sobota 11.05.2024

Imieniny: Igi Ignacego

// reklama@roland-gazeta.pl // + 48 500 027 343 //

poleasingowe pl 970 250

Jak ostatni szef średzkiej bezpieki o awanse walczył

Skomentuj

 Dla czytającego dokumenty zgromadzone w aktach osobowych poszczególnych funkcjonariuszy średzkiego aparatu bezpieczeństwa w latach 1945-1989 zastanawiające są motywacje, jakimi kierowali się kandydaci, zamierzający podjąć służbę w bezpiece.

Jedni czynili to dla podniesienia własnego prestiżu, wielu dla pieniędzy, gdyż zarobki funkcjonariusza SB były zawsze wyższe niż funkcjonariusza milicji. Więcej wolno też było esbekom, niż milicjantom, zatem uwidaczniają się osobiste ambicje, które zadecydowały o takim a nie innym wyborze pracy. Byli i tacy, którzy, mówiąc kolokwialnie, urodzili się, aby pracować w bezpiece. Świadczą o tym ich życiorysy i wydawane przez przełożonych opinie służbowe na temat przebiegu ich służby.

Przypomnijmy, że służbę bezpieczeństwa powołano w roku 1956 i podlegała ona utworzonemu dwa lata wcześniej Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, w miejsce funkcjonującego do tego roku Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego.

Charakter tego artykułu nie wychodzi poza ramy przedstawienia osoby ostatniego zastępcy szefa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych d/s SB w Środzie Śląskiej, toteż brak tu miejsca na szczegółowe omówienie historii i struktury organizacyjnej SB. Zaznaczamy jedynie, że wojewódzkie i rejonowe urzędy spraw wewnętrznych (tak nazywały się po zlikwidowaniu powiatów w czerwcu 1975 roku dotychczasowe komendy wojewódzkie MO i komisariaty MO w terenie) zostały utworzone na mocy ustawy z dnia 14 lipca 1983 roku o urzędzie Ministra Spraw Wewnętrznych. Dodajmy także, że represje na społeczeństwie, jakich dopuścili się funkcjonariusze SB wyższego i niższego szczebla w latach1956-1990, zostały dokładnie udokumentowane w kartotekach Służby Bezpieczeństwa. W latach 1989-1991, na polecenie ówczesnego szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka za wiedzą szefa SB gen. Henryka Dankowskiego, rozpoczęto niszczenie akt osobowych, kart, zbiorów operacyjnych itp., co pokazał przed laty Władysław Pasikowski w filmie „Psy”.

We wrocławskim Oddziale Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu zachowały się jednak akta niemal wszystkich szefów średzkiej bezpieki, a między nimi także i akta osobowe jej poszczególnych funkcjonariuszy.

Sierota po funkcjonariuszu

Ostatnim zastępcą szefa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych do spraw Służby Bezpieczeństwa w Środzie Śląskiej był major Zygmunt Trzepizur.

Stanowisko to objął z dniem 1 lipca 1985 roku, przechodząc do tej pracy ze stanowiska starszego inspektora Wydziału II (kontrwywiad) w Wojewódzkim Urzędzie Spraw Wewnętrznych we Wrocławiu. Podanie o przyjęcie do służby bezpieczeństwa napisał Trzepizur w dniu 4 czerwca 1971 roku. Już sama jego treść jest interesująca:

Uprzejmie proszę o przyjęcie mnie do pracy w Służbie Bezpieczeństwa w KPMO Bolesławiec.
Prośbę swą motywuję tym, że jako sierota po funkcjonariuszu MO, wychowywany przez państwo, korzystałem z pomocy MO, więc chciałbym w jakiś sposób zwrócić zaciągnięty dług. Nadmieniam, że służba od dawna mnie interesuje.

Zygmunt Trzepizur urodził się 18 grudnia 1942 roku w Ostrowach koło Częstochowy w rodzinie, jak napisze w swoim życiorysie, robotniczej.

W roku 1946 z rąk bandy UPA (Ukraińskiej Powstańczej Armii Stepana Bandery – dop. PM) zginął mój ojciec, funkcjonariusz MO. W rok później pożar strawił nasz dom wraz z dobytkiem.
W roku 1947 wraz ze starszym bratem zostajemy oddani do domu dziecka w Olsztynie.

