Przejdź do głównej treści

Sesja w Malczycach. Sabotaż czy tragikomedia?

 Dziś odbyła się sesja Rady Gminy Malczyce, podczas której wprowadzono dodatkowy punkt do porządku obrad, a mianowicie odniesienie się wójta, Czesława Dudzińskiego, do zarzutów przewodniczącej rady, Leokadii Gancarz (opublikowanych przez nas 20 lutego).


 


Pomimo dużego zainteresowania tematem naszych czytelników, na sesję, poza sołtysami i radnymi, przyszło niewiele osób.

Co prawda punkt ten wywołał u niektórych emocje, jednak zaznaczyć należy, że obrady przebiegły w atmosferze spokoju i były bardzo rzeczowe, poza małym wyjątkiem w  wypowiedzi radnego Zbigniewa Dudzińskiego. Zarzucił on obecnemu na sesji radnemu powiatowemu, Markowi Majerowskiemu, sabotaż dotyczący budowy hali sportowej w Malczycach, a także to, że odwiedził on swoją koleżankę, także radną powiatu, Renatę Ciszewską w jej pracy, tj. w Urzędzie Gminy i rzekomo siedział za biurkiem, na którym stał komputer. Radny Majerowski uznał ten zarzut za tragikomiczny. Może na tym by się skończyło, gdyby radny Dudziński nie uzupełnił swojej wypowiedzi, czyniąc „wybieg” do życia prywatnego radnego powiatu. Dlatego Marek Majerowski zażądał zaprotokołowania wypowiedzi i oświadczył, że złoży w sądzie prywatny akt oskarżenia o pomówienie.

Do zarzutów pani Gancarz odniósł się wójt Czesław Dudziński, który punkt po punkcie przeczytał radnym część przygotowanej przez siebie odpowiedzi. Drugą część przeczytała sekretarz gminy, Irena Ciura. Jako, że dowody, na poparcie zarzutów pani przewodniczącej Rady Gminy opublikowaliśmy osobno, w takiej też formie opublikujemy jutro przygotowaną dla nas odpowiedź Wójta Gminy.

 

- Państwo znają moje zdanie, które obwieściłam - powiedziała przewodnicząca Leokadia Gancarz. - Ja je podtrzymuję. Chciałam państwu powiedzieć, że zrobiłam doniesienie do prokuratury i nie będę się państwu tłumaczyć. Jeżeli cokolwiek mówię, to robię to dobitnie. Taką jestem osobą. Nie terroryzowałam pana wójta.

Do zarzutów przewodniczącej rady odnieśli się podczas sesji radni gminni. Jako pierwszy głos zabrał radny, Zbigniew Dudziński.

Świetlica w Rachowie, policja na wysypisku

Radny Zbigniew Dudziński zapytał przewodniczącą o protokół z interwencji policji na wysypisku śmieci w Rusku, gdzie pod osłoną nocy miały być wysypywane odpady.

- Wiem, że od czasu zgłoszenia o tym fakcie policji, do jej przyjazdu upłynęło 15 minut - mówił radny. - Zarzut, że w tym czasie można było zakopać samochód odpadów toksycznych jest nieprawdziwy. Czekam cały czas na protokół policji, gdyż chcę się w jakiś sposób bronić przed sądem przed takimi pomówieniami. Druga sprawa to świetlica w Rachowie. Jak sobie przypominam, to przez panią zostałem oddelegowany jako radny do wyjazdu do Gorzowa z członkiem rady sołeckiej z Rachowa w celu obejrzenia tego obiektu, który miał być przeznaczony na świetlicę. Natomiast nie brałem żadnego czynnego udziału w montażu tegoż obiektu. Podbudowę, co mi jest wiadomo, wykonał pan Majerowski, natomiast pozostałe prace zostały wykonane przez ludzi, którzy go montowali. Ja praktycznie tego baraku nie dotknąłem. Jest to następne pomówienie. Co do dachu świetlicy w Rachowie: pani była ze mną u wójta w sprawie jego zrobienia. Trzecia sprawa dotyczy lamp oświetleniowych w Rusku. Proszę udowodnić mi i pokazać, czy jakakolwiek dodatkowa lampa z gminy oświetla moje podwórko? Jest to kolejne pomówienie. Nie prawdą jest, że pani Majerowska wykorzystała stanowisko służbowe w gminie do zakupu ziemi. Spotkałem się w Malczycach z panią Majerowską. Powiedziała: „Kolego Zbyszku, pilnuj się! - bo Gancarzowa nie zapomni ci tego do końca życia!”. Będę się pilnować.

