Przejdź do głównej treści

NAUCZYCIELE PRZECIWKO LIKWIDACJI GIMNAZJÓW

"Będziemy bronić gimnazjów, bo mamy dla kogo. Nasza młodzież, nasze dzieci, na to zasługują. Jesteśmy na tyle liczną i zdeterminowaną grupą, by wierzyć, że „damy radę” uratować gimnazja. Chcemy również uniknąć ostatecznej formy protestu jaką jest strajk" - piszą w liście otwartym do ministra edukacji nauczyciele średzkiego gimnazjum.


 

 

List otwarty do Ministra Edukacji Narodowej Pani Anny Zalewskiej

 

Szanowna Pani Minister,

Pragniemy stanowczo sprzeciwić się planowanej przez Rząd i koordynowanej przez MEN reformie, która ma na celu zlikwidować gimnazja. Nie możemy się na to zgodzić z uwagi na brak racjonalnych argumentów, uzasadniających tak rewolucyjne zmiany w polskiej oświacie. Znajdujemy natomiast powody, dla których gimnazja muszą działać nadal. Nasze stanowisko podzielają eksperci, specjaliści a przede wszystkim rodzice.

Brak racjonalnych argumentów za likwidacją gimnazjów:

  • Utrata zespołów nauczycielskich , które przez 15 lat wypracowały metody pracy z młodzieżą w trudnym wieku. Nawet jeśli, co jest bardzo wątpliwe, nauczyciele uzyskają ponowne zatrudnienie w szkołach podstawowych lub liceach, odtworzenie struktur będzie utrudnione, a przede wszystkim ogromnie czasochłonne.
  • Przeprowadzone rzetelne międzypaństwowe badanie edukacyjne PISA 2012 lokuje naszych gimnazjalistów w ścisłej czołówce. Polski gimnazjalista osiąga lepsze wyniki niż 15-latkowie w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Francji. W pierwszym badaniu PISA w 2000r. polscy uczniowie uzyskali znacząco niższe rezultaty od przeciętnych w OECD, ale już w 2012 r. ten wynik był czwarty w Europie. Wskazuje to na 2 fakty: ogrom pracy nauczycieli w gimnazjach , metody ich pracy a także czas ( ponad dekada) potrzebny na wypracowanie sposobów pracy z uczniami. Jeżeli coś się sprawdza, po co to psuć?
  • Ci, którzy domagają się zmian, głosowali przecież za wprowadzeniem gimnazjów w 1999r. Wówczas powoływali się na wady starego systemu, anachronicznego i odstającego od całej Europy . Teraz powrót do poprzedniego systemu ma być panaceum na jego uzdrowienie.
  • Głosy o wadach systemu oświaty płynące z ust nauczycieli akademickich wydają się być zasadne, ale przyczyna obniżania się poziomu wiedzy studentów nie jest winą gimnazjów. Nie dokonuje się selekcji uczniów na etapie gimnazjum . Egzaminy po szkole podstawowej i gimnazjum tylko w nielicznych przypadkach brane są pod uwagę przy rekrutacji . Licea nie przeprowadzają żadnej selekcji uczniów , nie stawiają kryteriów absolwentom gimnazjów i przyjmują wszystkich w celu utworzenia klas. Następnie próbują dokonać kolejnego „cudu edukacyjnego”, przygotowując ich do matury, która z kolei z roku na rok jest coraz prostsza –dostosowana do poziomu coraz słabszych abiturientów. Matura straciła swoją wartość, gdyż trudno jej nie zdać. To egzaminator maturalny ma problem ze słabą pracą a nie jej autor. Robi się wszystko, by zdawalność matury była jak najwyższa. Słabych uczniów i tych, którzy nie rokują ukończenia gimnazjum powinno się jak najwcześniej kierunkować zawodowo a nie na siłę „pchać” do matury. Oprócz prestiżowych uczelni wyższych, które pozostawiły egzaminy na poszczególne wydziały, większość nie stosuje żadnych kryteriów przy rekrutacji.
  • Zwolennicy powrotu do ośmioklasowej podstawówki wskazują na problemy wychowawcze, wysoki poziom agresji, a nawet przestępczości. Tymczasem badania przeprowadzone w ostatnich latach wskazują, że najwięcej agresji jest wśród 10 i 11- latków, czyli uczniów starszych klas szkoły podstawowej. Od kilku lat poziom agresji werbalnej i fizycznej utrzymuje się na takim samym poziomie (źródło: Instytut Badań Edukacyjnych 2014r.). Połączenie dzieci w różnym wieku nie sprawi, że problemy wychowawcze znikną lub będę wyeliminowane. Istnieje ryzyko, że dojdzie do eskalacji pewnych zachowań patologicznych wśród młodszych dzieci. Szkoła pełniła zawsze funkcję wspierającą rodzica w wychowaniu i w żadnym wypadku nie może odbierać im tego przywileju .