W roku 1958 Zygmunt Trzepizur opuszcza dom dziecka i zamieszkuje wraz z matką w Blachowni, (pracownicą Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej w Częstochowie). Po ukończeniu szkoły podstawowej i zasadniczej szkoły zawodowej w roku 1961 podejmuje pracę w hucie Blachownia w charakterze elektryka, gdzie pracuje do kwietnia 1963 roku. Następnie zostaje powołany do służby wojskowej, którą pełni w Bolesławcu.

Podczas mej służby wojskowej ginie tragicznie moja matka. Po ukończeniu służby w 1965 r. powracam na krótko do Blachowni, aby po paru miesiącach powrócić do Bolesławca.

W Bolesławcu podejmuje pracę w Okręgowym Zarządzie Zakładów „Technomag”  jako elektromonter i pracuje tam do lipca 1967 roku. W sierpniu tego roku zmienia miejsce pracy, podejmując zatrudnienie w Zakładach Górniczo-Przeróbczych „Surmin” w Bolesławcu na stanowisku starszego inspektora nadzoru robót elektrycznych. Od roku 1964 jest aktywnym członkiem PZPR.

Przed przyjęciem Trzepizura do pracy w organach bezpieczeństwa, dokonano na jego temat rutynowego wywiadu, z którego wynika, że w dotychczasowym miejscu pracy cieszył się dobrą opinią, był sumiennym i zdyscyplinowanym pracownikiem. Chętnie wykonuje każde społeczne prace. W miejscu zamieszkania również cieszy się dobrą opinią.

15 września 1971 roku elektromonter został więc inspektorem operacyjnym Referatu Służby Bezpieczeństwa Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej w Bolesławcu po zagadnieniu pionu II (kontrwywiad). Po dziewięciu miesiącach służby, w dniu 6 czerwca 1972 roku szef Trzepizura – I zastępca komendanta powiatowego MO ds. służby bezpieczeństwa w Bolesławcu, major Dąbrowski, pisze na jego temat pierwszą „opinię służbową”, którą przesyła do wydziału kadr Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej we Wrocławiu. Czytamy w niej:

Tow. Zygmunt Trzepizur w Służbie Bezpieczeństwa pracuje od 15.09.1971 r. po zagadnieniu pionu II-go. Organizuje pracę operacyjną na odcinku linii tranzytowej PKP w ramach sprawy obiektowej krypt. „Przelot” oraz po problemie uciekinierów.
Pracę operacyjną rozwija pod bezpośrednim nadzorem młodego, zdolnego i przeszkolonego ppor. Jana Olszackiego.

Tow. Trzepizur po kilku miesiącach pracy dał się poznać jako zdyscyplinowany i pełen zapału do pracy funkcjonariusz. Aktualnie samodzielnie i dobrze pracuje z trzema tajnymi współpracownikami. Ponadto posiada w opracowaniu dwóch kandydatów na TW – są to osoby właściwie wytypowane i dobrze opracowywane- w najbliższym okresie tow. Trzepizur pozyska ich do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.

Mimo krótkiego stażu pracy w Służbie Bezpieczeństwa dostatecznie poznał tajniki pracy operacyjnej. Ponadto jego dodatnią cechą jest umiejętność pracy z ludźmi – bezkonfliktowy, ambitny, dyskretny. W pracy operacyjnej wykazuje samodzielność logicznego rozumowania.

W gronie funkcjonariuszy tut. KPMO cieszy się autorytetem. Jest szeregowym członkiem partii.
Strona etyczno-moralna bez zastrzeżeń, z natury domator. Nałogów ujemnych dotychczas nie stwierdzono.
Nie ulega wątpliwości, że tow. Zygmunt Trzepizur po przejściu rocznego przeszkolenia w CW MSW
(szkoła oficerska służby bezpieczeństwa – dop. PM) w Legionowie stanie się wartościowym pracownikiem Służby Bezpieczeństwa.

Nadmienić należy, że tow. Trzepizur jest synem b. funkcjonariusza Urzędu Bezpieczeństwa w Częstochowie, który poległ w walce z bandami w dniu 26.07.1946 r. w miejscowości Zabów Zapilski – figuruje w księdze pamięci poległych funkcjonariuszy MO i SB pod pozycją 296 str. 116.

