Przejdź do głównej treści

Jak szczęście opuściło Średzian podczas wojny 30-letniej (1618 - 1648)

 (OPINIA CZYTELNIKA) - Czasy panowania Habsburgów na Śląsku to złoty okres 200 lat dla Środy Śląskiej. Pomimo dobrobytu, średzianie obawiali się tak zwanej „fali tureckiego strachu”.

 

 

Porta Osmańska, bo tak nazywano państwo osmańskie, zagrażała nie tylko Śląskowi, a przede wszystkim zagrożona została Rzeczpospolita. Siła Polski, budząca wściekłość wrogów, polegała często na umiejętności przekuwania klęsk w zwycięstwo. Polska w XVII w. prowadziła politykę kontrreformacyjną, prohabsburską, antyturecką, interwencyjną. Była skuteczną zaporą dla młodego Osmana II w jego europejskich podbojach. Jednak nieszczęście spadło na średzian z innej strony.

Nadszedł „czarny dzień” - 4 lipca 1639 r., kiedy to pod Brama Legnicką zjawił się oddział  rajtarów szwedzkich. Pierwsze starcie wygrali mieszczanie, jednak pomimo wzmocnienia miasta żołnierzami austriackimi, 9 grudnia Szwedzi rozpoczęli totalne oblężenie miasta.

Dowódca austriacki poddaje miasto praktycznie bez walki. W sylwestra 1639 r. Szwedzi zajmują miasto grabiąc dobytek mieszczan, dokonując gwałtów na ludności cywilnej. Po roku znowu się zjawiają pod nurami miejskimi, tym razem mieszczanie uciekają do Wrocławia. Po drodze Szwedzi napadają na konwój 60 wozów z uciekinierami.

Do miasta nie wchodzą, zadowalając się okupem. Minęły następne dwa lata. Środa odbudowała się po zniszczeniach wojennych. W pochmurny i deszczowy dzień 27 października średzianie zostali zaskoczeni przez jasnowłosych jeźdźców w kapeluszach.

Tym razem dragoni królowej Krystyny nie dają ludności cywilnej żadnego pardonu, grabią wszystko, czego jeszcze nie zabrali, niszczą i podpalają.

Wreszcie po latach udręki i mizerii, nadszedł upragniony dzień 21 lipca 1649 r., kiedy to uroczyście pod ratuszem ogłoszono rozejm i wyjście wojsk szwedzkich z miasta.

Nastał nareszcie czas odbudowy i pracy.

Woytek Kopacz

Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Reklamuj się tu - u siebie. Jak sąsiedzi.