  • Jeżeli nawet mówimy o trudnej młodzieży, bo taka zawsze była i pewnie będzie, w momencie likwidacji gimnazjów uczniowie sprawiający problemy wychowawcze nie znikną, przejdą do podstawówki.
  • Mamy wspaniałą młodzież, osiągającą wysokie wyniki nauczania, honorowaną różnymi nagrodami i stypendiami, udzielającą się w akcjach charytatywnych. Jako nauczyciele i rodzice ubolewamy, że kategoryzuje się gimnazjalistów, wygłasza nieprawdziwe, negatywne opinie, aby manipulować opinią publiczną i dowodzić likwidacji gimnazjów.
  • Ważną kwestią jest sprawa zatrudnienia. W gimnazjach pracuje około 100tys. nauczycieli i około 15 tys. pracowników obsługi. Rząd zapewnia, że żaden z nauczycieli nie straci pracy. Nie jest to takie proste, aby zapewnić wszystkim etat. Licea czekają na dodatkowy rocznik, gdyż dotychczas borykały się z małą liczbą uczniów już przy naborze. Problem z zatrudnieniem w szkołach ponadgimnazjalnych będzie więc choć w niewielkim stopniu zażegnany. Dobrym przykładem na pokazanie złożoności problemu zatrudnienia jest Środa Śląska, niewielki miasteczko na Dolnym Śląsku. Znajdują się tu: szkoła podstawowa, gimnazjum, 2 zespoły szkół ponadgimnazjalnych. W momencie likwidacji gimnazjum dodatkowy rocznik powędruje do liceów, utrzymywanych przez powiat a nie gminę (jak szkoła podstawowa, do której trafią dwa roczniki ze zlikwidowanego gimnazjum). W chwili obecnej średzka podstawówka jest przepełniona, gdyż 2014 i 1015 roku utworzono rekordową liczbę klas pierwszych z 6 i 7 –latków. Z tego powodu zostało zatrudnionych wielu nauczycieli nauczania początkowego. W związku ze zniesieniem obowiązku posyłania sześciolatków do szkoły w przyszłym roku szkolnym szacuje się utworzenie jednej, góra dwóch klas. Dyrekcja szkoły podstawowej stanie przed dylematem , kogo i na jakich warunkach zatrudnić- dać pracę „swoim” tylko na pełnych etatach i pozatrudniać nauczycieli wygaszanego gimnazjum, czy wybrać inne rozwiązanie, korzystniejsze dla „starych pracowników” .
  • W zespołach szkół (podstawówka i gimnazjum) dotychczas uczyło się 9 roczników (6+3) . Po planowanej reformie będzie ich tylko 8. Rodzi się pytanie, co z ponadwymiarowymi nauczycielami.
  • Nauczyciele gimnazjum, a także wszyscy, którzy byli zaangażowani w tworzenie bazy, wyposażenia i wszystkiego, co tak pieczołowicie wraz z uczniami powstawało na terenie gimnazjum są głęboko zaniepokojeni losem i pełni obaw o budynki, które mogą się zmarnować . Na przemiał pójdą z pewnością podręczniki (zarówno te darmowe, jak i kupowane za duże pieniądze przez rodziców).
  • Gimnazja są lepiej doposażone niż podstawówki. Wynika to przede wszystkim z tego, że były tworzone od początku – w nowych budynkach lub specjalnie do tego zaadaptowanych, stąd nowoczesne pomoce dydaktyczne, mapy, plansze, sprzęt audiowizualny zakupiony w ostatnich latach dostosowany do specyfiki zajęć, wieku i przedmiotów nauczanych, których nie ma w podstawówce (np. fizyka, chemia, geografia, biologia) .
  • Reforma ma przedłużyć okres nauczania elementarnego, na co nie można się zgodzić. Szkoła i tak dla wielu dzieci jest nudna i mało ciekawa. Przez cztery lata z jedną panią, wykonywanie wciąż tych samych czynności, powtarzanie tych samych treści i tzw. „rysowanie szlaczków” skutecznie zabiją pęd do wiedzy. Zmienia się mentalność ludzi, świat wygląda inaczej niż 20 lat temu. Dzisiejsze dzieci są inne niż kiedyś.
  • Nauczyciele w gimnazjum to kadra w pełni wykwalifikowana, często po dwóch kierunkach studiów, kursach kwalifikacyjnych, nierzadko z uprawnieniami egzaminatorów gimnazjalnych i maturalnych. Wykształcenie i umiejętności zdobywali przez lata, ponosząc ogromne koszty (czas, pieniądze, rodzina). Ci, którzy nie znajdą pracy w szkole, będą musieli przekwalifikować się . Ich umiejętności, preferencje nie zostaną wykorzystane i zmarnują się. Wiadomo przecież, że nie wszyscy zostaną zatrudnieni w innych placówkach. Tylko osoby, które nie pracują w oświacie mogą głosić populistyczne hasła, że nikt nie straci pracy.
  • Nie można pominąć głosu rodziców, pedagogów i psychologów, którzy zaniepokojeni są faktem zamknięcia w jednym budynku 7 i 15-latków.

