Po wczorajszej publikacji informacji od naszej czytelniczki, która spacerując "odkryła" na jednym z pól w Rusku wyrzucone pieczywo, zgłosił się do nas właściciel jednej z piekarni w Malczycach, który postanowił wyjaśnić sprawę.
Oburzony mężczyzna od razu zareagował i wziął sprawy w soje ręce. - Natychmiast udałem się do Urzędu Gminy Malczyce i z dwoma pracownikami pojechaliśmy na miejsce, by wyjaśnić sprawę - mówi mężczyzna. - Od razu wiedziałem, kto wyrzucił pieczywo w folii. - dodaje.
Jak nas poinformował, zwroty kupił od niego jeden z mieszkańców Ruska, dla kur i kaczek.
- Najbardziej krzywdzące jest to, że moich chlebów było najmniej, może 2-3 skrzynki, co potwierdzić mogą pracownicy gminy, ale pech chciał, że wylądowały na górze sterty - wyjaśnia. - Chociaż moje logo było zamazane i tak każdy wie skąd pochodzi pieczywo, dlatego zależało mi na jak najszybszym wyjaśnieniu - mówi.
Zdaniem naszego rozmówcy pozostałe chleby pochodziły z dwóch innych piekarni ze Środy Śl. i malczyckiej, która niedawno zawiesiła swoją działalność. - Z tej piekarni było ich najwięcej, około 90 procent - wyjaśnia mężczyzna.
Jednak nie to jest najważniejsze w całej sprawie, a nieodpowiedzialne działanie mieszkańca Ruska, który pomyślał, że na swoim polu może wyrzucić nadmiar pieczywa. - Natychmiast do niego zdzwoniłem i kazałem zabrać chleby, więc już ich tam nie ma - podkreśla właściciel piekarni dodając, że takie zachowanie pana z Ruska rzutuje także na jego firmę, o której wizerunek dba i kwestę ewentualnych zwrotów ma uregulowaną jak należy, ma podpisaną stosowną umowę z rolnikiem, który od niego na co dzień je odbiera.
(red) fot. czytelniczka
1. <Lepszy dobór kadry....< To teoria, a praktyka jest taka, że UM zmienił się ...