TRAGEDIA W RÓŻANEJ

19 września w godzinach popołudniowych na terenie powiatu średzkiego doszło do wypadku, w którym zginęło 14-miesięczne dziecko. Tragedia miała miejsce na prywatnej posesji we wsi Różana (gmina Udanin). 50-letni dziadek cofając samochodem, nie zauważył wnuczki, najeżdżając na nią.

Niestety, lekarz pogotowia ratunkowego, które przybyło na miejsce, mimo wielokrotnych starań, nie zdołał uratować dziecka. Zmarło ono na skutek odniesionych ran.

W sprawie tej Prokuratora Rejonowa w Jaworze wszczęła śledztwo z art. 155 kodeksu karnego, czyli o nieumyślne spowodowanie śmierci.

- Nie postawiliśmy jeszcze nikomu zarzutów – mówi zastępca Prokuratora Rejonowego w Jaworze, Jacek Socha. – Komenda Powiatowa Policji w Środzie Śląskiej przesłała nam dzisiaj faksem dokumenty. Policjanci średzcy prowadzą dalsze czynności. W sprawie tej musimy przesłuchać świadków zdarzenia, w tym pana, który kierował samochodem. Wiemy już, że był on trzeźwy. Ponadto należy powołać biegłego z zakresu mechaniki pojazdów, aby ustalił, czy samochód był sprawny.

Przestępstwo nieumyślnego spowodowania śmierci sprowadza się do naruszenia przez sprawcę reguł ostrożności, które w danych okolicznościach powinien był zachować. Przy czym sprawca takiego czynu przewidywał albo mógł je przewidzieć.

- Za wcześnie jeszcze, aby przesądzać o winie tego pana. Niewątpliwie wydarzyła się tragedia. Z przesłuchaniami jeszcze zaczekamy, aby nie robić tego w chwili, kiedy rodzina przeżywa dramat tej sytuacji. Na przestrzeni lat w mojej praktyce zawodowej zdarzały się już tego typu wypadki – mówi prok. Socha.

Praktyka z kolei podpowiada, że w tego typu sytuacjach prokurator występując do sądu z aktem oskarżenia, wnosi także o nadzwyczajne złagodzenie kary. Akcent położony jest na celowość wymiaru kary. Wszak jakim sposobem karać człowieka, który nieumyślnie zabił wnuka i sam znajduje się w rozpaczy, a często obwinia za tę tragedię?

(PM)