“POMÓŻCIE! SĄSIAD MOŻE SPALIĆ NAS ŻYWCEM!” (reportaż)
Do starej kamienicy w Piersnie (gmina Kostomłoty) wchodzimy od podwórza prosto na zniszczone chwiejące się stopnie drewnianych schodów. Tutaj na parterze mieszkają państwo Kmiecik. Tuż nad nimi, na piętrze, mieszka sąsiad – powód naszej interwencji.
Kiedy pani Danuta prowadzi nas do mieszkania pana Jerzego Górala, już od progu czujemy smród. Stare, zniszczone drzwi, a na nich kłódka z łańcuchem. Pani Danuta otwiera i naszym oczom ukazuje się widok niecodzienny. W kuchni, czy raczej to co z niej pozostało, w barłogu w kącie leży starszy mężczyzna, szczelnie przykryty kołdrą. Smród jest nie do wytrzymania, a kiedy w końcu udaje nam się jakoś zaaklimatyzować zwracamy uwagę na zaśmieconą, zalaną podłogę, pralkę stojącą tuż przy wejściu niemal na środku pomieszczenia, stojący w hałdzie popiołu piecyk, który wystaje z niej niczym wulkaniczny komin. Jest i telewizor, włączony, co wskazuje, że w mieszkaniu jest prąd. W kącie obok piecyka sterta pogniecionych puszek po piwie, jakieś papiery, szmaty, połamane plastikowe elementy Bóg jeden wie o jakim niegdyś przeznaczeniu. W pomieszczeniu za kuchnią jest pokój, nieumeblowany, brudny i zagracony. Tu i ówdzie na podłodze stoją wiaderka po farbie z fekaliami.
- W ostatnią sobotę zalał nam mieszkanie - opowiada pani Danuta Kmiecik. - Pozalewało mi sufit, kapało na poduszki. W domu mam wnuki, jedno trzyletnie, drugie sześcioletnie...
Gdy stoimy obok barłogu, w którym leży gospodarz, do mieszkania wchodzi jego sąsiad z poddasza, dwudziestokilkuletni chłopak, ubrany w bluzę z kapturem. W jego mniemaniu ma zasłaniać twarz. Kolega robi zdjęcia. Staje przy oknie za telewizorem i bacznie przysłuchuje się naszej rozmowie.
- Z chwilą, kiedy zgłosiłam problem do opieki społecznej, sąsiad zachowywał się bardzo ordynarnie w stosunku do nas wszystkich. Nawet jak pogotowie przyjechało. Nie ma na niego żadnego sposobu.
- To jest mój wujek - mówi Piotr Jarmuszkiewicz - Dlaczego pani tutaj urzęduje?!
Pani Danuta nie zwraca uwagi na młodego. Przyjechaliśmy przecież w sprawie pana Jerzego. Ostatnimi czasy doznał złamania nogi. Miał nosić gips. Dlatego trudno jest mu się poruszać.
- Ten pan miałby już nogę zdrową. Miał mieć gips tylko przez sześć tygodni. Ale ten tu młody przynosi cały czas alkohol. Sam mieszka na poddaszu. Wszystko już wysprzedał, powyrywał rury i co było metalowe sprzedał na złom. Nie ma ani wody ani prądu. Nie jest tutaj zameldowany.
Kiedy pytamy pana Jerzego Górala, dlaczego nie chce skorzystać z pomocy społecznej, coś mówi. Niestety, niewyraźnie. A to, co udaje się wyłuskać z jego bełkotliwej mowy to trzy słowa:
- To jest moje!
- On nie powinien tego mieszkania zajmować – twierdzi pani Kmiecik. - Pan wójt wie, że tu jest pokój z kuchnią. Byli raz, bo się spaliła rodzina. Agencja powiedziała, że to jest nasza własność i mamy prawo sobie to sprzedać. Pan Góral tego mieszkania nie wykupił. Tak samo Jarmuszkiewicz.
Mężczyzna na łóżku próbuje oponować. Przerywa mu pani Danuta.
- Twoja matka nie żyje, a jej konkubent wtedy zabronił, by ciebie tu meldować. Zameldowany jesteś na PGR-rze pod nr 39 i przebywasz tu nielegalnie.
Część lokali w tym bloku została wykupiona przez lokatorów od Agencji Nieruchomości Rolnej. Również mieszkanie pana Górala, które za życia wykupiła jego matka.
- On ma siostrę, a ta po śmierci matki zabrała wszystkie dokumenty. Nie jest tutaj zameldowana. Jego mama nikomu nie zapisała tego mieszkania, a on nie ma tutaj niczego. Uważam, że agencja to mieszkanie powinna z powrotem przejąć. Prawo pierwokupu mają dzieci. Niestety, siostra się go wyrzekła i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Sprawa utknęła w martwym punkcie.
To nie jednak problem własności jest istotny dla lokatorów kamienicy w Piersnie pod nr 53, ale pan Jerzy Góral. Mężczyzna jest samotny. Z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej otrzymuje co miesiąc niewielki zasiłek, który przywozi mu do domu pracownica opieki. Pan Jerzy zdaje się nie widzieć, w jakich warunkach mieszka, a wszelkiej pomocy zwyczajnie odmawia. Pracownicy socjalni są więc bezsilni, gdyż pan Jerzy nie został prawnie ubezwłasnowolniony, nie ma ustanowionej opieki, ani kurateli. Sąsiedzi wobec jego sposobu życia, który preferuje są bezradni.