Proponowane zmiany, które rzeczywiście mogą wnieść nową jakość w polskiej szkole:

ü     Zwiększenie wartości i sensowności przeprowadzanych egzaminów po ukończeniu szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum i technikum. Najgorsza sytuacja jest ze Sprawdzianem, bo obecnie sensowność jego przeprowadzenia jest czysto iluzoryczna i kosztowna. Co prawda został on w ostatnich latach zunifikowany z egzaminami na dalszych etapach kształceniach (ma podobną budowę i sposób oceniania), ale to jest jedyna jego wartość. Naszym zdaniem należałoby natychmiast wprowadzić progi jego zdawalności na wzór tych z matury (30%). Gdyby uczeń nie uzyskał z którejś części wymaganego wyniku, miałoby to znaczenie dla dalszego toku nauki np.:

  1. konieczność powtórzenia klasy szóstej (uniknięcie tzw. „wypychania” niektórych uczniów ze szkoły),
  2. możliwość kontynuacji nauki w „specjalnej” zawodowej klasie gimnazjum (z inną podstawą programową, innymi częściowo przedmiotami). Uczniowie byliby przygotowywani do kontynuacji nauki tylko w szkołach zawodowych (nie musieliby zdawać egzaminu gimnazjalnego, a po ukończeniu szkoły ponadgimnazjalnej kończyliby edukację lub mieliby jeszcze szanse podejść do matury w innym trybie).

Zmiana ta spowodowałaby podniesienie poziomu kształcenia szkoły (uczniowie z mniejszymi możliwościami przygotowywani byliby do rynku pracy, pozostali mogliby zostać znacznie lepiej przygotowani do kontynuacji nauki w liceum i technikum)

Dodatkowe korzyści dla uczniów – nauka dostosowana do ich poziomu, wyeliminowanie porażek edukacyjnych, przygotowanie do zawodu, ukończenie szkoły.

                Analogicznie z Egzaminem gimnazjalnym, nieosiągnięcie progu 30% skutkowałoby:

  1. koniecznością powtórzenia 3 klasy gimnazjum lub
  2. koniecznością kontynuacji nauki w szkołach zawodowych.

Oczywiście na wzór matury istniałaby możliwość poprawy wyników Egzaminu i Sprawdzianu w terminie sierpniowym.

