną poprzeczkę prawej strony bramki.

Chciało się wówczas krzyknąć: „Trafiony-zatopiony”! Ale cóż, wszyscy patrzyli tylko ze zdziwieniem, zastanawiając się, dlaczego ta bramka nie padła? Byłaby to najpiękniejsza bramka sezonu w wykonaniu naszego zespołu.

 Tym razem nasz zespół wystąpił w czaro-żółtych strojach

W drugiej połowie gra się ożywiła. Na boisku pojawili się między innymi: Iżuk oraz Cieliński  i wydawało się, że bramka dla naszej drużyny, to już tylko kwestia czasu.

Jednak znów nie wykorzystane sytuacje przez Bisiorka i Cielińskiego, odbierają nam prowadzenie w tym spotkaniu. Polonia posiada jednak przewagę na boisku, czego nie potrafi tylko „udokumentować” bramkami.

 Na ostanie 15 minut spotkania, gra zawodników staje się nerwowa i chaotyczna. Obfituje w dużą ilość niecelnych podań. Z trybun słychać okrzyki kibiców: „Wrzućcie na kocioł”!, które świadczą o tym, że Polonia chciała „szukać szczęścia” w zamieszaniu podbramkowym. W jednym takim zamieszaniu, po uprzednim wykonaniu rzutu rożnego przez Kamila Liberka, z odległości 3 m do bramki przeciwnika nie trafił, niestety, Mariusz Kargol. A przed sobą miał tylko bramkarza gości. Cóż, mówi się szkoda...

Gdy Polonia za wszelka cenę chce zdobyć gola, w 86 minucie spotkania drużyna z Baryczy z głębokiej defensywy przeprowadza kontrę, w wyniku której sam na sam z bramkarzem Gunstułem znalazł się Artur Bieńkowski, napastnik gości.

 To tylko wspaniała interwencja naszego bramkarza, na którego właśnie w tak tragicznych chwilach możemy liczyć,  uchroniła nas od utraty pewnej bramki. Była to jedyna stuprocentowa okazja do zdobycia gola przez gości z Milicza.

Ostatecznie - spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem 0:0.

Kibice podczas tego meczu dopisali. Na stadion przyszło około 300 osób, zainteresowanych spotkaniem i jego ostatecznym wynikiem.

I była to, jak dotychczas, największa frekwencja podczas rozgrywanych na naszym stadionie meczów Polonii. Nie ukrywam, że przyszły także te osoby, które na co dzień piłką nożną się nie interesują.

Z tego spotkania wychodzili na pewno zadowoleni. Wszak niewiele zabrakło, aby ich drużyna je wygrała. Co istotne, od 7 lat Polonia jest pierwszym samodzielnym liderem „okręgówki”, z dużymi szansami na awans do upragnionej  IV ligi.

Słowo DZIĘKUJEMY należy się od kibiców wszystkim naszym zawodnikom za ich ambicje i wolę walki oraz za to, że w końcu awans do IV ligi, dzięki ich grze, jest coraz bardziej bliski. Nasi zawodnicy do przerwy przegrywali kilkakrotnie. Przeciwnicy zacierali ręce z radości, licząc na to, że „worek” z bramkami uzupełnią w drugiej połowie.

Polonia nie musiała go uzupełniać.Wypełniła go już po brzegi w meczach z Foto Higieną Gać i Sokołem Wielka Lipa. Nasz zespół wyśmiewano za porażkę w Wiązowie. Ale jak się ta porażka ma, Panowie, do porażki Odry Wrocław - jednego z faworytów rozgrywek do walki o IV ligę?

Cieszy również fakt, że podczas ostatniego meczu w tym sezonie, na trybunach pojawił się prezes Zarządu Polonii, pan Mieczysław Kudryński oraz inni członkowie Zarządu średzkiego klubu (tak trzymać!).

 A oto wrażenia kibiców:

Kazimierz  Bruchnicki – Szkoda, że nie padła ta bramka z pierwszej połowy, to był przepiękny strzał młodego Liberka. Kto był dziś najlepszy? Moim zdaniem młody Liberek i bramkarz Łukasz Gunstuł. Zaczynam wierzyć, po jego interwencji, że cuda istnieją. Na mecz bym nie przyszedł, ale przeczytałem plakat, po raz pierwszy o meczu i dlatego jestem. Wieszajcie plakaty na dole miasta,  bo my o meczach nic nie wiemy.

Zdzisław Wawryk – Dobry mecz w drugiej połowie i piękny strzał Kamila Liberka. Szkoda, że nie został zamieniony na gola, a bramkarz to jeszcze „mały”, ale już „wielki człowiek” i wierzę, że zagrają w IV lidze. Ten zespół ma najlepszych zawodników w okręgówce.

Ryszard Kwiatkowski –  Na mecze Polonii chodzę rzadko, bo w niedzielę też pracuję. Mam prywatną firmę budowlaną i jestem z Bytomia. Spotkanie to podobało mi się w drugiej połowie, ożywiło się. W pierwszej podobał mi się strzał zawodnika z nr 10 na koszulce, nie znam tego chłopca, ale on się musiał obijać o wyższe ligi. To widać, przypomina mi wyglądem byłego zawodnika Polonii Bytom - Marka Widackiego.

Władysław  Maciura – Niezły mecz, ale szkoda nie wykorzystanych sytuacji. Żałuję, że nie padła bramka w pierwszej połowie po strzale Liberka. Spotkanie mogło zupełnie inaczej wyglądać. Słowa uznania dla bramkarza. Zaskoczony jestem, że słabo zagrali: Mariusz i Artur Kargolowie,  maszyna napędowa Polonii. Widać, że zmęczeni są już tym sezonem

Roman Wilczek – Niezłe spotkanie. Polonia lepsza na boisku ale bez bramek. Nie jestem ze Środy, ale widzę, że dużo kibiców przychodzi tu na mecze, a to co zrobił wasz bramkarz to przechodzi ludzkie pojęcie.

Kibic
fot. Wiktor Kalita