OBSERWUJ
TVi ROLAND
w Google News .
ZŁAPAĆ MARZENIA NA STOPA (Korespondencji z podróży ciąg dalszy...)
- Kiedy usłyszałem o planach naszych dzieci, to byłem zaskoczony – opowiada Robert Drozdek, ojciec Adasia. - Dowiedzieliśmy się z żoną, że jadą do Maroko – przeraziło mnie to wtedy. Żaneta bardziej pozytywnie była nastawiona do ich pomysłu. Mną szarpały mieszane uczucia jeszcze w dniu rozpoczęcia podróży, kiedy odwiedzili mnie w Międzyrzeczu. Moimi obawami podzieliłem się z żoną. Uspokajała mnie mówiąc, że dadzą sobie radę. Ale kiedy odwoziłem ich na wylotówkę za miasto i kiedy przekroczyli granicę i byli już w Niemczech, zacząłem im zazdrościć. Odwagi i pomysłu.
Teraz jak tylko rano wstanę , od razu włączam komputer i szukam informacji o ich położeniu. Oglądając fotografie z ich podróży cieszę się razem z nimi. Wraz z żoną trzymamy za nich kciuki, choć zawsze pozostaje odrobina lęku o ich bezpieczeństwo .
Magdeburg w telegraficznym skrócie.
Po opuszczeniu Berlina ich droga biegła przez Poczdam. Następnie Brandenburg i Magdeburg. Dostałam wiadomość sms, że mają nocleg w Magdeburgu. U Pawła. Zaprosił ich do siebie po tym, jak znalazł ich stronę na facebooku. Choć byli tam tylko jeden wieczór udało im się zwiedzić miasto. Ich znajomy postarał się, żeby dobrze wykorzystali czas. Prosiłam, żeby znaleźli chwilę w Internecie, bo takich okazji nie powinno się omijać. W końcu nie zawsze będą mieli dostęp do sieci. Niestety nie dali rady.
- Chyba nie zdążę dziś już zajrzeć na facebooka, Jest już późno, a Paweł przegonił nas po mieście, że nogi nam do tyłka wchodzą.
… I sms musiał mi wystarczyć.
Magdeburg to podobno piękne, zabytkowe miasto. Nie żałowali, że poświęcili mu tyle uwagi.
Rano dobijam się do nich i na facebooku i na telefon. Zawsze czuję niepokój, kiedy nie dają rankiem znaku życia. Kolejny sms przed południem.
- Zadzwonię potem. Mamy opóźnienie. Rano była straszna ulewa.
Po krótkim czasie wreszcie rozmawiamy. Dowiaduję się, że ich gospodarz nakarmił ich i zaopatrzył w prowiant na drogę. Ulewa opóźniła wyjazd, ale oboje byli w dobrych nastrojach.
Kierują się do Frankfurtu nad Menem.
Czekam więc na wieści. Czy coś złapali? A może stoją gdzieś na rozgrzanym asfalcie z tymi ogromnymi plecakami i nie dają rady ruszyć z miejsca?
Mijają godziny…
Kilka długich, cichych godzin bez jednej wiadomości.
Co kilkanaście minut zaglądam do telefonu i sprawdzam, czy może coś wysłali.
I wreszcie dostaję wiadomość sms. Czytam i myślę – jaka to dobra wiadomość i jaka piękna treść. I czuję jak wraz z nią dotarła do mnie ich radość i zachwyt podróżą.
Ich pasja pełna była pozytywnej energii, a trasa – łaskawa...
Posłuchajcie.
