Remont potrzebny, ale uciążliwy
Mieszkańcy Chomiąży zaniepokojeni są utrudnieniami w ruchu drogowym związanymi z remontem wiaduktu kolejowego w ich miejscowości. Wiadukt ten zostanie podwyższony, dodatkowo wybudowane zostanie przejście dla pieszych (po prawej stronie, jadąc w kierunku Malczyc).
Rozmowy w sprawie budowy przejścia prowadził wicestarosta, Mariusz Wojewódka. Po zakończeniu prac wiadukt ten zostanie dodatkowo oznakowany na koszt PLK-PKP. Przejście będzie mieć 2,5 m szerokości i 2,5 m wysokości. Nie ulega wątpliwości, że polepszy to znacznie bezpieczeństwo w ruchu.
Inwestorem są Polskie Linie Kolejowe – Polska Kolej Państwowa, Oddział Regionalny we Wrocławiu. Generalnym wykonawcą Przedsiębiorstwo Robót Kolejowych i Inżynieryjnych SA we Wrocławiu, które budowę przejęło w marcu br. Prace związane z przebudową zaplanowano na okres 18 miesięcy.
- PKP przy okazji zgody na przebudowę wiaduktu, uzyskało od władz powiatu pozwolenie na wybudowanie przejścia tunelem pod nasypem kolejowym. Przejście to jest rekompensatą od inwestora za utrudnienia związane z przejazdem. Sama przebudowa wynika z norm prawa unijnego – mówi koordynator robót, Sławomir Raczyński. – Obecnie zamknięcie wiaduktu wiąże się z przebudową. W tej chwili trwają prace przy demontażu konstrukcji. Po demontażu przejazd zostanie otwarty.

- Z pewnością nastąpi potrzeba, aby wiadukt zamknąć ponownie – dodaje kierownik budowy, Radosław Zając. – Nastąpi więc sytuacja, że pod przejazdem przy ul. Szkolnej nie będziemy mogli przejeżdżać i trzeba będzie korzystać z długich objazdów. Projekt przebudowy przewiduje podniesienie istniejącego toru o metr i osiemdziesiąt centymetrów.
Natomiast zlikwidowany zostanie przejazd na drodze z Chomiąży do Rachowa. Likwidacja tego przejazdu była uzgodniona już wcześniej. Nim to jednak nastąpi przejazd będzie udostępniany mieszkańcom jak najdłużej.
Kolej jest dla powiatu partnerem w rozmowach, które dotyczą polepszenia warunków drogowych nie tylko przy wiadukcie w Chomiąży, ale także w przedmiocie złożonej propozycji udziału w remoncie drogi dojazdowej do Lipnicy.
W tej miejscowości znajduje się inny remontowany przez kolej wiadukt, a po drodze tej jeżdżą ciężkie samochody i maszyny.
- Wstępne rozmowy w tej sprawie już się odbyły – mówi starosta średzki, Sebastian Burdzy. – Obie strony odniosą z tego korzyści: inwestor możliwość poruszania się ciężkim sprzętem, a droga ta nie jest do tego przystosowana. Dziś spotykamy się po to, aby ustalić warunki pomocy ze strony inwestora w sprawie późniejszego remontu tej drogi. Remont ten obejmować będzie odwodnienie drogi i obustronną ścinkę poboczy. Negocjujemy jeszcze nieodpłatne pozyskanie materiału w postaci drobnego kamienia, który zostanie wbudowany w pobocza drogi.
Kierownik budowy, Radosław Zając zapewnił wszelką pomoc ze strony wykonawcy, a więc Przedsiębiorstwa Robót Kolejowych i Inżynieryjnych w rozmowach z inwestorem, PLK – PKP.
- Zarząd Powiatu podczas ostatniego posiedzenia wytyczył odcinki dróg, które będą w tym roku remontowane poprzez powierzchniowe utrwalenie podwójne. Jednak remont drogi od skrzyżowania w Szczepanowie w kierunku Lipnicy postanowiliśmy przesunąć o rok czasu, z racji prowadzonych prac kolejowych, mając na uwadze, że jest to droga dojazdowa na plac budowy – poinformował starosta.
Innym problemem, związanym z przebudową wiaduktu, są trudności związane ze zmianą kursu busów prywatnego przewoźnika. Mieszkanka Chomiąży poinformowała nas w rozmowie telefonicznej, że aby dojechać do Środy Śląskiej, musi przejść trzy kilometry do sąsiednich Malczyc, skąd teraz odjeżdża bus.
- Przez pierwsze dwa dni jeździliśmy do Chomiąży, wykonując dziennie po trzy kursy – mówi Kazimierz Słobodzian, współwłaściciel firmy przewozowej, obsługującej trasę z przystankiem w tej wsi. – Jednak nikogo na przystanku nie zastaliśmy. W związku z utrudnieniami, aby dojechać do Chomiąży i wrócić do Malczyc, tracimy od 10 do 15 minut. Przy trzech kursach wypada nam z rozkładu jazdy jeden s. Takie przesunięcia czasowe zburzyłyby porządek ustalony w rozkładzie jazdy. Można było przecież zrobić drogę wzdłuż torów kolejowych. To pomogłoby w komunikacji. Inną sprawą jest, że nie opłaca nam się zmieniać rozkładu jazdy na tydzień czasu, po czym wracać do poprzedniego, kiedy wiadukt w Chomiąży będzie przejezdny.
Patryk Medyński
fot. Wiktor Kalita
Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!
Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!
NAJNOWSZE PUBLIKACJE:
Dołącz do zespołu Vitro – trwa rekrutacja na Operatora Produkcji!
Uchwyć jesień w obiektywie i wygraj nagrody!
Nowe boisko w Głosce już otwarte!
Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.