Dyskryminowany i pomijany

15 stycznia 1974 roku Zygmunt Trzepizur, już jako oficer służby bezpieczeństwa zostaje przeniesiony do pracy w Wydziale II Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej we Wrocławiu i skierowany do Sekcji pracującej po zagadnieniu wywiadu brytyjskiego. Oprócz wzmianki, że kończy studia na Uniwersytecie Wrocławskim, nie ma informacji o przebiegu jego służby aż do roku 1983. Wówczas w jego zawodowej karierze miał miejsce drobny epizod związany z pracą. Otóż poczuł się Trzepizur „dyskryminowany” przez swoich przełożonych, dlatego też postanowił walczyć o swoje i napisał na nich raport do Ministra Spraw Wewnętrznych (wówczas gen. Kiszczaka). O potwierdzenie dowodów, jakie przytoczył na swoją „dyskryminację” w raporcie, poprosił Egzekutywę OOP, która zebrała się w dniu 6 grudnia 1983 roku. O co tak naprawdę chodziło, świadczy „wyciąg z protokołu” posiedzenia tejże egzekutywy:

W związku z pismem tow. Zygmunta Trzepizura z dnia 2 grudnia 83 r. skierowanym do Egzekutywy tut. OOP dot. udzielenia mu poparcia w zakresie nurtujących go problemów odnośnie pomijania wym. w awansach, odznaczeniach państwowych i zaniżaniu dodatku specjalnego, Egzekutywa w oparciu o opinię Kierownictwa Wydziału, analizę dokumentów ewidencyjno-operacyjnych i kadrowych oraz po dodatkowym wysłuchaniu zainteresowanego uznała, że:

- Towarzysz Z. Trzepizur, zatrudniony w organach Służby Bezpieczeństwa od 15.07.71. r. w okresie pracy dał się poznać jako funkcjonariusz o dużych predyspozycjach do pracy operacyjnej. Jednakże zdarzały się u niego okresowe zwolnienia tempa pracy, zarówno na odcinku nowych pozyskań i aktywności w prowadzonych sprawach. Odnosi się to zwłaszcza do ostatnich trzech lat po ukończeniu przez wym. studiów wyższych, do ukończenia których stworzono mu w toku pracy warunki.

- Z analizy dodatków specjalnych funkcjonariuszy Wydziału II o zbliżonym do tow. Trzepizura stażu pracy i stanowisku nie wynika, by był on w tej kwestii poszkodowany – jego dodatek specjalny wynosi 1.300 zł. Przeciwnie zaś, wielu towarzyszy w tej samej grupie posiada dodatek 1.200 zł., a jest przypadek, że dodatek wynosi 600 zł.

- Egzekutywa OOP nie doszukała się również elementów dyskryminacji w zakresie kwalifikowania do odznaczeń państwowych. W br. na przyznaną limitowaną ilość 4 odznaczeń państwowych Kierownictwo Wydziału w porozumieniu z Egzekutywą OOP wytypowało funkcjonariuszy, którzy pracę w organach MSW podjęli w 1969 roku (tow. tow. Kulikowski, Gaj, Jasiński, Brodzisz), tj. wcześniej niż tow. Trzepizur, który pracę podjął w 1971 r.

Uwzględniając jednak okres zatrudnienia tow. Trzepizura poza resortem MSW zdecydowano, iż przy kolejnym kwalifikowaniu funkcjonariuszy Wydz. II do odznaczeń państwowych kandydatura tow. Trzepizura zostanie uwzględniona.
Według oceny Egzekutywy Kierownictwo Wydziału brało i nadal bierze pod uwagę tow. Z. Trzepizura jako kandydata do awansu na stanowisko kierownicze, a potwierdzeniem tego jest fakt zaliczenia go do rezerwy kadrowej Wydziału.

Z uwagi jednak, że w ostatnim okresie czasu u tow. Trzepizura nastąpił spadek aktywności zawodowej (1 pozyskanie w latach 1980-83) warunkiem jego dalszego awansu jest wykazanie się odpowiednią aktywnością w pracy zawodowej.
Intencją Egzekutywy było wnikliwe i możliwie szczegółowe rozpatrzenie wątpliwości tow. Z. Trzepizura w przedmiotowej sprawie. Tak wszechstronne podejście do tego zagadnienia wynika z wagi problemu, jakim jest kształtowanie prawidłowej atmosfery pracy w Wydziale oraz właściwych postaw i stosunków w naszym kolektywie.