Pani przewodnicząca odmówiła ustosunkowania się do wypowiedzi radnego. Natomiast do sprawy świetlicy nawiązał sołtys wsi Rachów.

- Fundamenty pod świetlicę zrobił Majerowski. Można było wziąć firmę, ale nie zrobiliśmy dlatego, żeby było taniej, we własnym zakresie. Zatrudnieni byli pracownicy interwencyjni. Barak ten miał w środku ściankę, która została usunięta i zrobiliśmy jedno pomieszczenie. Przy tych śniegach, które spadły, gdybyśmy nie zrobili tego dachu, to mogłoby się stać to, co stało się w katowickiej hali. A tak mamy zrobiony dwuspadowy dach, który nie podmaka, a że kosztował parę złotych, to trudno. Chcieliśmy zaoszczędzić. Gdyby się tego nie zrobiło, to dziś byłoby tam bagno, a tak wygląda obecnie jak należy.

- Tak, tylko gdzie gwarancja panie sołtysie - zapytała przewodnicząca. - Świetlica była montowana w przeddzień dożynek, a więc w sierpniu czy we wrześniu, a w styczniu był już naprawiany dach.

Kilka uwag radnego Szremskiego

Do opinii komentujących artykuły zamieszczone ostatnio przez naszą redakcję, odniósł się radny, Kazimierz Szremski.

- Przedstawione przez panią przewodniczącą „informacje o stanie gminy” stawiają mnie, jako radnego, szczególnie na forum internetowej dyskusji, jako osobę, która nie spełnia swojej funkcji i nie wie, co robimy. Ja nie jestem w żadnym ugrupowaniu. Podczas pierwszej sesji część radnych z różnych komitetów wyborczych zaproponowało swój udział w prezydium rady. Propozycja ta została odrzucona. Ugrupowanie zwycięskie, którego przewodniczącą była pani Leokadia Gancarz wzięło wszystkie funkcje w prezydium rady i w komisjach. W komisji rewizyjnej, w której pani Gancarz kiedyś pracowała, również. Rola tej komisji jest szczególna. Ma ona na celu kierowanie kontrolą działalności rady. Dzisiaj odnoszę wrażenie, że niektórzy chcą się z tej odpowiedzialności wycofać. Przedstawione przez panią w rozpowszechnionej ulotce informacje, w znacznej części dotyczą zdarzeń z poprzedniej kadencji. M.in. działka w Dębicach, świetlica w Rachowie, czy studnia w Mazurowicach, a nawet zezwolenie dla firmy składającej odpady na naszym wysypisku. Nie będę się odnosić do zarzutów stawianych panu wójtowi, gdyż nie jest to moją rolą. Chciałbym jednak przekazać kilka uwag, jako ten, który brał udział w decyzjach podejmowanych przez radę. Zarzut, że w sprawie hali sportowej straciliśmy 4,5 mln zł. jest nieprawdziwy. Mieliśmy przyobiecaną promesę w wysokości 1 mln 800 tys. zł. na budowę tej hali w przeciągu kilku lat. Natomiast wniosek o dofinansowanie, który w efekcie nie został złożony i tak nie miał szans na realizację. Żadna z gmin, które otrzymały pieniądze z Ministerstwa Sportu i Turystyki nie otrzymała drugiego dofinansowania. Podobnie gmina Miękinia nie otrzymała dofinansowania z drugiego źródła. Moim zdaniem, co do hali sportowej, podjęliśmy słuszną decyzję. Jedyny wykonawca, który zgłosił się, chciał za jej wybudowanie kwotę 10 mln zł.
W tym samym okresie rada podjęła uchwałę, że uhonorujemy strażaków OSP odznaką „Zasłużony dla Gminy Malczyce”, gdyż jest to organizacja bez wątpienia zasłużona. Zarzut, że przeznaczyliśmy 14 tys. zł na wybrukowanie drogi do remizy jest co najmniej niestosowne.
Jeśli chodzi o inwestycje, to po odsunięciu budowy hali sportowej, szukamy środków własnych w wysokości 2,5 mln zł, aby pozyskać kolejnych 9 mln zł. na różne zadania w gminie. Wg mnie jest to słuszne postępowanie. Po to, aby pozyskać pieniądze z tzw. „schetynówki”, z RPO, dróg transportu rolnego, progu wodnego, lokalnej grupy działania. Pani przewodnicząca, ja pamiętam ten czas, kiedy od 1998 do 2002 roku byłem w prezydium rady, a pni siedziała tam, gdzie ja teraz siedzę. Byłem wówczas zastępcą wójta i też nie mieliśmy wówczas łatwego życia. Również pisano skargi do RIO: na mnie, na ówczesnego przewodniczącego, pana Kopcia i na wójta Miśkiewicza. Dzisiaj drogi niektórych radnych się rozeszły. Wówczas skargi te okazały się bezzasadne. Mam nadzieję, że tak też się stanie z większością obecnych zarzutów.

