Przejdź do głównej treści

TRAGEDIA W CHWALIMIERZU

Z czwartku na piątek doszło do nieszczęśliwego wypadku. W pożarze zmodernizowanej niedawno, poniemieckiej cegielni w Chwalimierzu spłonął dach, a wraz z nim cały zakład.

    


Pozostały zgliszcza, które prawdopodobnie nadają się tylko do rozbiórki razem ze stojącym kominem, gdyż grożą zawaleniem. Teren ten został ogrodzony. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że właściciel, mieszkaniec Zachowic w gminie Gniechowice, zainwestował w remont ponad milion złotych. Chciał uruchomić zakład "na dniach".

-  W cegielni tej pracowali również mieszkańcy Chwalimierza - mówi sołtys tej wsi, Czesław Król. - Także mieszkańcy okolicznych miejscowości. Było też kilkanaście osób, którzy złożyli ostatnio podania o przyjęcie do pracy. Z tego, co mi wiadomo, do 10 marca właściciel chciał rozpocząć produkcję. Mój kuzyn w czwartek przyjął się do pracy. Przepracował jeden dzień, bo z czwartku na piątek w nocy wybuchł pożar. Wiem, że miało być przyjętych kilka kobiet, w sumie zatrudnienie w nim miało znaleźć około 35 osób. Z tego, co słyszałem straty wynoszą około 1 mln złotych.

-  Mieszkamy w sąsiedztwie spalonej cegielni - mówi mieszkanka Chwalimierza, a zarazem członkini rady sołeckiej, pani Elżbieta Kozarczuk. - Brak oświetlenia, oznakowania hydrantów, brak nawet porządnej drogi dojazdowej, to nasze obecne problemy. Gdyby nie funkcjonująca do czwartku cegielnia, tkwilibyśmy w zupełnym mroku. Po pożarze nie mamy już nawet oświetlenia. Z czwartku na piątek podczas pożaru był wiatr, ale też opady. Gdyby nie deszcz, uważam, że pożar przeniósłby się na pobliski las i być może nasz dom. Mamy nadzieję, że po tej tragedii odpowiedzialne osoby przyjrzą się, jakie są braki ochrony przeciwpożarowej i monitoringu mienia.

Dziś jeszcze nie wiemy, jaka była przyczyna zarzewia pożaru. Najprawdopodobniej rozpoczął on się od nowo wyremontowanego dachu. W tej chwili odpowiednie komisje, w tym oczywiście straż pożarna i policja ustalają jego przyczynę. W poniedziałek zapytamy oficera Komendy Powiatowej  Państwowej Straży Pożarnej o wszczętych i prowadzonych czynnościach oraz poprosimy właściciela, aby poinformował naszych czytelników o poniesionych stratach.

Patryk Medyński

 


Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!

Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Reklamuj się tu - u siebie. Jak sąsiedzi.