- Dzisiaj nasza droga była bogata w dobrych i uczynnych ludzi. Kosztowała niespełna 3 euro. Tyle co za kawę i kiełbasę na stacji paliw. Autostop w Niemczech jest rewelacyjny. Ludzie sami pytają dokąd jedziemy i czy nas podwieźć. Staliśmy najdłużej może z dziesięć minut. Przejechaliśmy dziś kilkaset kilometrów. Od Magdeburga przez Getyngę i Kassel. A teraz jedziemy już od dwóch godzin z panem, który dużo nam opowiada o niemieckich zabytkach. Zmierzamy do Schmittem, to niedaleko Frankfurtu nad Menem. W Schmittem odwiedzimy mamę Adasia, która jest teraz u swojej przyjaciółki na wakacjach. Z tego co zrozumiałam ten pan zawiezie nas pod sam adres. Nie spodziewałam się takich pięknych widoków w Niemczech. Górzyste krajobrazy i urokliwe miejsca. Te górskie miejscowości z drewnianą zabudową to naprawdę coś pięknego. I ludzie są tu bardzo mili i życzliwi.
Dogadujemy się po angielsku. Adaś nawija a potem mi tłumaczy.
A w niecałą godzinę później;
- Jesteśmy już u mamy Adasia.
Uspokajam się więc całkowicie. Mają nocleg i są bezpieczni. Niestety tam nie ma Internetu, więc korzystamy tylko z telefonu. Krótkie rozmowy i kilka wiadomości tekstowych. Dostaję informacje, że następnego dnia kierują się do Karlsruhe, gdzie mogą przenocować u przyjaciela rodziny Adasia.
Cieszę się, ponieważ tam mają dostęp do sieci. Wreszcie mogę pooglądać fotografie, wymienić kilka zdań i dowiedzieć się jak się czują.
Ines korzysta z okazji i pisze tekst na bloga, a Adaś wysyła do mnie zdjęcia. Są daleko ale jest mi lżej, kiedy mogę tak z nimi chociaż poklikać. Czuję się wtedy spokojniejsza.
- Za kilka dni wjeżdżamy do Francji? Wiesz? – Ines pisze i załącza uśmiech od ucha do ucha.
Tak wiem. Francja i Paryż.
To wasze marzenie, zwiedzić Paryż nocą….
Aneta Ormańczyk
Blog i strona na Facebooku:
https://www.facebook.com/nieustanne.wedrowanie
http://www.nieustanne-wedrowanie.blogspot.com/
NAJNOWSZE PUBLIKACJE:
Wystartowały klasy A oraz B - piłkarskie…
wtorek 16:31 19.08.25
Gmina Miękinia: Spotkanie w sprawie rozwoju…
wtorek 16:06 19.08.25
Dożynki Gminne w Lusinie coraz bliżej – poznajmy…
wtorek 15:47 19.08.25
W Miękini powstanie nowoczesny węzeł przesiadkowy
wtorek 15:29 19.08.25
Aksiog To już pewne – rusza budowa hali sportowej przy SP nr 1 w Środzie Śląskiej! A ja się pytam po co to i na co to szkoda kasy ? W Środzie to ... Natalia Łukaszewska Trzech poszukiwanych w rękach policji – konsekwencje nieuniknione Z tym chłopakiem to fantazja ich poniosła. Byłam akurat na zakupach w Dino i widziałam wszystko, ... Padyszach Jak przebiegają inwestycje w Gminie Środa Śląska? Na podwórku przy ulicy Kilińskiego zamontowano nowe wiaty śmietnikowe - to odpowiedź na liczne sygnały mieszkańców ... |
Lokalne ogłoszenia drobne
16.06.2025 07:03 wrote:
Interesują mnie stare: Obrazy, Ikony, Srebro, Sztućce, Porcelana, Ceramika, Szkło kolor, Srebro, Platery, Stare Lampy, Lampy naftowe, Ample, Fig…
03.01.2025 17:44 wrote:
Sprzedam dom w miejscowości Wilczków gm. Malczyce, pow. 77,40 m2, trzy pokoje, w trakcie remontu, nowe okna, instalacja elektryczna i wodna, poz…
02.01.2025 09:02 wrote:
SKUP ANTYKÓW - GOTÓWKA – SPRAWDŹ ! Kupię stare Obrazy, Obrazki, Ikony, Witraże, Porcelana, Srebro, Sztućce, Zegarki, Lampy, Figurki, Rzeźby, Pła…