- Czy pan jest zadowolony z informacji przekazywanych przez wójta? - zapytała przewodnicząca Gancarz. - Czy pan widział projekt hali sportowej?

- Byłem jednym z pierwszych radnych, który oponował przeciwko wielkości tej hali, przeciwko temu projektowi. Uznałem, że ta jest za wysoka i że koszty utrzymania tej hali będą zbyt duże. Ale taka jest praca rady „od kuchni”. Potem okazało się, że brakło czasu. Projektant swoje prace przedłużył o trzy miesiące, a wówczas trzeba było składać wnioski o dofinansowanie do RPO.

„Czuję się też odpowiedzialny”

- Ja nie wnikam w spory, które zaistniały pomiędzy Urzędem Gminy a panią przewodniczącą - powiedział radny, Piotr Majerowski. - Ale w pana wypowiedzi ustosunkowującej się do pisma pani przewodniczącej, mowa jest o tym, że radni zadecydowali o nie budowaniu hali sportowej, gdyż byłby to zbyt wysoki koszt. Więc po co w ogóle mówiliśmy o wniosku i go składaliśmy, skoro i tak byśmy nie dostali pieniędzy? Inną sprawą jest to, że nie źle byłoby zadłużać gminę w celu budowy hali sportowej. Gdybyśmy rozpoczęli jej budowę, nie zrobilibyśmy żadnego innego zadania w gminie. 27 kwietnia 2007 roku podczas sesji przedstawiałem projekt Ministerstwa Sportu, który namawiał gminy do wdrażania tego typu projektów. I otrzymaliśmy 1 mln 800 tys. Pierwszy i drugi pakiet miał wynieść po 400 tys. zł. a ostatni 1 mln zł. Gminę Miękinia stać jest na to, nas, niestety, nie stać, więc nie podjęliśmy tego zadania. Dlatego czuję się odpowiedzialny za to, że również ja wycofałem to zadanie, które opiewało na taką wysokość.
O oświetleniu ul. Sienkiewicza monitowałem w sierpniu 2007 roku, informując, że będzie wyłączone i prosząc, aby coś w tym kierunku zrobić. Na jakim etapie jest obecnie projekt oświetlenia z firmą, która miała go wykonać? Nie mówiliśmy ponadto o wykonaniu projektu geotechnicznego pod kanalizację, gdzie wobec projektanta nie wystosowano żadnych roszczeń, który wykonał zbyt mało projektów. Sąd apelacyjny odrzucił sprawę [oddalił powództwo – dop. PM] pewnej firmy, uzasadniając: „Projektanta i inwestora łączy odrębny kontrakt. Biuro projektowe ponosi odpowiedzialność za nienależyte wykonanie umowy z inwestorem bez względu na to czy istnieje czy nie istnieje odpowiedzialność wykonawcy”. Czy wystosowaliśmy jakiekolwiek roszczenia wobec projektanta za nienależyte wykonanie, co było konsekwencją dołożenia do inwestycji 200 tys. zł.?

