Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!
Średzka wojna piwna
Rywalizacja między browarami na Śląsku doprowadziła do tego, że rajcy miejscy, żeby zabezpieczyć zbyt dla średzkich rzemieślników ustanowili strefę 1 mili, która miała chronić średzkie produkty przed konkurencją i zwiększyć wpływy pieniędzy do kasy ratusza.
Poznajmy, jak drzewiej średzianie walczyli o swoje piwo.
Okoliczni karczmarze w pierwszej połowie XVI wieku, między innymi z Cesarzowic, Ogrodnicy i Samborza, próbowali łamać prawo wprowadzając piwo obcego pochodzenia. Wojna piwna miała swoją dramaturgię i kompromisy.
W 1541 r. Jerzy Rymbabe uzyskał w Sądzie ziemskim przywilej, na podstawie którego mógł sprzedawać piwo inne, niż lokalne, ale tylko w okresie pięciu tygodni przed św. Janem do św. Bartłomieja.
Walka szła na wszystkich frontach, zawędrowała nawet do Wiednia na dwór habsburski. Jak sobie państwo przypominacie Habsburgowie rządzili na Śląsku od 1525 r. do 1742 r. Cesarz Ferdynand zakazał okolicznej szlachcie i karczmarzom sprzedawać na ziemi średzkiej „duże jasne” pochodzące z Legnicy. Legniczanie zaczęli bojkotować „średzkie z pianką”.

Mijały lata, wojna piwna trwała nadał. Dwieście lat później, na początku XVIII wieku, gdy w średzkim Probostwie karczmarze, pozostający pod wpływem kapituły wrocławskiej wymigiwali się od sprzedawania piwa średzkiego - rada miejska zagroziła młodym średzianom - amatorom obcego piwa, wysokimi karami!
Oczywiście tym, którzy najkrótszą drogą przez Bramę Rzeźnicką opuszczali mury miejskie, aby skosztować mocniejsze, niż rodzimy cienkusz.
Minęły następne, stulecia a problem pozostał - jedni wolą Piasta inni zaś Lecha.
Woytek Kopacz
NAJNOWSZE PUBLIKACJE:
Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.