Tak więc egzekutywa oddaliła zarzuty wysuwane przez towarzysza Trzepizura jako bezzasadne. Nie wiemy, czy raport drogą służbową do ministra trafił. W każdym bądź razie coś trzeba było ze „skargą” zrobić. Do akcji wkroczył podpułkownik Stanisław Biernacki, naczelnik Wydziału II i bezpośredni przełożony niezadowolonego towarzysza.

Konfliktowy i leniwy

9 czerwca 1984 roku Biernacki pisze do przesłanego przez Trzepizura raportu „notatkę służbową”, w której wydaje własną opinię w całej sprawie.

Na wstępie opisuje przebieg służby podwładnego od czasu jego wstąpienia do SB w Bolesławcu w 1971 roku. Nie zapomina o tym, że w roku 1975 kierownictwo KWMO wydało zgodę na podjęcie przez Trzepizura studiów zaocznych na wydziale prawa i administracji Uniwersytetu Wrocławskiego, które ukończył w roku 1978. W tym samym roku podjął dwuletnie zaoczne studia magisterskie i otrzymał w tym celu roczny urlop, który umożliwił mu ich ukończenie w roku 1980 i uzyskanie stopnia magistra prawa i administracji. Nie zapomniał także o kolejnych awansach w jego zawodowej karierze oraz o otrzymanych odznaczeniach (brązowa odznaka „W Służbie Narodu”, brązowa odznaka „Za Zasługi w Ochronie Porządku Publicznego”, srebrny Krzyż Zasługi). Proponowany w 1983 r. do odznaczenia państwowego, nie uzyskuje akceptacji, ze względu na brak wyróżniających się wyników w pracy oraz niewystarczająco długi staż pracy w organach SB.

W sumie jego przełożony wystawił mu nie najlepszą opinię. Nie pominął w niej tego, że Trzepizur w pracy się leni: Od 1980 r. tj. ukończenia studiów nie odnotowano spodziewanego postępu, natomiast uwidocznił się wyraźny spadek aktywności pracy kpt. Trzepizura i uzyskiwanych przez niego wyników operacyjnych.

W okresie trzech lat (1981, 1982, 1983) kpt. Trzepizur nie dokonał żadnych pozyskań nowych źródeł informacji. Również w pracy z posiadaną siecią agenturalną nastąpił bardzo poważny spadek aktywności. Na 9 jednostek TW. tylko w dwóch przypadkach (TW ps. „Ren” i „Teresa”) pracę można ocenić względnie prawidłowo. W pozostałych istnieją bardzo poważne mankamenty – brak aktualnego kontaktu i koncepcji (kierunków zadań) w stosunku do części agentury przebywającej za granicą i bardzo mała aktywność spotkań (3-4 spotkania w roku) z pozostałą siecią. Stąd i efekty tej pracy są mierne.

Kierownictwo Wydziału II razem z zakładowym kierownictwem partii zastanawiało się nawet, czy nie pozbawić Trzepizura dodatku specjalnego. Zrezygnowano jednak z tego pomysłu, udzielając mu jedynie „ostrzeżenia”. Ppłk Biernacki wspomniał również o tym, że kpt. Trzepizur o okresie ostatnich 3 lat uskarżał się na dolegliwości zdrowotne, co potwierdza jego dość duża absencja chorobowa w pracy. Np. w 1982 r. na zwolnieniach lekarskich przebywał ogółem 75 dni. Poddawał się m.in. leczeniu w Poradni Zdrowia Psychicznego tut. Szpitala-Polikliniki skąd pochodzi dość znaczna ilość zwolnień.

Kapitan zabezpieczył sobie w razie czego tyły i gdyby przyszło mu zmienić pracę, był na to przygotowany. Zapomniał jedynie uczciwie poinformować o tym swoich przełożonych. Ale od czego są tajne służby? Rychło szefowie Trzepizura dowiedzieli się, jakie miał on zamiary.

W okresie najbardziej trudnym, wymagającym największego zaangażowania funkcjonariuszy SB tj. w 1980-1981 r. kpt. Trzepizur rozważa możliwość zmiany miejsca pracy i objęcia w ajencję obiektu hotelarsko-gastronomicznego. W tym celu bez wiedzy i zgody kierownictwa służbowego uczestniczył w rocznym kursie hotelarsko-gastronomicznym organizowanym przez Zarząd Zakładu Doskonalenia Zawodowego, który ukończył w maju 1981 r. uzyskując dyplom (nr 0032581) tzw. gospodnika.

