Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!
PORAŻKA POLONII
W 12 kolejce wrocławskiej klasy okręgowej zespół średzkiej Polonii przegrał u siebie z liderem rozgrywek drużyną LKS Stary Szleszów 0:4 (do przerwy 0:1) i z dorobkiem 10 pkt zajmuje 14 miejsce w tabeli rozgrywek.
W pierwszej połowie Polinia nie zmierzała ulec drużynie ze Śleszowa, ba - nawet miała okazję na zdobycie bramki w 16 minucie spotkania, ale piłka po strzale Kamila Liberka z bliskiej odległości, z ostrego kąta, nie trafiła do bramki Nowickiego. Szkoda, bo może po zdobyciu przez nasz zespół gola, gra by się inaczej ułożyła.
Nie wykorzystana sytuacja przez nasz zespół zemściła się w 32 minucie spotkania, kiedy to podczas wykonywania rzutu wolnego przez gości, tuż przed linią 16 m niefortunną interwencją popisał się nasz bramkarz Łukasz Spring i goście objęli prowadzenie (grając w 10 od 30 minuty meczu, bo czerwonym kartonikiem arbiter spotkania za dwie żółte kartki skarcił Jurkowskiego).
Po zdobyciu bramki goście dostali wiatr w skrzydła i śmiało atakowali. Stworzyli sobie co najmniej 3 okazje na zdobycie kolejnych bramek, ale wspaniale interweniował nasz "golkiper" Łukasz Spring.
Arbiter kończy pierwszą część meczu. Kibice wierzą, że nasz zespół grając w drugiej połowie z przewagą jednego zawodnika doprowadzi do remisu, a może i wygra? Takie nastroje panują na średzkim stadionie przed drugą połową meczu.
W drugiej połowie na miejsce Mateusza Wójcika trener Mariusz Kargol wprowadza do gry Bartka Skórę, z kolei za Kinala - Jacka Kaznowskiego.
Początek drugiego spotkania, to wyrównana walka obu zespołów. Nasz dąży za wszelką cenę do zdobycia bramki kontaktowej.
W 52 minucie meczu za dwie żółte kartki, których następstwem była czerwona, boisko opuszcza wprowadzony w drugiej połowie spotkania Jacek Kaznowski i siły na boisku się wyrównały.
Zespół gości dąży za wszelką cenę do zdobycia drugiej bramki, nasz z kolei do doprowadzenia do remisu. Oba zespoły nie stwarzają jednak sytuacji bramkowych.
W 70 minucie meczu na boisku pojawia się Paweł Strożek w miejsce Wojciecha Koźmińskiego, a w 75 minucie w miejsce Pawła Koziarskiego trener Polonii do gry wprowadza Roberta Konopkę.
Przy bardzo wyrównanej grze, w 75 minucie meczu, za faul w polu karnym naszego zawodnika, który zasygnalizowali żółtą chorągiewką sędzia boczny, sędzia główny po przeprowadzeniu z nim krótkiej konsultacji wskazuje na wapno. Rzut karny bezbłędnie wykorzystuje napastnik gości - Tatko i zespół ze Śleszowa obejmuje prowadzenie 2:0.
Szkoda, bo w drugiej połowie nasz zespół grał znacznie lepiej.
Kolejne bramki dla drużyny gości zdobywają: w 86 minucie - Kaczmarek oraz w końcowej - Wałęga.
Na tak wysoką porażkę sobie nasza drużyna nie zasłużyła. Na dobra sprawę to goście pokonali nas dopiero pod koniec drugiej odsłony meczu. Nie należy się załamywać i wygrać kolejne spotkania, a szczególnie to najbliższe 22 października z zespołem Pumy w Pietrzykowicach, który dotychczas zdobył jedynie jeden punkt w jesiennych rozgrywkach.
Średzcy kibice wierzą, że Polonia w Pietrzykowicach się obudzi i zgarnie całą pulę czyli 3 punkty, jakże ważne dla naszego zespołu w ostatnich meczach rundy jesiennej.
Kibic
NAJNOWSZE PUBLIKACJE:
Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.