- Niedawno była pracownica opieki społecznej z Kostomłotów. Przywiozła mu tylko pieniądze i pojechała. Wczoraj dzwoniłam i powiedziałam jaka jest sytuacja; że po raz kolejny zalał mi mieszkanie. Pani kierownik powiedziała mi, żebym sobie ubezpieczyła mieszkanie. Ja już mam ubezpieczone. Przyjechał ubezpieczyciel i stwierdził przyczynę zalewania. Pan Góral wypuścił z pralki wodę prosto na podłogę. Siedział sobie wtedy w fotelu, a woda się lała. Ubezpieczyciel powiedział, że jak będę pięć razy w roku zalewana, to niestety coś tutaj jest nie tak. Sprawą powinna zająć się opieka społeczna. Powiedziałam w gminie, że im tego nie daruję. To jest moje mieszkanie, które spłacałam przez dziesięć lat.
Patrzymy raz jeszcze na hałdę popiołu, z której wystaje piec. I bez słów wiemy, co sąsiadka ma na myśli, bo pożar w tym mieszkaniu jest tylko kwestią czasu.
- Rąbie w mieszkaniu drewno, meble rozbija. A to wszystko widać po moim suficie. O braku spokoju nie wspominając. Tak jest co noc. Gotuje tylko jak wypije. Rozżarzony węgiel wylatuje z piecyka na drewnianą, gołą podłogę. Chcieli mu załatwić rehabilitację. Niestety, wybrał picie. Gdyby go tu nie było, to ten też by się wyniósł – pani Danuta wskazuje na stojącego w mieszkaniu krewniaka.
- Niech pani mówi za siebie. Oprócz pani tu nikt nie narzeka! - odzywa się w końcu Piotr Jarmuszkiewicz.
- Bo się wszyscy ciebie boją. Już raz wyleciałeś za moim zięciem z nożem. A drugi raz zbiegłeś z pałą, która jeszcze do dziś tam stoi. A jak nie takie wybryki, to mści się na samochodzie, koła przebija – opowiada kobieta.
- Jak dzwonimy na policję, to nikt nie przyjeżdża. Miał zaglądać tu komendant z Kostomłotów. Nie wiem czy oni również się go boją? Obok mieszka starsza, schorowana sąsiadka. Też się boi – dodaje jej córka.
- Czy my mamy tak żyć? On nas może żywcem spalić. Ile można wytrzymać? Przez cały czas okna w mieszkaniu ma pootwierane. Jak była burza, tutaj szalał wiatr, padał deszcz i też zostało zalane moje mieszkanie. Tak się nie da żyć...
- Pan Góral nie wyraża zgody na udzielenie mu pomocy – mówi pani Bogusława Szopa, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kostomłotach. - Jeździ do niego pracownik socjalny i przez cały czas namawia do zmiany trybu życia. Wiemy, że w mieszkaniu tym schodzą się różne osoby i piją. Obecnie czekamy na opinię lekarza, która pozwoli na jego hospitalizację. Po pobycie w szpitalu moglibyśmy starać się o umieszczenie pana Jerzego w zakładzie opiekuńczo - leczniczym, jednak proszę pamiętać, że czas oczekiwania na miejsce w ZOL jest długi, czasem do pół roku. Wierzę i współczuję sąsiadom, jednak my także jesteśmy bezsilni wobec braku woli pana Jerzego. Wybrał taki, a nie inny styl życia i nie istnieją żadne przepisy aby przymusić go do czegokolwiek.
Patryk Medyński Fot. Wiktor Kalita
{phocagallery view=category|categoryid=391|
imageid=0|limitstart=0|limitcount=0|
fontcolor=#B88A00|bgcolor=#C0C0C0|bgcolorhover=#FF2400|imagebgcolor=#FFD24D|
bordercolor=#B88A00|bordercolorhover=#86B300|
detail=0|displayname=1|displaydetail=1|displaydownload=0}
{module zestaw (u+d) ofertybankow.com.pl}
OBSERWUJ
TVi ROLAND
w Google News .
NAJNOWSZE PUBLIKACJE:
Przed nami piłkarski weekend!
Nowa sieć wodociągowa na kilku ulicach w Miękini…
BERGER Bau wybuduje ogólnodostępną halę sportową…
Aksiog Rusza odbudowa drogi Brodno–Lipnica. Umowa podpisana Może p.burmistrz zamiast wszystko podpisywać co jej dają to niech zaje sie czymś dla.dzieci i młodzieży ... Aksiog To już pewne – rusza budowa hali sportowej przy SP nr 1 w Środzie Śląskiej! A ja się pytam po co to i na co to szkoda kasy ? W Środzie to ... Natalia Łukaszewska Trzech poszukiwanych w rękach policji – konsekwencje nieuniknione Z tym chłopakiem to fantazja ich poniosła. Byłam akurat na zakupach w Dino i widziałam wszystko, ... |
Lokalne ogłoszenia drobne
Interesują mnie stare: Obrazy, Ikony, Srebro, Sztućce, Porcelana, Ceramika, Szkło kolor, Srebro, Platery, Stare Lampy, Lampy naftowe, Ample, Fig…
Sprzedam dom w miejscowości Wilczków gm. Malczyce, pow. 77,40 m2, trzy pokoje, w trakcie remontu, nowe okna, instalacja elektryczna i wodna, poz…
SKUP ANTYKÓW - GOTÓWKA – SPRAWDŹ ! Kupię stare Obrazy, Obrazki, Ikony, Witraże, Porcelana, Srebro, Sztućce, Zegarki, Lampy, Figurki, Rzeźby, Pła…