Wyżej wymienione wyjaśnienia dot. oceny pracy, a także konfliktowy charakter kpt. Trzepizura, były jedynym powodem (a nie jak sugeruje w raporcie – dyskryminacja) nie uwzględniania jego osoby w propozycjach awansowych na kierownicze stanowisko w Wydziale. Mimo to, jego kandydatura była brana pod uwagę w rozważaniach awansowych w nowo tworzących się RUSW i Dz.USW, jednak w ocenie z innymi kandydaturami nie uzyskała wystarczającej aprobaty i uzasadnienia.

Chociaż staż pracy nie może być jedynym kryterium awansowym, to dla wyjaśnienia zarzutu odnoszącego się do kierowników sekcji w Wydziale II pragnę wyjaśnić, iż 4 z nich posiada staż od 11-15 lat pracy, 3 posiada staż od 15-20 lat pracy, a 1 posiada staż ponad 20 lat pracy.

Wyjaśnienia wymaga również sprawa przydzielenia talonu na samochód. Komisja pracownicza tut. Wydziału nie uwzględniła kandydatury kpt. Trzepizura, ponieważ ten w 1983 r. zakupił nowy samochód Fiat-126p nr rej. WRW-0427 w ramach tzw. przedpłat, zarejestrowany na swoją żonę Teresę.

Na nic zdała się jednak „notatka służbowa” podpułkownika Biernackiego, skoro Zygmunt Trzepizur w miesiąc później rozkazem personalnym został awansowany na stopień majora, a z dniem 1 lipca objął jednak (będąc uprzednio pomijany) stanowisko zastępcy szefa RUSW ds. SB w Środzie Śląskiej. Nominalnie stał się drugą osobą po komendancie. Faktycznie było to stanowisko samodzielne, podlegające bezpośrednio szefostwu SB we Wrocławiu. Być może kierownictwo wydziału w województwie chciało się go pozbyć, albo ukrócić pisanie przez niego skarg na przełożonych.

Nie odpowiada wymaganiom

W nowo odrodzonym państwie miejsca dla Trzepizura w służbach zabrakło, choć jak prawie każdy esbek złożył wniosek o przyjęcie do służby w Urzędzie Ochrony Państwa.

Wojewódzka Komisja Kwalifikacyjna (taka jak w filmie Pasikowskiego „Psy”) we Wrocławiu w swojej opinii napisała, że major Zygmunt Trzepizur, były zastępca szefa RUSW d/s SB w Środzie Śląskiej nie odpowiada wymogom przewidywanym dla funkcjonariusza lub pracownika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych określonym w ustawie.

Trzepizur od tej opinii się nie odwołał.

Patryk Medyński, Wiktor Kalita




Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )


Ja Wam naprawde wspolczuje. Daliscie sie wciagnac w telewizyjna narracje obrzucania sie blotem przez politykow zarowno ...
Bardzo ciekawe przesłaniem widzę w Twoim komentarzu, bo jest Bóg, Ojczyzna, oskarżenia, poniżenie, nienawiść, złorzeczenie. A ...
Aleksandra Perużyńska Nowi radni Rady Powiatu wybrani!
Jak można głosować na zdrajców Polski na ludzi którzy nawołują do wojny którzy chcą odebrać nam ...

Lokalne ogłoszenia drobne

06.05.2024 04:43 wrote:

Kupię przeróżne Antyki / Starocie z Domu, Mieszkania, Strychu, Willi ...Mniejsze Meble, Obrazy i Obrazki, Ikony, Porcelanę, Kilimy, Lampy, Sreb…

21.04.2024 10:58 wrote:

Kupię stare krajalnice do mięsa z kołem zamachowym na kolbe, wagi sklepowe oraz inne pamiątki z przedwojennych sklepów mięsnych oraz masarni. Pł…

19.03.2024 15:58 wrote:

Sprzedam mieszkanie 76,02m2 w Środzie Śląskiej przy ul. Jesionowej. Mieszkanie prawie w całości wykończone. https://www.otodom.pl/pl/oferta/mies…

20.02.2024 19:12 wrote:

Kupię kable płaskie podtynkowe 3x1,5 i 3x 2,5  20 rolek. Tel 500 844 143…

Nie przegap tych artykułów.