Sprawa poszła za daleko

Co do zarzutu „zafundowania przez wójta drogi do remizy z kostki brukowej” odniósł się upoważniony przez Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Malczycach, druh Adam Haładus.

- Jest nam przykro z tego powodu, że w ten sposób zostaliśmy potraktowani. Pomimo wyrażenia pani przewodniczącej szacunku dla straży, nas to boli. Od 60 lat OSP służy naszej lokalnej społeczności. Pani przewodnicząca osobiście wręczała mi i naszemu strażakowi medale „Zasłużony dla Gminy Malczyce”. Dziś zostaliśmy postawieni do raportu, dlatego wyjaśniam, że to OSP Malczyce zorganizowało uroczystość i to nasz  komitet organizacyjny zapraszał gości. W tym czasie jednostka nasza została wyróżniona sztandarem, co jest dla nas najwyższym odznaczeniem. Podejrzewam, że takiej imprezy nie było do tej pory i być może już nie będzie. A wiemy doskonale, ile kosztowało nas to trudu, próśb i ile osób było w to zaangażowanych. Kilkakrotnie zwracałem się do wójta i do rady po zwrócenie uwagi na to, w jakich my warunkach pracujemy. Ja wiem, że pieniędzy w gminie potrzeba na wiele inwestycji. My także, jako straż ochotnicza, podjęłyśmy starania o pozyskanie środków z zewnątrz. Jednak to, co możemy dostać, to niewiele. Wiemy, że rada dałaby nam działkę i na projekt.

Adam Haładus jest zarazem sołtysem Malczyc i odniósł się również do komentarzy ne jego temat na stronie internetowej „Rolanda”.

- Co do zarzutów do sołtysa, to powiem, że jest wręcz odwrotnie do tego, co piszą czytelnicy Rolanda. Sołtys interesuje się wioską, organizuje spotkania. Z tej polemiki, która wyniknęła, nie będzie wygranych, a będą przegrani. Przyniesie ona dla nas wszystkich więcej nieszczęścia, niż korzyści. Sprawy takie powinny być załatwiane na komisjach. A dziś zabrnęliśmy za daleko.

- Czy pan pamięta, jak pisał pan do mnie pisma odnoście budowy remizy - spytała L. Gancarz. - Poinformowałam pana, że poprosiłam wójta o przekazanie dla straży pożarnej działki, widząc bezcelowe pompowanie pieniędzy w obecną straż i znając stan techniczny budynku remizy, który nie spełnia wymogów. Czy pan nie zauważył, że przez ostatnie lata za kadencji pana wójta budżet straży powiększył się dwukrotnie? Czy ja to kiedykolwiek negowałam?

Sabotaż z radnym w tle

Na początku wspomnieliśmy, że pomiędzy radnym powiatowym Markiem Majerowskim a radnym gminnym, Zbigniewem Dudzińskim doszło do krótkiej wymiany zdań.

- Na ostatniej komisji zostało powiedziane publicznie, że Marek Majerowski uskutecznił sabotaż i że wniosek o dofinansowanie hali nie przeszedł do Urzędu Marszałkowskiego. Chciałbym się zapytać, na jakiej podstawie pan radny to powiedział? - pytał radny Majerowski.

