TOMASZ KOT W ROLI PROFESORA RELIGI (Z cyklu: Gwiazdy w "Rolandzie")

Dobiegają końca zdjęcia do filmu Łukasza Palkowskiego "Bogowie", o profesorze Zbigniewie Relidze, który w latach 80-tych dokonał pierwszego w Polsce udanego przeszczepu serca, przełamując tym samym moralne, kulturowe i religijne tabu. Na planie, gdzie właśnie odbywa się operacja przeszczepu serca, rozmawiamy z Tomaszem Kotem, odtwórcą roli profesora Religi.

- Panie profesorze, czy operacja się udała?
Jesteśmy w trakcie, w tej chwili zrobiliśmy sobie przerwę. Pacjent udał się na obiad. Na jego miejscu leży fantom (uśmiech). Czekamy na dalszy ciąg. To, co dziś kręcimy to pierwszy przeszczep serca, kiedy pacjent przeżył zabieg.

- Jak się Pan przygotowywał do roli profesora Religi. Robert Więckiewicz, który niedawno zagrał Wałęsę, przyznał, że gdy po raz pierwszy zobaczył siebie w charakteryzacji, z przyklejonymi wąsami, musiał też mówić jak Wałęsa. Jaki Pan znalazł sposób na Religę?
Robertowi to świetnie wyszło. W przypadku Religi materia była nieco inna. O tym, że zagram profesora, dowiedziałem się pół roku przed rozpoczęciem filmu. Dużo jeździłem, spotykałem się z najbliższymi współpracownikami i wychowankami Religi, z jego rodziną. Byłem w Zabrzu, w miejscu, gdzie to wszystko się zaczęło. Pracowałem też ze zdjęciami. Poprosiłem żonę profesora, Annę Religę, żeby udostępniła mi ich prywatne zdjęcia. Podobnie przygotowywałem się do "Skazanego na bluesa". Wtedy to mocno zadziałało. W ogóle widać mocne oddziaływanie tego filmu& i samego profesora Religi.

- A Pan jak zapamiętał profesora Religę?
W latach 80-tych, kiedy dokonano pierwszej udanej operacji przeszczepu serca, byłem w podstawówce. W mojej świadomości profesor Religa był tym od przeszczepów i serca. Później zapamiętałem go jako senatora i ministra. Religa była na pewno kimś niesamowitym, charyzmatycznym i niezwykle zdeterminowanym człowiekiem.

Rozmawiała Ewa Jaśkiewicz

Fot. Wikipedia