ü     Matura z niektórych przedmiotów np. języka polskiego, musiałaby zwiększyć poziom trudności. Nie może być tak, że piszący może nie przeczytać żadnej lektury, bo na egzaminie ma fragment tekstu utworu i wystarczy opanowanie umiejętności czytania ze zrozumieniem, by zdać .   Może popełnić nieograniczoną liczbę błędów różnego stopnia i zupełnie nie znać tekstu. Egzaminatorzy maturalni są przynaglani do oceniania na korzyść ucznia prac bardzo słabych, które jeszcze parę lat temu nie spełniłyby warunków egzaminu. „Ideał sięgnął bruku” w 2015 r. , kiedy maturę z j. polskiego (kolejną nową) egzaminatorzy oceniali w sposób tzw. „globalny”, czyli bez rozróżniania błędów. Na szkolenie egzaminatorów (dobrze wyszkolonych!) wydano ogromne pieniądze.

Po spełnieniu tych warunków na uczelniach wyższych znaleźliby się rzeczywiście uczniowie do tego predysponowani.

ü     Zwiększenie możliwości oddziaływania szkoły na rodziców w niektórych przypadkach   :

  1. Możliwość skierowania ucznia przez szkołę na badania do poradni psychologiczno-pedagogicznej, która mogłoby wydać orzeczeniem o kształceniu specjalnym. W chwili obecnej to nie szkoła, a rodzic wnioskuje.
  2. Rzeczywiste egzekwowanie kar za nierealizowanie obowiązku szkolnego (teraz to fikcja).
  3. Surowsze kary dla uczniów sprawiających ogromne problemy wychowawcze ( przydzielanie kuratora sądowego jest teraz najwyższą karą). Możliwość skreślenia z listy uczniów osoby rażąco łamiącej regulamin (przeniesienie obowiązku znalezienia miejsca w innej szkole na rodziców, brak rejonizacji).
  4. Potrzebna jest szybko działająca procedura pozwalająca usunąć ucznia ze szkoły do ośrodka szkolno-wychowawczego o zaostrzonym rygorze w momencie wyczerpania statutowych środków wychowawczych (obniżenie zachowania, przeniesienie do innej klasy itp.).
  5. Brak możliwości powrotu z Gimnazjum dla Dorosłych do obwodu po skreśleniu za niezaliczenie semestru (frekwencja, oceny nast.). Konieczność kontynuowania nauki w szkole dla dorosłych (teraz dorośli uczą się w szkole dla niepełnoletnich).
  6. Kary pieniężne za lekceważenie wezwań rodzica do kontaktu ze szkołą. Nałożenie kar na rodziców uczniów z NI, którzy nie przychodzą na lekcje (rodzic nie informuje wcześniej, uczeń ucieka).

ü     Utworzenie przy ministerstwie komórki do współpracy z nauczycielami   (takimi , którzy pracują aktualnie z młodzieżą), tylko oni mogą zaproponować zmiany, które rzeczywiście w ich odczuciu są potrzebne. A nie takie, które są wprowadzane po to, by coś zmienić. Weźmy np. sprawę słynnych „godzin karcianych” - jeden rząd je wprowadza, kreując to na swój wielki sukces, inny je likwiduje uważając się za wybawiciela nauczyciela. A jaka jest rzeczywistość : nauczyciele od zawsze prowadzili koła zainteresowań, zajęcia wyrównawcze itp. i nadal pewnie będą to robili . W edukacji aż roi się od zmian, nowatorskich programów, które nic nie wnoszą i rewolucyjnych metod. Nauczyciele i tak dochodzą do wniosku, że to wszystko i tak już było, tylko ma inną nazwę. Prace klasowe i sprawdziany zastąpiły diagnozy, ścieżki edukacyjne i wymagania egzaminacyjne w tematach lekcji okazały się bezcelowe.

ü     Powrót do tego, by móc nie udzielić promocji za drugą z rzędu ocenę naganną.

ü     Zdecydowanie „podnieść” próg dopuszczalnej liczby obecności wymaganych do klasyfikowania (obecnie 50%). Jeśli uczeń opuścił taką liczbę zajęć, ma takie braki, że nie jest w stanie kontynuować nauki.