- Tego nie mówiłem na komisji. Owszem, po komisji powiedziałem, że widziałem pana za biurkiem pani, która przygotowuje wnioski. Kiedy wszedłem do pokoju pani Ciszewskiej Renaty, siedział pan za biurkiem, na którym stał komputer. Pani, która przygotowywała wnioski stała obok. To powiedziałem po komisji i tego się nie boję. Powiedziałem też, że jeżeli tego typu rzeczy będą się zdarzały, to sabotaż zawsze może być.

Na to radny powiatu, Marek Majerowski odpowiedział:

- Panie Zbigniewie, mówię to publicznie: spotykamy się w sądzie! Po pierwsze: nigdy nie siedziałem za żadnym biurkiem tu, w gminie. A po drugie: spotykamy się w sądzie.

Do rozmowy wtrąciła się pani przewodnicząca Gancarz:

- Pan wójt powziął informację o tym fakcie od swojego brata i nie podjął żadnej interwencji. Dotarła do mnie informacja, że pani, która została zatrudniana do pozyskiwania pieniędzy unijnych jest znajomą pani Klimkiewicz. Poszłam do gabinetu pani sekretarz. Pani sekretarz odpowiedziała, że była pani Klimkiewicz, bo nie wiedziała ona pewnych rzeczy. Na to ja: „po co to robisz dziewczyno, bo za dwadzieścia minut wiedzą o tym fakcie całe Malczyce’. A jest to karygodne, żeby pan Majerowski nie będący pracownikiem urzędu, przychodził i zasiadał za komputerem. A wójt, wiedząc o tym, nie wyciąga konsekwencji.

- Nie tylko o tym fakcie powiadomiłem pana wójta, ale także panią przewodniczącą -odpowiedział radny Z. Dudziński. - Niech pani sobie przypomni rozmowę; co powiedziała pani na temat pana Majerowskiego? Nie chcę prać tutaj brudów, bo nie znam stanu małżeńskiego pana Majerowskiego, bo to nie jest ani miejsce ani sytuacja, aby te sprawy poruszać.

Do spraw poruszonych przez radnych gminy Malczyce będziemy wracać. Osoby zainteresowane podczas dzisiejszej sesji odniesieniem się do poruszonych na naszych łamach kwestii, prosimy o kierowanie do Redakcji oficjalnych zapytań, bądź wypowiedzi. Na skierowane pisemnie pytania, jako redaktor naczelny, osobiście odpowiem w terminie nie dłuższym niż trzy dni od daty otrzymania pisma.

Patrycjusz Medyński
fot. Wiktor Kalita

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:

Handlo Trans

taxi stas

komnet internet


A ja się pytam po co to i na co to szkoda kasy ? W Środzie to ...
Z tym chłopakiem to fantazja ich poniosła. Byłam akurat na zakupach w Dino i widziałam wszystko, ...
Na podwórku przy ulicy Kilińskiego zamontowano nowe wiaty śmietnikowe - to odpowiedź na liczne sygnały mieszkańców ...

Lokalne ogłoszenia drobne

16.06.2025 07:03 wrote:
Interesują mnie stare: Obrazy, Ikony, Srebro, Sztućce, Porcelana, Ceramika, Szkło kolor, Srebro, Platery, Stare Lampy, Lampy naftowe, Ample, Fig…
03.01.2025 17:44 wrote:
Sprzedam dom w miejscowości Wilczków gm. Malczyce, pow. 77,40 m2, trzy pokoje, w trakcie remontu, nowe okna, instalacja elektryczna i wodna, poz…
02.01.2025 09:02 wrote:
SKUP ANTYKÓW - GOTÓWKA – SPRAWDŹ ! Kupię stare Obrazy, Obrazki, Ikony, Witraże, Porcelana, Srebro, Sztućce, Zegarki, Lampy, Figurki, Rzeźby, Pła…