Przejdź do głównej treści

Sędzia ograł Polonię

 Drużyna średzkiej Polonii w niedzielę przegrała w Wiązowie 0 do 2. Druga bramka padła w doliczonym przez sędziego czasie gry (w 94 minucie). Fatalne sędziowanie, wypaczyło wynik tego spotkania.

 

 

Zespołem o klasę lepszym była nasza Polonia, ale cóż z tego, skoro sędzia był 12 zawodnikiem drużyny Wiązowa.

A oto przebieg spotkania.

W 14 minucie ręka zawodnika „Świtezi” znalazła się w polu karnym. Sędzia nie zareagował i nawet kibice z Wiązowa byli zaskoczeni brakiem reakcji. Niektórzy się nawet śmiali. 20 minuta meczu. - Piękny strzał z 16 m Pawła Strożka trafia w górna poprzeczkę. 32 minuta meczu. - Ponownie ręka w polu karnym i ponowny brak reakcji sędziego. Nasi zawodnicy w tym czasie gry byli systematycznie faulowani przez piłkarzy drużyny przeciwnej, a wielu tych fauli sędzia nie dostrzegł, albo dostrzec nie chciał.

W przerwie meczu, kibic z Wiązowa, który siedział obok mnie powiedział, że „bramki dla was to tylko kwestia czasu”. Nie ukrywał też tego, że remis byłby dla ich drużyny marzeniem, „bo w końcu to ostatnia drużyna w tabeli i bronią się przed spadkiem”.

Polonia w I połowie meczu pokazała, że jest o klasę lepsza od drużyny z Wiązowa. Gra o wiele dojrzalszą i technicznie lepszą piłkę. Szkoda tylko, że nie strzeliła w tym czasie bramki przeciwnikowi, gdyż wówczas przebieg tego spotkania byłby zupełnie inny.

6 minuta drugiej połowy, to bramka dla gospodarzy, po ewidentnym błędzie bramkarza oraz naszej obrony.

Od tego momentu nasza drużyna nie schodziła z połowy przeciwnika. 62 minuta meczu -  Mariusz Kargol trafia piłką z główki w słupek bramki przeciwnika. 72 minuta - Kamil Liberek otrzymuje piłkę od Bartka Skóry 16 m przed linią. W tym momencie jest złośliwie faulowany przez obrońcę gości, Jarosława Jurczyka (faul taktyczny). Za ten faul ewidentnie należała się czerwona kartka dla obrońcy oraz rzut wolny pośredni. Jednak za to, co zrobił sędzia, starzy kibice naszej Polonii nazwali by go „kaloszem”. Ów „Kalosz” nakazuje grać dalej.

Przez 30 minut zespól Polonii nie schodzi z połowy boiska drużyny Wiązowa. Nasi chłopcy za wszelką cenę chcą zdobyć bramkę kontaktową. Lawina strzałów z główki i strzałów w kierunku bramki. I stało się. 87 minuta. - Drugi gol gości, wypad zawodników Wiązowa z głębokiej defensywy.

Prawie cały nasz zespół był na połowie boiska przeciwnika. Nasi zawodnicy nie zdążyli powrócić na obronę i do naszej bramki strzela zawodnik drużyny z Wiązowa.

Polonia była zespołem co najmniej o klasę lepszym, jednak cóż z tego, skoro nie strzelała celnych bramek. Forsowanie gry tylko prawą stroną boiska nic dobrego nam nie przyniosło. Wyraźnie odczuwalny był brak "środka pola".

Uważam również, a jest to jest moje osobiste zdanie, że zawodnicy naszej drużyny, delikatnie mówiąc, trochę zlekceważyli przeciwnika. Jednak nie należy się załamywać. Wiązów w tym meczu także przegrał. Jak najszybciej należy otrząsnąć się z tej porażki i kolejny mecz wygrać w Kużniczysku. W ten wygrany mecz, jako kibic, głęboko wierzę. Na pewno będę z wami, wygrajcie, a wpadkę w Wiązowie kibice Wam wybaczą.

Po meczu, Czesław Kordecki, kibic Wiązowa powiedział: - Byliście zespołem lepszym. Nie ukrywam, że trochę pomógł nam sędzia. Patrząc na przebieg gry, należało wam się zwycięstwo, ale taka jest piłka. Za bardzo chcieliście zdobyć gola na wyrównanie i dostaliście przysłowiowego „klapsa”. Dla nas każdy punkt, to jest być albo nie być w „okręgówce”. Mieszkałem kiedyś w Środzie Śl. Mam tam mnóstwo kumpli i wierzę, że dostaniecie się do upragnionej IV ligi, tylko zacznijcie strzelać bramki.

Kibic
fot. Wiktor Kalita (archiwum)

Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Reklamuj się tu - u siebie. Jak sąsiedzi.