ü     Zmiana przepisów prawnych dotyczących tworzenia klas terapeutycznych, integracyjnych i o zróżnicowanym poziomie pomiędzy oddziałami (teraz – uśrednianie na siłę uzasadniane zakazem „segregowania” uczniów hamuje rozwój zdolnych, a pogłębia problemy słabych). W ten sposób lawinowo wzrasta liczba orzeczeń o potrzebie nauczania indywidualnego (ogromne koszty ponosi gmina). Lepszym rozwiązaniem byłyby klasy terapeutyczne.

ü     Sugerujemy więcej ośrodków leczniczych ze szkołami i internatami dla uczniów leczonych psychiatrycznie (są niebezpieczni i nieprzewidywalni, jest ich coraz więcej ).

ü     Istnieją fikcyjne przepisy w rodzaju dostosowań sposobu nauczania do otrzymanych opinii i orzeczeń z poradni. Statystyczna klasa liczy 25-30 uczniów ,co oznacza ,że jednemu uczniowi nauczyciel może poświęcić około 2 minut (odejmując czas potrzebny na czynności organizacyjne i fragment lekcji prowadzony metodą wykładu lub heurezy, najczęściej to ….niecała minuta). Obecnie zaś trafiają się oddziały, w których połowa dzieci ma orzeczenie o dostosowaniu nauczania . Oczywiście nauczyciele piszą dostosowania dla każdego ucznia, ale zastosowanie w praktyce nie jest możliwe. Kolejną sprawą jest to, że uczeń np. z dyskalkulią pisze ten sam egzamin końcowy, co jego kolega bez orzeczenia. Wyjściem z tej patowej sytuacji byłby nauczyciel wspomagający w każdej klasie, w której liczba uczniów z poważnymi dysfunkcjami jest spora. Dobrym rozwiązaniem byłaby możliwość korzystania podczas egzaminu z kalkulatora (dyskalkulia), słownika ortograficznego (dysortografia) lub zmiana jego formuły (egzamin dostosowany do schorzenia).

Liczymy na dialog ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej i jasne nakreślenie celów tej reformy, bo my nie znajdujemy logicznego wytłumaczenia, by obecny, sprawdzający się system burzyć. Możemy naprawić to, co jeszcze nie do końca spełnia nasze, rodziców i uczniów oczekiwania. Wierzymy, że w podejmowaniu tak istotnych decyzji, które mogą zaważyć na losie wielu ludzi, wzięte będą obiektywne i merytoryczne argumenty, nie zaś tęsknota za przeszłością, polityczne pobudki i udowadnianie, że „Damy radę” – tylko jakim kosztem?

Będziemy bronić gimnazjów, bo mamy dla kogo. Nasza młodzież, nasze dzieci, na to zasługują. Jesteśmy na tyle liczną i zdeterminowaną grupą, by wierzyć, że „damy radę” uratować gimnazja. Chcemy również uniknąć ostatecznej formy protestu jaką jest strajk.

Grono Pedagogiczne
Gimnazjum im. Jana Pawła II w Środzie Śl.

{module zestaw (u+d) ofertybankow.com.pl}

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:

ogrody pawlowski trawniki www


Handlo Trans

Średzka Woda


A ja się pytam po co to i na co to szkoda kasy ? W Środzie to ...
Z tym chłopakiem to fantazja ich poniosła. Byłam akurat na zakupach w Dino i widziałam wszystko, ...
Na podwórku przy ulicy Kilińskiego zamontowano nowe wiaty śmietnikowe - to odpowiedź na liczne sygnały mieszkańców ...

Lokalne ogłoszenia drobne

16.06.2025 07:03 wrote:
Interesują mnie stare: Obrazy, Ikony, Srebro, Sztućce, Porcelana, Ceramika, Szkło kolor, Srebro, Platery, Stare Lampy, Lampy naftowe, Ample, Fig…
03.01.2025 17:44 wrote:
Sprzedam dom w miejscowości Wilczków gm. Malczyce, pow. 77,40 m2, trzy pokoje, w trakcie remontu, nowe okna, instalacja elektryczna i wodna, poz…
02.01.2025 09:02 wrote:
SKUP ANTYKÓW - GOTÓWKA – SPRAWDŹ ! Kupię stare Obrazy, Obrazki, Ikony, Witraże, Porcelana, Srebro, Sztućce, Zegarki, Lampy, Figurki, Rzeźby, Pła…